Odbiornik radiowy, album znaczków pocztowych, kajak, tapczan, prosiak – takie były m.in. nagrody podczas legendarnego Wyścigu Pokoju. Wspominaliśmy o nim przy okazji pisania o kapslach. Możecie o nich poczytać TUTAJ.
Teraz wracamy do tego wyścigu za sprawą takiego pięknego wazonu, który zakupiłem na warszawskim Kole.
To wazonik z 1978 roku. Zawodnicy pojechali wtedy na trasie Berlin – Praga – Warszawa. Prolog odbył się w Berlinie, ostatni etap w Warszawie. Całość wygrał radziecki kolarz Aleksandr (Aleksiej) Awierin. Ale mieliśmy też swoich bohaterów, bo znakomicie spisywali się Stanisław Szozda, Czesław Lang czy Lechosław Michalak.
Pamiątki jakie można było kupić podczas wyścigów były przeróżne. Od znaczków, proporczyków, przez plakaty, po wazony, szklaneczki itp.
Na koniec polecam arcyciekawy dokument oWyścigu Pokoju. W nim m.in. o tym jak w konia my robiliśmy zawodników Związku Radzieckiego, a nas enerdowcy.
Do działu BUFET EXTRA dołożyliśmy kolejny teledysk. A to dlatego, że na plan nowego klipu zespoły Feel „Twoje włosy rozwiał wiatr!” wypożyczyliśmy naszą piękną kamerę Zenit 8mm.
„22 lipca 1956 z taśmy montażowej hali nr 2 Warszawskich Zakładów Telewizyjnych zszedł pierwszy polski telewizor Wisła, a rok później nieco nowocześniejszy Belweder”.
„Lata 70. w WZR to okres największego postępu jakościowego, któremu od 1971 roku służy własny Zakład Doświadczalny”.
„W ubiegłym roku (1978) wyeksportowano ich 50 tysięcy, z czego 31 tysięcy do RFN”.
„W bieżącym roku (1979) z taśm zejdzie 624300 telewizorów, w tym 25 tysięcy kolorowych”.
M.in. takie informacje można znaleźć w artykule o przemyśle telewizyjnym wydrukowanym w gazecie „Stolica” z lipca 1979 roku. Tekst wspomina też o nowym modelu z Warszawskich Zakładów Telewizyjnych. Chodzi o telewizor Vela. Od niedawna, dzięki przyjacielowi bloga Tomkowi, mamy model 203 w swojej kolekcji.
Różne były kolory tych modeli, my mamy piękną białą, a w zasadzie kremową, sztukę w znakomitym stanie.
To przenośny telewizor z przekątną 12 cali. Łatwo się go nosi dzięki wysuwanej u góry rączce – sprawdziła się na trasie po Muranowie.
Obraz był czarno-biały, a telewizor produkowano w latach 1978-85. Model z dwoma antenami ma przykryte sprytną klapką pokrętła do ustawiania kanałów.
A oto opis techniczny z „Radioelektronika” z 1981 roku:
„Odbiornik telewizyjny VELA 203 produkowany w Warszawskich Zakładach Telewizyjnych jest nowoczesnym przenośnym odbiornikiem monochromatycznym z kineskopem o przekątnej ekranu 31 cm, zasilany z prądu przemiennego 220 V lub z akumulatora samochodowego 12 V. Umożliwia on odbiór programów emitowanych w zakresach VHF (kanały 1. .12) 1 UHF (kanały 21. . 60). Do produkcji tego odbiornika wykorzystano obudowę i konstrukcję z OT Vela 202. Podzespoły oraz układy elektryczne są jednak nowe, bardziej nowoczesne. Dzięki temu Vela 203 charakteryzuje się, większą niezawodnością oraz znacznie lepszymi parametrami niż poprzednia jego wersja”.
Przypominamy, że w kolekcji mamy już inny mały telewizor, Neptun. O nim więcej TUTAJ.
Na deser fragment Dziennika Telewizyjnego z 1987 roku. Od 1.44 materiał o wizycie wicepremiera ZSRR w Warszawskich Zakładach Telewizyjnych. Wspomina się tam o planach budowy pierwszego telewizora cyfrowego.
Na naszym drugim blogu, poświęconym wyłącznie płytom winylowym opowiadamy o wyjątkowej kolekcji analogowej z okresu PRL-u. Chodzi o Polish Jazz. Polecamy winylowetrzaski.wordpress.com
„Mydłem…dobijemy go mydłem, raz, dwa, trzy, cztery, raz, dwa, trzy, cztery, stop. Iiii…raz…iii…foooor you… prawie, no, obok…” – kto nie kojarzy tych słów, to prawdopodobnie nigdy nie widział genialnego filmu „Kingsajz” Juliusza Machulskiego. Właśnie wypowiadając te słowa Szyszkownik Kilkujadek (Jerzy Stuhr) wraz z podwładnymi chcieli trafić Jedlinę (Jacek Chmielnik) mydłem ekskluzywnym For You. Od teraz, dzięki przyjaciółce Magdzie, mamy je w naszej kolekcji.
Z tym mydłem wiąże się jeszcze jedn wyjątkowy film. Chodzi o składający się z 7 nowel film „Obrazki z życia” z 1975 roku. W noweli „Sprawa życia” Zdzisław Maklakiewicz rozwiązuje sprawę zaginięcia mydła. Jak się dowiadujemy w zakładzie używane są jego 3 rodzaje. Pani wyjaśnia to tak:
„Otóż, my w dyspozycji mamy 3 gatunki mydła. Mydło zwyczajne, Szare. Mydło toaletowe, pieniące Jacek i Agatka. Trzeci gatunek mydła, reprezentacyjny: For You”.
A my mamy takie piękne mydło For You.
Wyprodukowały je Katowickie Zakłady Chemii Gospodarczej Racibórz Pollena. Cena 5 zł. Mydło nazywane jest mydłem toaletowym, popularnym, zupełnie jak nasz drugi nabytek.
Mydło Rewia jest prawdopodobnie młodsze, bo kosztuje już 9 zł. Wyprodukowały je zakłady Pollena Wrocław.
Przy okazji przypominamy, że na blogu opowiadaliśmy już o mydłach TUTAJ.
Mamy bowiem od dawna takie okazy:
Bez wątpienia najbardziej ekskluzywnym okazem jest jednak For You. I tym zamierzamy się namydlać!
W specjalnej zakładce o kasetach magnetofonowych tym razem o podwójnej płycie Guns’n’Roses. Fani Gunsów byli większością w mojej klasie w podstawówce i to właśnie wtedy poznałem ten album.
Wyraźne winietowanie przy małym otworze przysłony, dość mały zakres naświetlania, brak gniazda wężyka spustowego, brak samowyzwalacza, trudności z synchronizacją niektórych fleszy – to wady dzisiejszego bohatera, które zostały wymienione na portalu aparaty.tradycyjne.net. Pomijając fakt, że i tak niewiele z tego rozumiem, nie robią na mnie wrażenia. To bowiem ten aparat jest odpowiedzialny za wiele unikatowych (przynajmniej dla mnie) zdjęć z mojego dzieciństwa.
Aparat Vilia wytwarzały w latach 1973-1986 zakłady BelOMO (Белорусское оптико-механическое объединение) w Mińsku, podobno wyprodukowano ich między 2, a 3 miliony. Bez trudu można było dostać je w Polsce. Nasz egzemplarz pochodzi od mojego kolegi Piotra, z którym robiłem zdjęcia robiąc przedziwne rzeczy na słupskim podwórku.
Nie będę się rozpisywał na technologią tego aparatu, bo się na tym nie znam, a poza tym pełno danych można znaleźć w sieci. Chociażby TUTAJ
Pamiętam, że łatwo robiło się nim zdjęcia, bo jest bardzo prosty w obsłudze i wygodny. Jako kompletni fotograficzni laicy bez problemu zrobiliśmy nim wiele fotografii.