Monthly Archives: Luty 2013

Pani Kasiu, proszę odkurzyć

Odkurzacz Kasia – dla niego żaden paproch nie jest groźny

kasiamm

Ręczny, ekologiczny, cichy, miły w nazwie. Takie właśnie były wyjątkowe odkurzacze Kasia. Bywały srebrne, czerwone, z jedną szczotką i dwoma pojemnikami na odpadki. Składana rączka ułatwiała chowanie w szafie. Były jeszcze bardzo podobne odkurzacze, które nazywały się już po męsku: Żbik.

Odkurzacze Kasia rządziły w PRL nie tylko w domu. Znalazłem informację, że były na wyposażeniu pewnego ośrodka wczasowego, były w każdym pokoju!

IMG_3031

Nasz egzemplarz pochodzi z wyjątkowego mieszkania na warszawskim śródmieściu. Właścicielka miała tam wiele skarbów z okresu PRL. Niestety nie udało nam się znaleźc informacji, gdzie były produkowane odkurzacze Kasia. Może ktoś wie?

IMG_3034

Ciekawe, że niemal identyczne odkurzacze są dziś produkowane pod nazwą Jasia. Ale to oczywiście już nie to samo…

Reklama
Otagowane , , , ,

Przyjaciółka numer 11 – pierwszy rocznik

Numer 11 z 30 maja 1948 roku:

przyj1

Kolejny numer Przyjaciółki przynosi wiadomość, że gazeta ukazuje się już w nakładzie ponad pół miliona egzemplarzy! Przypomnę, że pierwszy numer ukazał się w 200 tysiącach egzemplarzy.

W 11 numerze kolejne teksty o pijaństwie, wykroje, Książka, którą warto poznać (tutaj „Śmierć miasta” Władysława Szpilmana) i wiele ciekawych porad. Wśród nich m.in. Jak oszczędzać bieliznę. Dzięki temu tekstowi można przekonać się jak różna była od dzisiejszej powojenna higiena. Przyjaciółka informuje: „używanie jednego ręcznika jest wysoce niehigieniczne” oraz „bielizna pościelowa powinna być zmieniana co trzy tygodnie”.

A poniżej rady na wykorzystanie resztek materiałów:

przyj3

Jest też reklama ilustrowanego poradnika „Jak zachować młodość i urodę” z tekstem „Kobieta może nie być piękna, ale nie powinna wyglądać staro”.

przyj5

Wśród porad dla czytelniczek takie perełki:

„Dłonie, które się pocą należy moczyć codziennie wieczorem w roztworze wody z formaliną”.

„Zęby najlepiej jest czyścić proszkiem kredowym z drobno zmieloną, wysuszoną szałwią”.

„Jeżeli w cukierni dadzą ciastka w papierowych foremkach, należy ciasto wyjąć wraz z foremką. Wyjąć je następnie z foremki na talerzyk i jeść łyżeczką lub specjalnym widelczykiem”.

I jeszcze odpowiedź na dramatyczny list:

„Ma Pani 17 lat, a on 21. Mówił jej o swojej miłości, przysięgał, iż się ożeni. Ma Pani zostać matką. Teraz on się waha. Pisze pani [Wisła lub pociąg to dla mnie jedyne wyjście]. Nie Panno Helu. To są złe podszepty. Jest inne wyjście i jedyne: proszę wszystko wyznać matce. Jest Pani teraz jak ślepiec, który szuka drogi. Ona ją wskaże i poprowadzi. Jej poważna przez miłość dyktowana rada będzie najlepsza. Niech Pani nie zapomina, że opieka rozumnej matki, to największe dobro młodej dziewczyny”.

A na koniec zagadka:

przyj2

Otagowane , , , ,

River Raid vs Pac-Man

Opisywaliśmy już na naszym blogu konsolę Atari 2600 z kilkoma grami. Ostatnio zdobyliśmy kolejne dwie gry. To absolutnie kultowe River Raid oraz Pac Man.

riverraid1

8-bitowa gra powstała w 1982 roku w firmie Activision. Zaprojektowała ją Carol Shaw, uważana za pierwszą kobietę, która zajmowała się kreowaniem gier. Ma na swoim koncie również m.in. Super Breakout i 3-D Tic-Tac-Toe. Twórczyni o River Raid mówiła tak: „Na początku samolot, którym się kieruje miał być łodzią, ale źle wyglądał dlatego zamieniliśmy go na latający obiekt”. 

River Raid jest pierwszą grą, której plansza przesuwała się z góry na dół. Wcześniej strzelanki rozgrywały się na jednym ekranie. Gra polega na przelocie nad „zapomnianą rzeką” pomiędzy mostami i strzelanie do przeciwników w helikopterach, samolotach, statkach i balonach (wersje po Atari 2600). Po drodze trzeba tankować paliwo. Co ważne, gra nie polega tylko na przejściu całej rozgrywki, ale przede wszystkim na zbieraniu punktów.

Ciekawe, że w Niemczech aż do 2002 roku gra była zakazana dla dzieci poniżej 18 roku życia! Według władz gra miała powodować skurcze mięśni i bóle głowy. Oj po wielogodzinnej grze skurcze mięśni są bardzo prawdopodobne. Ja po ponownym włączeniu gry po jakichś 15 latach kompletnie w nią wpadłem i nie mogę się oderwać…

Nasz cartridge jest troszkę zużyty, ale przy tej grze trudno się temu dziwić. Ważne, że chodzi. Oprócz konsoli Atari 2600 gra była dostępna też m.in. na Commodore 64, ZX Spectrum i MSX.

riverraid2  riverraid3

Drugą legendarną grą jaką zdobyliśmy na cartridgu jest Pac Man. Wymyśliła ją japońska firma Namco w 1980 roku (niektóre źródła podają rok 1970 jako datę startu pierwowzoru). Namco to autorzy również takich przebojów jak chociażby Pole Position czy Dig Dug.

pacman1

Wiele jest wersji tej gry. Na Atari 2600 jest jedna z prostszych. Nasza została wydana w 1981. Podobno sprzedano
7 milionów
egzemplarzy tej gry, co jest najlepszym wynikiem w historii Atari. Banalne założenie rozgrywki: kulka zjada punkty, a gonią ją duchy – nie umniejsza jej grywalności. Wiele godzin przed ekranem pewne.

pacman2

Otagowane , , , , , , ,

Urok oranżady pitej na czas

Wczoraj (tj. 16 lutego 2013 roku) byliśmy świadkami wyjątkowego wydarzenia. W klubokawiarni Kicia Kocia na warszawskim Grochowie odbyły się bowiem pierwsze Mistrzostwa Polski w Piciu Oranżady Na Czas! Przedstawiciel BufetuPRL zajął trzecie miejsce w konkurencji oranżady białej stając się tym samym pierwszym brązowym medalistą w historii! Za wyjątkowe zawody dziękujemy Kici Koci i gratulujemy zwycięzcom – więcej na facebooku Kicia Kocia. Całości towarzyszyło wyjątkowe spotkanie z producentem oranżady z Olszynki Grochowskiej, gdzie napój produkuje się od ponad 60 lat. Napój z tego zakładu wygląda tak:

oranzada-czerwona

W związku z tym wydarzeniem postanowiliśmy przypomnieć dwa napoje, po których opakowania są w naszej kolekcji. Pierwszy z nich to Orange, napój gazowany wyprodukowany w Spółdzielni Pracy Mazovia w Warszawie. Powstawał tam też m.in. napój Fructovit. Nasz orange ma ceramiczne zamknięcie i kosztował 3.60 zł.

oranz1    oranz2

Drugi napój to Oranżada z Wytwórni Wód Gazowanych St. Miecznikowski w Warszawie. Trwałość napoju to zaledwie 8 dni. Ponieważ była kaucja za butelkę (3zł) można było ją wielokrotnie uzupełniać. Etykieta przyciągała rysunkiem pani z napojem.

oranz4   oranz3

Czekając na kolejne mistrzostwa w piciu oranżady zalecamy jej spożywanie. Jest wciąż do kupienia!

Otagowane , , , , , , ,

Przyjaciółka numer 10 – pierwszy rocznik

Numer 10 z 23 maja 1948 roku:

przyj10a

Z okazji przypomnienia 10. numeru Przyjaciółki postanowiliśmy przyjrzeć się reklamom. W gazecie ukazywały się już od kilku numerów. W tym znalazło się ich już 5, bardzo różnych, choć oczywiście wszystkie skierowane do kobiet.

Najpierw delikatny projekt Żak z Poznania. Mydła, perfumy i kosmetyki, które przodują jakością: 

przyj10c

Teraz coś na siwe włosy i hemoroidy, to z działu ogłoszenia:

przyj10e

Wreszcie piękne rysunki do Strójwąsa i kremu matowego Anida:

przyj10d

A na koniec do poczytania ciąg dalszy antyalkoholowej kampanii Przyjaciółki:

przyj10b

Otagowane , , ,

Moda na miarę polskich kobiet?

W dziale Przyjaciółka z PRLu opowiadamy o pierwszym roczniku tej kobiecej gazety. Jednak zanim ukazała się Przyjaciółka kobiety w Polsce miały już inną gazetę. To Moda i życie praktyczne zamienione w 1949 roku na Modę i życie, a w 1953 na Kobieta i życie. W naszych zbiorach mamy jeden z ostatnich numerów Moda i życie praktyczne z lutego 1949.

moda1

Okłada z umorusanym dzieckiem to trzeba przyznać wyjątkowa rzecz. Gazeta wychodziła wtedy jeszcze jako miesięcznik. Kosztowała 30 zł + 5 na Dom Słowa Polskiego. W środku trochę wiadomości, opowieść o twórczości Fryderyka Chopina, wieści z Paryża (od własnego korespondenta) i oczywiście sporo mody. Redaktorką gazety była Jadwiga Baranowska, której nazwisko usunięto ze stopki rok później.

moda3

moda4

Jest też moda dla panów. Rodzaje wyjątkowych koszul prezentuje się tak:

moda2

Wydana 20 sierpnia tego samego roku Moda i życie w zasadzie nie różniła się zawartością.

moda5

Wśród ciekawych informacji znalazła się ta o odbudowie Zamku Królewskiego w Warszawie. Prace miały być zakończone do 1954 roku. Odbudowa i to nie pełna skończyła się w… 1974.

moda6

Otagowane , , , ,

Syfony z lokalnych wytwórni minerałek

Na naszym blogu opowiadaliśmy już o syfonach: https://bufetprl.com/2012/05/15/woda-gazowana-dobra-z-rana/. Ale nie o takich!

Te dwa wyjątkowe, szklane egzemplarze dostaliśmy w prezencie (dzięki Romano!).

IMG_2991

IMG_2992

Na etykiecie pierwszego z nich można przeczytać, że wyprodukowano go w Wytwórni Wód Gazowanych W. Z. Świeccy w Warszawie przy ulicy Burakowskiej 13. Woda jest sztucznie mineralizowana, trwałość wynosi 3 miesiąca, a kaucja za sam syfon to koszt 45zł. Na zatyczce ma napis: S.Z.W.G.i z T.Sz. Warszawa. Co to znaczy?

Drugi z nich został wyprodukowany w Wytwórni Wód Gazowanych A. Kucharczyk Warszawa-Gościniec 37. Kaucja też wynosi 45zł, ale trwałość to już tylko 6 dni. Cena napełnienia: 2.20.

IMG_2995

IMG_2994

Nie wiemy dokładnie z którego roku pochodzą, ale wiemy na pewno, że w polskich domach szklane syfony pojawiły się w latach 60. Dowodem doskonały film Jerzego Stefana Stawińskiego „Rozwodów nie będzie” z 1963 roku. W trzeciej noweli występują w nim m.in. Zbigniew Cybulski, Magdalena Zawadzka i Zdzisław Maklakiewicz. Takim syfonem jak nasz bawił się sam Cybulski 🙂

Dopisek z listopada 2013:

Dzięki jednej z osób odwiedzających naszego bloga dowiedzieliśmy się z jakich lat pochodzą nasze syfony. Pomaga w tym oznaczenie zaczynające się literami PN. Dzięki temu wiemy, że pierwszy z nich pochodzi z 1973 roku, a drugi z 1965. Dziękujemy za podpowiedź!

Otagowane , , , ,

Nie tylko Stilon na kasecie

Kasety magnetofonowe w PRLu zapewne większości kojarzą się z gorzowskim Stilonem. Warto jednak pamiętać, że nie był to jedyny producent kaset w Polsce. Oto dowód:

kasety2

Ten wyjątkowy zielony produkt to dzieło warszawskiego zakładu na ul. Filtrowej. Zagraniczne napisy powinny świadczyć o jakości tej C-60, no ale na pewno była ona daleka od zagranicznych kaset ORWO, Basf czy TDK.

Innym producentem kaset, poza Stilonem, był szczeciński Wiskord. Tam ich wyrób rozpoczęto w połowie lat 70. Niestety zakład kilka lat temu upadł. Superton wyglądał tak:

kasety1

W związku z opowieścią o kasetach postanowiliśmy przedstawić jeszcze jeden, wyjątkowy przedmiot z naszej kolekcji. To zapis pielgrzymki Jana Pawła II do Polski z 1983 roku. Wydany przez Radio Vaticana zawierał 12 kaset.

kasety4

Do tego obszerny opis oraz naklejkę:

kasety3

Na kasetach m.in. przywitanie Papieża przez generała Wojciecha Jaruzelskiego, słowa Jana Pawła II na Jasnej Górze i przemówienie w Belwederze. Wyjątkowa rzecz. A to nie koniec opowieści o kasetach. Jeszcze do nich wrócimy…

kasety5

Otagowane , , , , , , ,

Przyjaciółka numer 9 – pierwszy rocznik

Numer 9 z 16 maja 1948 roku:

przyj9a

Jeżeli na okładce jest tak piękna pani z dorodnymi kwiatami w koszu to w środku może być tylko wyjątkowo. I jest!

Na początek 9 numeru opowieść „Stalowe serca”, wzięta z polskiego filmu. Historia uratowania kopalni przez Armię Czerwoną z rąk Niemców. Obok „Z wędrówek po świecie” czas na Irlandię. Dalej wyjątkowy tekst o złu wywoływanym przez przekleństwa. Znaczące jest zwłaszcza finalne zdanie „Mowa przeplatana przekleństwami jest niechlujna, a kto nieporządnie mówi, ten nieporządnie myśli i czyni”.

przyj9b

W cyklu „Gdy mąż pije” list pani Fabisiewicz z Krakowa wyjaśniający dlaczego mąż koleżanki pije: „Pierwszy raz po trzech latach małżeństwa zdarzyło się, że pan wrócił z imienin kolegi pijany. Żona oburzona nie odzywała się do niego słowem. Rano mąż chciał przeprosić, ale żona się od niego odsunęła więc ten znowu się napił (…). Małżeństwo się rozpadło. Pan ożenił się później po raz drugi i wódki nie bierze już do ust”. Wniosek: drogie żony, dajcie mężom przeprosić.

W numerze również kolejna odsłona cyklu „Książka, którą warto poznać”. Redakcja poleca „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego. Oczywiście w Przyjaciółce mnóstwo porad. Jak walczyć z żylakami, jak się robi plecak, zapobieganie zmarszczkom oraz bardzo ciekawe „Zużywanie czerstwego pieczywa” i „Resztki z obiadu”. W tych ostatnich m.in.: „Z pozostałych jarzyn (…) można po usiekaniu z dodatkiem tartej bułki, jajka i niewielkiej ilości słodkiego mleka zrobić budyń”. Więcej w skanie poniżej.

przyj9d

Na ostatniej rozkładówce Dział zagadek. „Osiem przyjaciółek umówiło się na spotkanie. Przy powitaniach wymieniły z sobą pocałunki każda z każdą. Pytanie: ile wymieniły pocałunków?”

W dziale listów bardzo ciekawa porada Przyjaciółki dla przyszłych dziennikarzy: „Od przyszłego dziennikarza wymaga się dużej inteligencji, bystrego zmysłu obserwacyjnego, szybkiej orientacji, umysłu wysoce krytycznego…”.

Jest też wstrząsająca porada zdrowotna: „Włosy należy myć nie częściej niż co 10 dni”.

A na koniec wyjątkowe hafty:

przyj9c

W kolejnym 10 numerze m.in.: o przymusowym leczeniu pijaków, opowieść o Targach Poznańskich i dużo ciekawych reklam.

Otagowane , , , ,

Idzieeeesz! Saaaaam!

Na naszym blogu pisaliśmy już o piłkarzykach: https://bufetprl.com/2012/09/28/football-dla-kazdego. Czas na kolejną opowieść o nich. Wyjątkową ze względu na okoliczności w jakich staliśmy się posiadaczami tego egzemplarza:

pilka1

Jak widać po kartonie wiele przeszły. Prawdopodobnie były używane jako strzelnica. Nie są w idealnym stanie, ale wszystko jest na miejscu i działa. Znaleźliśmy je przed domem na śmietniku. Nie żebyśmy specjalnie tam czegoś szukali, po prostu leżały na wierzchu i czekały na nas.

pilka2

Plastikowe boisko, żółte i czerwone piłkarzyki i zabawa na całego.

Piłkarzyki wyprodukowała firma o ciekawej nazwie: Przetwórstwo Tworzyw Sztucznych i Zabawkarstwo Ewa i Stanisław Dróżdż z Częstochowy. Na kartonie interweniuje bramkarz w czapce. To nie powinno dziwić, bo przed laty wielu w nich grało. Chociażby legendarny radziecki bramkarz Lew Jaszyn. Nie zdziwiłbym się jakby to nim inspirowali się twórcy tej grafiki. Ciekawe, że w przeciwieństwie do poprzednich opisywanych przez nas piłkarzyków te nie mają napisu „Piłka nożna”, ale zachodnie słowo „Football„.

pilka3

Otagowane , , ,