Zupełnie przypadkowo (no może niezupełnie przypadkowo) wpadł nam w ręce piękny periodyk z 1946 roku. Przyda się nie tylko nowożeńcom. To „Kalendarz małżeński” Jana Marskiego.
To głównie opowieść o metodzie naturalnej regulacji urodzeń według odkryć austriackiego lekarza Hermanna Knausa (doszedł do wniosku, że owulacja przypada na 15 dni przed miesiączką) oraz jego japońskiego kolegi Kyusaku Ogino, który doszedł do podobnej konkluzji. Na podstawie ich badań holenderski lekarz Jan Nikolaus Smulders opracował „metodę okresowej wstrzemięźliwości”.
Wrażenie robi już przedmowa autora do broszury. W niej perełki w stylu: „spełnia jedno z nieosiągalnych dotychczas marzeń ludzkości: możliwość świadomego płodzenia w najwłaściwszym do tego czasie”.
Dalej mamy szczegółowy opis tej metody oraz wiele tabelek. Tutaj ważne ostrzeżenie: „Nie wolno polegać na pamięci, ani obliczać na chybił trafił, czy też w przybliżeniu!!!”.
Jest też kalendarz małżeński, które można wykorzystać wieszając sobie na przykład nad lodówką.
Periodyk jest poza tym ciekawy z powodów językowych. Można tu znaleźć takie perełki jak pisanie słowa „tłumaczenia” w postaci „tłómaczenia”. Namacalny dowód na językowe zmiany.
Aaa i teraz wrejście wszystko jasne!
Ach przebiegła Strz!