Tag Archives: robert tracz

Je, je, je, jemy dżemy

Zawsze podkreślam, że spotkania z ludźmi, to najlepszy moment pracy nad książką. Tak było w przypadku najnowszej „Zakupy w PRL”. Oto kolejny bohater, który wpuścił mnie do swojego świata wspomnień i opowiedział o tym, jak wyglądała rzeczywistość minionej epoki.

Oto Robert, wspaniały, inteligentny gawędziarz. Znamy się od lat. Nie ukrywam, że przy pisaniu książek korzystam również z opowieści znajomych, członków rodziny. Robert jest dla mnie jak wujek. Tym razem opowiedział mi o pracy plastyka w PRL. Przygotowywał ekspozycje wystawowe dla Społem. Spółdzielnia, tak jak Miejski Handel Detaliczny (MHD) czy Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Handlu Wewnętrznego (WPHW) miało swoje własne dekoratornie. Właśnie w takim miejscu w Gdańsku pracował Robert. Oto fragment jego wspomnienia:
„Je, je, je, jemy dżemy” – takie hasło towarzyszyło wystawie, za którą dostałem nagrodę. Społem co jakiś czas urządzało konkursy na wystawy w witrynach swoich sklepów. W tamtych czasach praca plastyka-dekoratora polegała nie tylko na tworzeniu oprawy plastycznej, ale też czasami na wymyślaniu haseł. Ponieważ twórczość Lennona, McCartneya i pozostałych Beatlesów była mi bliska, to wymyśliłem hasło kojarzące się z fragmentem słynnego utworu She loves you (yeah, yeah, yeah…) i namalowałem do tego postaci czwórki z Liverpoolu. Akurat chodziło o promocję dżemów, więc dodałem na koniec te dżemy i w ten sposób moja wystawa trafiła na łamy miejscowego „Dziennika Bałtyckiego”, a ja dostałem za nią nagrodę.

Po więcej wspomnień Roberta i historii sprzed lat zapraszam do książki „Zakupy w PRL. W kolejce po wszystko” (wyd. Muza). Bardzo ważna informacja jest też taka, że wspaniałymi opowieściami do książki podzieliła się ze mną jego cudowna małżonka Sala, która przygotowywała ekspozycje dla Mody Polskiej!

Jeszcze jedna sprawa. Jak widać na zdjęciu z Robertem wymieniam się książkami. Od lat świetnie pisze, z fantastycznym humorem. Właśnie ukazała się jego najnowsza książka „Dzień jeża w domu spokojnej starości”. Ciekawa jest tu nie tylko treść, ale też forma. Książka jest napisana wyłącznie w formie dialogów. Więcej o niej tutaj: http://oficynka.pl/pl/p/Dzien-jeza-w-domu-spokojnej-starosci-Robert-Tracz/894

Dziękując Robertowi i Sali za ich opowieści, zachęcam do sięgnięcia po obie książki.

Otagowane , ,
Zaprojektuj witrynę taką jak ta za pomocą WordPress.com
Rozpocznij