Wyjechaliśmy na gościnne występy… na inny portal. Na stronie igimag.pl opowiadamy o „Dzienniku Telewizyjnym”.
Programie, z którego można było dowiedzieć się m.in., że:
„W sklepach proszków do prania jak na lekarstwo. W bydgoskiej Pollenie taśma chodzi od świtu do nocy, a magazyny pełne. Dlaczego? Po prostu trzeba płacić za proszek potwierdzonym czekiem albo żywą gotówką. Pollenę zmusili do tego opieszali klienci i nieruchawe banki. Tylko co nas to obchodzi?”.
Prowadzący informował też o złodziejach w Łodzi, którzy w jednym z bloków ukradli styki do wszystkich wind. Na deser zostawili wyryty na ścianie napis: „Włamałem się”.
Pojawiła się także informacja o tym, że na łódzkiej Malince skradziono, uwaga, narciarski wyciąg.
Przy okazji, polecamy opowieści o telewizorach, na których można było wtedy oglądać „Dziennik Telewizyjny”
O Veli pisaliśmy TUTAJ
A o Neptunie z naklejkami TUTAJ