Monthly Archives: Sierpień 2017

Bohumil, Frantisek i cała reszta

Jeszcze tylko miesiąc z kawałkiem, w jednym z moich ulubionych warszawskich miejsc, Domu Spotkań z Historią – trwa wystawa pięknych przedmiotów produkowanych dekady temu za naszą południową granicą. Polecam wszystkim ekspozycję „Czechosłowacki dizajn. Od Expo 1958 do inwazji 1968”.

Meble, zabawki, sprzęt AGD, porcelana – m.in. takie rzeczy można zobaczyć w DSH. Jak piszą organizatorzy: Czechosłowacki dizajn cieszył się największą popularnością w dekadzie tuż po sukcesie na Expo 1958 w Brukseli. Styl „brukselski” zapanował w całej Czechosłowacji, ale przenikał też do innych krajów i inspirował zagranicznych twórców. Dziś wraca do łask i znowu staje się inspiracją dla projektantów. Wystawa w DSH – autorski projekt ołomunieckiego kolekcjonera Jana Jeništy, przygotowany dla Czeskiego Centrum – zaprezentuje piękno i uniwersalność stylu, który powstał w ograniczonych warunkach gospodarki socjalistycznej.

Są takie aranżowane miejsca jak na zdjęciu wyżej. Ale też wyróżnione pojedyncze przedmioty, jak żelazko z 1964 roku z firmy Elektro-Praga albo telefon zwany „trumną” z lat 60 projektu Bohumila Mira.

Jednym z moich ulubionych przedmiotów jest projektor AM8 z lat 50 (na zdj.). Zamykany w pięknej metalowej skrzynce wygląda na prostszą konstrukcję niż nasz Rus. Ale o nim niżej.

Bardzo fajny jest też zestaw harmonijkowych zabawek. Wśród nich, m.in. zwijany kot i lew.

To nie jest jakaś wielka wystawa, ale naprawdę jest na niej kilka perełek. Zresztą my też mamy kilka skarbów zza naszej południowej granicy.

Chociażby hokej, o którym pisałem TUTAJ

Albo takie autka, jak TUTAJ

Aha, jeszcze wspomniany projektor z naszej kolekcji.

Więcej o nim TUTAJ

Otagowane , ,

Studio z telefonem

Wyjechaliśmy na gościnne występy… na inny portal. Na stronie igimag.pl opowiadamy o „Dzienniku Telewizyjnym”.

Programie, z którego można było dowiedzieć się m.in., że:

W sklepach proszków do prania jak na lekarstwo. W bydgoskiej Pollenie taśma chodzi od świtu do nocy, a magazyny pełne. Dlaczego? Po prostu trzeba płacić za proszek potwierdzonym czekiem albo żywą gotówką. Pollenę zmusili do tego opieszali klienci i nieruchawe banki. Tylko co nas to obchodzi?”.
Prowadzący informował też o złodziejach w Łodzi, którzy w jednym z bloków ukradli styki do wszystkich wind. Na deser zostawili wyryty na ścianie napis: „Włamałem się”.
Pojawiła się także informacja o tym, że na łódzkiej Malince skradziono, uwaga, narciarski wyciąg.

Przy okazji, polecamy opowieści o telewizorach, na których można było wtedy oglądać „Dziennik Telewizyjny”

O Veli pisaliśmy TUTAJ

A o Neptunie z naklejkami TUTAJ

Otagowane , ,

Czar wspomnień 13

Czas na kolejne bufetowe wspomnienie. Tym razem przypominamy wyjątkową książkę (a właściwie dwie) i przy okazji wyjątkowe konstrukcje, które, uwaga, sami wykonaliśmy.

swieta4

Pomysły zaczerpnęliśmy z „Vademecum Zrób Sam” z 1984 roku. Z grubsza wystarczą nożyczki, klej, nitka i papier kolorowy.

Otwieramy książkę i patrząc na propozycje szykujemy na przykład takie ozdoby na święta.

swieta5

Sklejając kawałki papieru składamy takie cuda.

swieta6

Następnie dodajemy nitki, żeby można było je powiesić na choince.

swieta7

Po chwili mamy piękne ozdoby.

swieta8

W książce można też znaleźć sposób na stojak do choinki. To już nieco bardziej skomplikowana sprawa.

My na szczęście już mamy.

swieta2

swieta1

Z naszego „Vademecum Zrób Sam” zaczerpnęliśmy również pomysł na taki piękny wagonik. To zabawka dość skomplikowana, jej budowa została pokazana aż na 4 stronach.

zrob1  zrob2

zrob4  zrob3

Najtrudniejsze jest skonstruowanie silnika. Dlatego my zrobiliśmy wersję „ręczną”.

Oto zestaw z jakiego korzystaliśmy w naszej konstrukcji. Użyliśmy rzeczy dostępnych w tym czasie w mieszkaniu.

zrob5

Zaczęliśmy od narysowania i wycięcia wagonika.

zrob6

zrob7

Następnie skleiliśmy wagonik. Kołowrotek zaczepiliśmy na sznurku przywiązanym do nici. Te przymocowaliśmy do krzesła i fragmentu stolika. I oto jest!

zrob9

Pierwsi klienci naszej kolejki byli bardzo zadowoleni.

zrob10

A na deser polecamy książkę mistrza majsterkowania, Adama Słodowego. Oto „Lubię majsterkować” z 1984 roku.

W książce m.in. sposoby na domowy odkurzacz albo zdalnie sterowany pojazd księżycowy.

  

Otagowane , ,