Monthly Archives: Maj 2013

Romans wszech czasów w Przyjaciółce

Pierwszy rocznik Przyjaciółki, numer z 11 lipca 1948 roku:

przyj1

To jedno z mocniejszych otwarć Przyjaciółki. W Filmowej Opowieści czas na romans wszech czasów, czyli „Casablankę”. Ciekawe, że w tej historii zaczerpniętej z filmu Michaela Curtiza z 1942 roku, ani razu nie pojawiają się nazwiska aktorów, czyli Humphreya Bogarta i Ingrid Bergman. Oczywiście sama opowieść na tym nie traci…

przyj2

Dalej zwracamy uwagę na tekst z dołączonym pięknym rysunkiem. Oto jak się zachować w kinie, kawiarni, poczekalni…

przyj3

Wreszcie wyjątkowe porady jak przerobić stare meble. Obok porady odnośnie suszenia owoców. A na deser czy wiecie, że„korkować butelki wilgotnymi”.

Polecamy też piękną reklamę, na dole w rogu.

przyj4

A już w następnym numerze na okładce sam prezydent Bolesław Bierut!

 

Otagowane , , , , , ,

Środek transportu dla wyjątkowych towarów

Dżinsy, zagraniczne piwo i koniaki, kosmetyki, elektronika, matchboksy, Lego – te wszystkie przedmioty marzeń w PRLu można było dostać w jednym miejscu. Chodzi oczywiście o Przedsiębiorstwo Eksportu Wewnętrznego, czyli Pewex. Produkt z marką Peweksu został naszym bohaterem po niedawnych pierwszych urodzinach naszego bloga. Siatki Peweksu otrzymaliśmy od klubokawiarni Kicia Kocia. Dziękujemy!

IMG_3209

Tam, gdzie był inny świat pakowano towar w takie piękne reklamóweczki. Oczywiście miały różne wzory i materiał (także papier). My mamy dwa różne egzemplarze.

IMG_3216

Historia Peweksu sięga początku lat 70. XX wieku. Sklepy dewizowe PEKAO przekształcono wtedy w siec sklepów Pewex. To był sposób państwa na ściąganie od obywateli walut wymienialnych. To zresztą niejedyna sieć bazująca na wymienianiu walut na towary, podobnie działały też Pol-Mot, Agromet i od połowy lat 80. Baltona. Kwoty uzyskiwane przez państwo dzięki Peweksom nie były małe. To nawet 350 milionów dolarów rocznie (lata 80.). Oczywiście po zmianach przełomu lat 80. i 90. sprzedaż załamała się. Pewex przekształcono w 1997 roku w firmę zajmującą się nieruchomościami.

Warto pamiętać, że w okolicach Peweksów można było często spotkać handlarzy walutami, czyli cinkciarzy. Podobne sklepy dewizowe działały też w innych krajach uzależnionych od ZSRR, jak Czechosłowacja (Tuzex), NRD (Intershop), czy Bułgarii (Corecom).

Dyrektorami Peweksu bywały przeróżne osoby. Wśród nich, w latach 80., nie brakuje oficera wywiadu, szpiegującego dla PRLu w USA, Mariana Zacharskiego.

IMG_3214

To na pewno nie ostatnia opowieść o Peweksie na naszym blogu…

A na koniec zdjęcia jakie znaleźliśmy w naszych książkach z Peweksem w roli głównej.

Na pierwszym widać fragment bonów jakimi w nich płacono:

pewex1

pewex4

I jeszcze hasło dla konkurencyjnej Baltony:

pewex2

Taka prawdziwa reklama Pewexu z lat 80., na przykład z tygodnika „Motor” wyglądała tak:

pewexreklama

A na koniec wyjątkowa rzecz, bo reklama na kamienicy, którą wciąż można zobaczyć! Oto Pewex na ścianie budynku koło Motławy w Gdańsku. Zdjęcie zrobiliśmy w czerwcu 2013:

IMG_0021

Niestety przykra wiadomość. Od lipca 2013 została zmieniona elewacja tej kamienicy i wyjątkowa reklama Peweksu znikła. Podobno nowy właściciel ma ją namalować na nowo. Ale to już nie będzie to samo…

Otagowane , , , , , , , ,

I urodziny Bufetu PRL!

W ostatnią niedzielę (19 maja) wyjątkowa klubokawiarnia Kicia Kocia w Warszawie ugościła Bufet PRL. Wspólnie obchodziliśmy pierwsze urodziny naszego bloga. Dziękując wszystkim przybyłym zapraszamy na specjalną zakładkę z pełną relacją z wydarzenia „I urodziny Bufetu”.

DSC01457

Za zdjęcia dziękuję bratu.

Otagowane , ,

Klasyka porcelany z Wałbrzycha

Węgiel, ewentualnie sukiennictwo, jeżeli tylko z tym kojarzycie Wałbrzych to czas to zmienić. Otóż od połowy XIX wieku miasto słynie z porcelany.

zastawa2

Radca handlowy Carl Tielsch założył w mieście w 1845 roku fabrykę porcelany. Rozkwitający zakład został w latach 30. XX wieku przejęty przez ogromny koncern Hutchenreutera. Po wojnie stał się on własnością państwa, jako Zakład Porcelany Stołowej Wałbrzych. Porcelana z tego miasta znalazła się na stołach m.in. u Baracka Obamy i szwedzkich księżniczek. Nie mogło więc zabraknąć jej również u nas.

zastawa1

Zestaw składa się z sześciu filiżanek, imbryka, naczynka na mleko i cukier. Ozdobiono go pięknym motywem kwiatowym. Udało nam się go zdobyć na jednym z targów w Gdańsku. A oto dowód, że pochodzi z Wałbrzycha:

zastawa3

Czas na filiżankę pysznej herbaty…

Otagowane , , ,

Dojrzewają zboża…

Numer z 4 lipca 1948 roku:

przyj1

Okładka 16 numeru Przyjaciółki z pierwszego rocznika doskonale ilustruje jaki nadszedł czas w roku. Czas na pola! A w środku? Mało zdjęć, ale za to wyjątkowo dużo porad. Na początek 4 modele estetycznych, praktycznych i modnych sukien. Czy dzisiaj każda z nich nie byłaby hitem?

przyj2

Polacy odżywiają się nie najgorzej, zwłaszcza na wsi, spożywając dość nabiału, kartofli, żuru, barszczu z kiszonych buraków, kwaszonej kapusty – tak zaczyna się tekst o kuchni. Kto dzisiaj tak je! W nim wstrząsające wnioski w stylu: Francuzi, którzy od kilku pokoleń jedzą wyłącznie białe pieczywo pozbawiają organizm witaminy rozrodczej E. Nasza polska wieś przynajmniej na razowcu ani myśli się wyludnić.

Obok kolejny zestaw ćwiczeń oraz cykl Jak się zachować?

przyj3

Na koniec tradycyjnie dział zagadek. Są też wstrząsające porady kosmetyczne.

przyj4

Otagowane , , ,

Technika ludowego wojska

Telefonów polowych w działaniach wojennych używano już przed II Wojną Świątową. Kiedy się skończyła nasze wojska zaczęły korzystać z „pomocy” bratnich jednostek. Dzięki nim wojacy mogli używać chociażby takich cudeniek jak dzisiejszy bohater: Telefon polowy Tap-67.

aparat polowy3

Napisy są tu w językach polskim i rosyjskim, ale podobno to produkcja węgierska. Według tabliczki nasz aparat polowy Tap-67 pochodzi z 1971 roku. Zasilany był z akumulatora o napięciu 9V. Umieszczony jest w niezniszczalnej skrzynce. Całość waży ponad 2.5 kilo. Niestety kompletnie nie znamy się na jego obsłudze, a instrukcja sprawdzania aparatu tylko pogarsza sprawę. Znaleźliśmy informację, że „aparat ten pracował w systemie MB lub CB. W systemie MB wywołanie centrali lub współpracującego abonenta następowało poprzez wysłanie zewu induktorowego, zaś w systemie CB poprzez podniesienie mikrotelefonu”. Ale nie pytajcie co znaczy MB i CB…

Dopisek z kwietnia 2015:

Teraz już wiemy co oznaczają te skróty, bo Pan Rafał pięknie wyjaśnił to w swoim komentarzu:

System MB (miejscowa bateria) to typowa sieć polowa. Kable od poszczególnych telefonów prowadzono do polowej centralki obsługiwanej ręcznie przez telefonistkę, którą wywoływało się za pomocą sygnału podanego prądem przemiennym. Prąd stały służący do rozmowy zapewniała bateria. Prąd przemienny wytwarzał tzw. induktor, napędzany korbką. W systemie MB dzięki własnemu zasilaniu można było nawet połączyć dwa aparaty bezpośrednio i rozmawiać bez pośrednictwa centrali.
System CB (centralna bateria) to zwykła cywilna telefonia stacjonarna. Żeby z niej skorzystać za pomocą takiego telefonu potrzebna była jednakże dodatkowa przystawka z tarczą numerową.

aparat polowy1  aparat polowy2

Egzemplarz dostaliśmy od taty Bogdana, a zakupionym został nie byle gdzie, bo ze stoiska przy samym Westerplatte!

Otagowane , , ,

Odlotowe torby

Československe Aerolinie oraz Polskie Linie Lotnicze. To dla tych przewoźników przygotowano wyjątkowe torby z naszej kolekcji.

torba1

Najpierw rodzime cudo. Po znaczku na torbie wiemy na pewno, że została wyprodukowana po 1981 roku. Artyści Roman Duszek i Andrzej Zbrożek stary znak żurawia wpisali w literę O w skrócie przewoźnika. Ciekawe, że w filmie „Miś” Stanisława Barei realizowanym w 1980 roku już widniało nowe logo. Torba bez problemu zmieści sporego laptopa, choć na pewno nie po to została zaprojektowana. Ma regulowaną rączkę oraz kieszonkę na froncie za logo. Wykonana jest z trwałego przypominającego ortalion materiału. Warto pamiętać, że aż do 1938 roku polski przewoźnik nazywał się Polskie Linje Lotnicze. Dopiero wtedy wymieniono „j” na „i”. Za samego żurawia odpowiada Tadeusz Gronowski, który wygrał konkurs w 1929 roku. Oczywiście bywały przeróżne torby. Nasza to tylko jeden z przykładów. Tak jak jej czeski, a raczej czechosłowacki odpowiednik.

torba2

Czerwony kolor, podobna pojemność do torby Lotu. Do tego pasek i kieszonka z przodu na gustowny guziczek. Materiał to już skaj. To logo CSA zniesiono w 1991 roku, także torba na pewno pochodzi z lat wcześniejszych. Dzisiaj już niestety nie ma tego pięknego samolociku w logo. A szkoda…

Na koniec piękny filmik informacyjny Lotu jeszcze ze starym logo. Jak to chwalono się połączeniami między Wschodem, a Zachodem:

Otagowane , , , , , , ,

Rok działalności Bufetu PRL!

W związku z tym, że działamy już ponad 12 miesięcy wszystkich chętnych zapraszamy na wyjątkowe spotkanie w niedzielę 19 maja w warszawskiej klubokawiarni KiciaKocia. Zaczynamy o godz. 17. Będzie można zobaczyć wiele naszych wyjątkowych okazów na żywo! Zapraszamy wszystkich!

plakat

Otagowane ,

Bita śmietana, lody, zakąski

Taki zestaw zakąskowo-deserowy bezapelacyjnie powinien znajdować się w każdym szanującym się domu minionej epoki. Przecież bez łyżeczek i widelczyków nie byłoby imienin, komunii czy styp. Dlatego u nas też znaleźliśmy miejsce na te wyjątkowe sztućce.

 widel3

Obrazek na opakowaniu podpowiada do czego mogą służyć. Swoją drogą ciekawe czy ktoś rozszyfruje co też znajduje się na platerze u dołu obrazka: zielone placki z ciemnym środkiem?

widel1

W środku zestaw 6 łyżeczek i 5 widelców (jeden zaginął podczas którejś z biesiad). Z pięknym egzotycznym wzorem, kolorowe umilały jedzenie bitej śmietany czy też galaretki owocowej. Nasz zestaw wyprodukowała Spółdzielnia Rzemieślnicza Żoliborz. Kosztowały 425 zł i pochodzą prawdopodobnie z 1981 roku. Wspomniana spółdzielnia produkowała też wiele innych sztućców. Także do bardzo podobnego zestawu, ale bez rzeźbień.

widel2

Pozostaje tylko przypomnieć najbardziej drastyczny przejaw użycia deserowych łyżeczek. Oczywiście miał on miejsce w filmie „Dziewczyny do wzięcia”. Smacznego!

Otagowane , ,

Jedna w drugą i tak po wielokroć

To na pewno jeden z przedmiotów najbardziej kojarzących się nam z ZSRR, a przez to ściśle związany z PRL-em. Choć żeby było jasne dzisiejszy bohater to w cale nie wymysł stricte radziecki. Otóż lalki w stylu Matrioszki wymyślono dużo wcześniej w Japonii.

mat1

W Rosji powstała pod koniec XIX wieku i na Wystawie Światowej w Paryżu w 1900 zrobiła furorę. Co ciekawe, to właśnie podczas tej wystawy odbył się pierwszy publiczny pokaz filmu z dźwiękiem. Sama Matrioszka pochodzi od popularnego na wschodzie zdrobnienia imienia Matriona.

Zdecydowana większość malunków na drewnianych lalkach to kobiety w strojach ludowych, ale swoje miejsce na Matrioszkach znaleźli również ludzie kultury, postacie świętych czy politycy (Napoleon, Stalin). Matrioszki mogą liczyć od kilku do nawet 100 lalek! Taki okazały egzemplarz znajduje się w Moskiewskim Muzeum Historycznym.

mat2

Nasz egzemplarz nie jest może imponujący, ale za to z rodzinnej kolekcji, trzymany przez lata. Najdroższe są ponoć ręcznie malowane Matrioszki z drewna lipowego. Niestety nasza z lipy nie jest, ale i tak robi wrażenie. I jakie urodziwe panie…

Otagowane , ,