Monthly Archives: Kwiecień 2013

Skarb z naszej kolekcji ponownie w teledysku!

W klipie dla Gienek Loska Band „Zostań z nami” pojawia się radziecki projektor do filmów 8mm, który opisywaliśmy tutaj: https://bufetprl.com/2013/03/07/nu-pogodi/

Spójrzcie na przykład na czas 0:21 i później:

Otagowane , , ,

Kulisy wielkiej rewii i zupa grzybowa

Numer z 27 czerwca 1948 roku:

przyj1

Tym razem obcięliśmy dół okładki żeby pokazać pełny napis i istotną wiadomość o zwiększonym nakładzie Przyjaciółki. To już ponad 600 tysięcy egzemplarzy.

Zaczynamy od dawno nie przedstawianej Opowieści filmowej. W tym numerze „Kulisy wielkiej rewii”, czyli przypomnienie musicalu z 1941 roku o oryginalnym tytule „Ziegfeld girl”. Wystąpiły w nim takie gwiazdy jak Judy Garland czy James Stewart. Znamienne są zwłaszcza dwa ostatnie zdania tego tekstu:

„Chwilami sprawia to dość przykre wrażenie, gdyż film nabiera pewnych cech wulgarności obok braku prawdziwego artyzmu. Gra aktorów poprawna”.

przyj2a przyj2b

Dalej w Przyjaciółce mamy kolejne teksty o pijaństwie, wykroje, odpowiedzi na listy i przepisy kulinarne. Oto zestaw na cały tydzień. Uwagę zwraca duża ilość potraw z ziemniakami:

przyj3

Tradycyjnie w gazecie nie brakuje wyjątkowych reklam. My zwróciliśmy uwagę na kolejny produkt znanej już z Przyjaciółki firmy Strójwąs. Oto zupa grzybowa:

przyj4

Reklama
Otagowane , , , , , ,

Polityczne, muzyczne, sportowe – przypinki rządzą!

Dla zasłużonych działaczy ORMO, nienawidzących ich członków Solidarności, z punkowymi hasłami, ulubionych drużyn żużlowych – przypinki, piny, wpinki, buttony, metalowe znaczki. To dzisiejsi bohaterowie naszego bloga.

znaczki1

Zdecydowana większość znaczków z naszej kolekcji (wszystkie „solidarnościowe”) to część naszych rodzinnych skarbów. Zbierała je ciocia Lucylla Pisarska z Gdańska. Dzięki niej możemy zobaczyć różne strony tamtego buntu. Od prześmiewczej (znaczek „Człowiek Nr 1” – chodzi oczywiście o generała Jaruzelskiego), po przypominające ważną rolę Solidarności w kształtowaniu współczesnego świata („Nobel’83” – nawiązujący do nagrody dla Lecha Wałęsy”).

Zanim opowiemy o innych znaczkach z kolekcji warto poznać w skrócie ich historię. Znaczek przypominający dzisiejsze przypinki opatentowała pod koniec XIX wieku firma Whitehead&Hoag. Przypinki zyskały wtedy ogromną popularność w USA dzięki wykorzystywaniu ich podczas wyborów prezydenckich. Potem m.in. dzięki nim zbierano fundusze na działanie wojenne w Europie podczas I Wojny Światowej. Wreszcie w latach 60. minionego wieku na dobre zainteresowała się nimi kultura. Nosił je przecież sam John Lennon. Później spopularyzował je brytyjski punk, no i wreszcie dotarły do nas.

Polska młodzież nosiła znaczki, nierzadko robione własnoręcznie, z nazwami kapel, ulubionymi aktorami czy aktorkami i różnymi symbolami. Oczywiście sporo było dzieci, które zbierały przypinki związane z wydarzeniami sportowymi lub konkretnymi klubami. Jak pokazuje nasza kolekcja przypinki były też doskonałym sposobem na wyrażenie swoich poglądów politycznych. Były wykonane z różnych materiałów, wpinane lub przypinane na a la agrafkę.

znaczki2

Mamy w zestawie nie tylko piny z samą nazwą „Solidarność„, ale też na przykład z godłem w koronie, upamiętniające wydarzenia Grudnia’80, księdza Popiełuszkę czy film „Człowiek z żelaza„. Do zestawu dorzuciliśmy przypinkę dla „Zasłużonego działacza ORMO” oraz naszywkę „Wzorowy uczeń„. Ale naszywki to już inna historia…

Otagowane , , , , , , , , , , ,

Lorneta do potęgi

W zasadzie nazywano je teatralnymi, ale przecież tak piękny sprzęt mógł równie dobrze służyć na przykład do obserwowania sąsiadów czy zawodów sportowych. Szczególnie ten poniższy model, czyli lornetka „MINSK”.

lor1

Różne były kolory tej lornetki: niebieskie, czarne, ciemno brązowe i taki jak nasz, kremowy. Rysunki na tym modelu zdradzają, przy jakiej okazji powstał ten egzemplarz. Chodzi oczywiście o Igrzyska Olimpijskie w Moskwie w 1980 roku. Pisaliśmy już na blogu o wyjątkowych przedmiotach z naszej kolekcji związanych z Moskwą 80 (na początku stycznia). Ta konkretna lornetka jest jeszcze bardziej wartościowa, bo pochodzi ze zbiorów rodzinnych.

Zgrabna, mieszcząca się w kieszeni, zamykana, bez wielkiego przybliżenia, ale żeby odróżnić zawodnika ZSRR od CSRS spokojnie wystarczy. Sam obecnie używam jej podczas wyścigów konnych na warszawskich Służewcu, gdzie sprawdza się znakomicie.

lor2

Teraz czas na kolejny lornetkowy zabytek z rodzinnych zbiorów.Wyjątkowy teatralny sprzęt w kaburze na pasku. Producentem tego skarbu są Polskie Zakłady Optyczne w Warszawie. Powstały w 1921 roku zakład produkował przeróżne lornetki, ale też rzutniki, przeglądarki do przezroczy, mikroskopy i powiększalniki. Niestety po upadku komuny firma zaczęła upadać.

lor4

Zgrabne, poręczne i funkcjonalne. Takie to są lornetki inżynierów z ZSRR oraz naszych specjalistów. Wciąż działające, wciąż piękne.

lor3

Otagowane , , , , ,

Moda dla wszystkich

Zrobić coś z niczego, to był jeden ze sposobów na walkę ze stylem „na radzieckiego działacza partyjnego” jaki panował przez wiele lat minionej epoki. Próbowały to zmienić m.in. gazety. Wśród nich czasopismo „Świat Mody”.

swiat mody

Magazyn „dla wszystkich, kobiet-mężczyzn-dzieci” wychodził nie tylko w regularnej formie, ale też w postaci wydań specjalnych, poświęconych na przykład modzie karnawałowej. Nasz egzemplarz pochodzi z 1954 roku, nie ma miesiąca wydania, jest tylko napis „zima„. W stopce można przeczytać, że redakcja mieściła się na ulicy Mokotowskiej w Warszawie, a redaktorem był Henryk Tałandziewicz.

swiat mody2

Gazeta była podzielona na działy w większości mieszczące się na rozkładówkach. Były więc, oprócz tych prezentowanych na zdjęciach, strony „Ładne praktyczne”, „Moda w zakładzie fryzjerskim” czy „Przeróbki”. Nie brakowało w tym mody męskiej.

swiat mody3

Zdecydowaną większość prezentacji stanowiły ilustracje, ale było również miejsce na prawdziwe zdjęcia. Oczywiście nie trudno się domyślić, że mało kto mógł sobie pozwolić na tak ekstrawagancką na ówczesne czasy modę, ale popatrzeć zawsze można było.

swiat mody4

Naszą szczególną uwagę przykuł poniższy zestaw mody sportowej. Brezentowy skafander na suwak, spodnie narciarskie z grubej wełny, kimonowa wiatrówka zapinana na zamek czy narciarska bluza z wełny w kratę. Eh, szkoda, że ta moda już zanikła…

swiat mody1

Otagowane , ,

4 klocki do określania daty

Były ciupagi, były kubki, ale były też wyjątkowo przydatne pamiątki z polskich gór. Przykładem Kalendarz drewniany Karkonosze.

IMG_3114

Cztery klocki. Jeden z miesiącami, drugi dniami tygodnia, a dwa z cyframi. Dzięki nim można było ustawić każdą datę naszego kalendarza. Zgrabny, około 10 cm gadżet pozwala dobrze zapamiętać datę każdego dnia, bo samemu trzeba ją ustawić.

Takie kalendarze powstawały nie tylko z napisem Karkonosze, ale też na przykład z napisem Wisła. Były też egzemplarze, które pełniły rolę gadżetów reklamowych firm. Poza tym kształty były różne. Taki jak nasz, ale też trójkątny.

Niezniszczalna, przydatna, zgrabna – taka to wyjątkowa pamiątka!

Otagowane , , ,

Mydło i liczby do 6

Domino – jedna z najbardziej rozpoznawalnych gier i pewnie jedna z najstarszych. Jakże mogło jej zabraknąć w opowieści o PRL. Grało się w nie na podwórku, wczasach, swoim pokoju, przerwie w szkole. Prosta gra sprawiająca radość niezależnie od tego czy się je ustawiało samemu czy w grupie.

IMG_3117

Najstarsze znalezione domino pochodzi z grobowca egipskiego faraona Tutenchamona, czyli sprzed ponad 1300 lat przed naszą erą! Prawdopodobnie wynaleziono je wcześniej w Chinach, ale jest ono przypisywane też m.in. starożytnym Grekom. W Europie domino pojawiło się duuużo później, a w Polsce na pewno znane było w XIX wieku. Dowodem list Joachima Lelewela do jego brata Jana z 12 listopada 1833 roku: „Pułaski tu w swoim elemencie rządzi, rej wodzi i nikt mu nie przeszkadza. Jeździe i odwiedza różne miejsca, zawiera znajomości, porusza odurzonych i ospałych, zrzędzi, łaje i po całych dniach gra w domino.”

Różne są rozgrywki w domino, najpopularniejsza to ta składająca się z 28 częściowego domina. Ciekawe, że zdaniem etymologów z  Akademii Francuskiej w XVIII wieku nazwa „domino” pochodzi od takiej samej nazwy płaszcza z kapturem, noszonego przez mnichów w czasie zimy. Był czarny z białą podszewkę. Dlatego też, domino było na początku z jednej strony czarne z białymi kropkami, a z drugiej białe z czarnymi kropkami. I nasze jest bardzo blisko tej idei!

IMG_3115

Co prawda z drugiej strony jest wyłącznie czarne, ale idea jest niemal zachowana. Popularne były domina drewniane, plastikowe, ale nasze jest specyficzne. To dziwny materiał, prawdopodobnie bakelit, czyli najstarsze syntetyczne tworzywo sztuczne używane m.in. do produkcji konstrukcji radiowych. Bardzo trwałe i dość lekkie.

Jak widać na zdjęciu mamy do tego drewniane opakowanie, możliwe, że własnej produkcji. Niestety nie wiemy z którego jest roku, ale wiekowe jest na pewno. A więc, do domina!

Otagowane , ,

Przyjaciółka numer 14 – pierwszy rocznik

Numer z 20 czerwca 1948 roku:

przyjok

Na okładce pani z truskawką co zwiastuje piękne, pyszne wakacje. Dalej już nie jest tak pięknie. Powraca problem alkoholu. Ciekawy jest Wielki Plebiscyt Przyjaciółki: Czy pijacy mają być leczeni przymusowo? W gazecie znaleźć można specjalny kupon do głosowania. Przy okazji można zobaczyć znaną już reklamę firmy Strójwąs, poza tym część tekstu Proste leki domowe, przepisy oraz sposób na Czyszczenie i przerabianie materacy.

przyja

Problemu alkoholowego dotyczy też wywiad z pierwszą w Polsce kobietą wójt Ewą Bieleń z Rzeszowskiego. 29-letnia kobieta mówi m.in.: „Nie mogłam przeboleć żeby na terenie mej ukochanej gminy majątek społeczny, wypracowany ciężką ręką chłopa był za kieliszek sprzedawany”. Przy okazji na dole widać informację o ogromnym nakładzie bieżącej Przyjaciółki. To już 562 tysiące egzemplarzy!

przyjd

Przyjaciółka dba też o figurę swoich czytelniczek. Dowodem kolejny zestaw ćwiczeń. Obok przykłady wyjątkowych kobiet. Wśród nich np taka perełka:

„Słońce, zieleń, srebrzyście lśni woda. Z trampoliny pięknym łukiem przecina powietrze smukła, sprężyna w skoku postać dziewczęcia. To młodziutka uczennica III klasy gimnazjum. Janina Koznerska, osiągnęła piękny wynik w zawodach pływackich w Gdańsku, jako przedstawicielka Międzyszkolnego Klubu Sportowego Gryf z Kościerzyna”. Swoją drogą ciekawe, że Kościerzyna była odmieniona jakby była Kościerzynem.

przyjb

A na koniec kolejna ładna reklama proszka Żubr oraz odsiwiacza Hennina:

przyjc

Otagowane , , , , , ,

Twarze Muranowa to my!

Miło nam poinformować, że zostaliśmy bohaterami bardzo ciekawej strony o warszawskiej dzielnicy Muranów. Na http://twarzemuranowa.com/2013/04/02/wojtek-przylipiak-ania-wierzbicka/ można przeczytać tekst o wyjątkowych zbieraczach przedmiotów z poprzedniej epoki, czyli o nas 🙂 Polecamy i dziękujemy twórcom strony za ciekawe spotkanie.

DSC_5225_0628

Otagowane , , ,