Category Archives: AGD

Arkusze na kanapki

Z szynką albo serem, a najlepiej ze wszystkim. Kanapki do szkoły to była podstawa. Prawda, czasami zapominało się zjeść i dojadało na podwórku albo wyciągało po kilku dniach już zielone z plecaka. Istotny był dobry papier do kanapek. No to wreszcie mam kilka rolek.

Papiery śniadaniowe produkowały różne zakłady papiernicze i poligraficzne. Są tu papiery zwykłe, szare, jak ten ze Spółdzielni Pracy Poligraficzno-Wydawniczej „Udziałowa” z Częstochowy. Mam już kilka skarbów z tej spółdzielni, bo oni produkowali też zabawki. Na przykład taką perełkę, o której pisałem TUTAJ: https://bufetprl.com/2012/05/09/wyslij-telegram-w-milym-towarzystwie/

Wracając do tego papieru. Jest gatunku 1, pergaminowy, a jego cena to 7 zł. W zestawie mam też papier bez pieczątki zakładu oraz taki zawinięty w zieloną owijkę z zakładu Przetwórstwo Papiernicze Rzadka Wola z Brześcia Kujawskiego. Tu jest istotna informacja, że „papier posiada atest Państwowego Zakładu Higieny”.

Mam też arkusze papieru śniadaniowego z Kostrzyńskich Zakładów Papierniczych. Tutaj cena to 7,5 zł albo 8 zł. Zależy od koloru.

I jeszcze coś specjalnego. Z tego samego zakładu pochodzą takie ładne serwetki papierowe.

Prawda, że ładne?

Reklama
Otagowane , , , , ,

Polam Świeci

Jakoś zapomniałem, że mam sporo świetlnych elementów w swojej kolekcji. Nadrobię to wspominając o takiej lampie kreślarskiej.

Kiedy do mnie trafiła była w opłakanym stanie, przeczyściłem ją, naprawiłem kabel. Teraz jest w pełni sprawna i działa! To lampa z lat 70. Wyprodukowały ją Zakłady Sprzętu Oświetleniowego „POLAM – WILKASY”, a jej uroczy symbol to 16.B 017.

Autorem projektu tej lampy jest prawdopodobnie prof. Marek Adamczewski, który w latach 70. pracował w Wilkasach. Uznany projektach, który w ostatnich latach uczestniczył w projektowaniu wielu pojazdów szynowych.

Taka lampka była idealna na biurko kreślarskie albo w jakimś zakładzie pracy. Ja miałem już nowsze, ale bardzo podobnej używał mój tata architekt.

Otagowane , , , ,

Nie Partia

Perła modernizmu wybudowana na zlecenie Jana Kiepury – tak w skrócie można zareklamować wyjątkowe miejsce w Krynicy-Zdrój, które zostało wybudowane w 1933 roku. Stoi do dziś i dalej zachwyca, choć na pewno lata świetności ma za sobą. Dlaczego wspominam Sanatorium Patria? Bo moją kolekcję zasilił ostatnio taki skarb.

Kubek, wazonik, czy jak się to nazywa do picia wody zdrojowej. Na nim grafika właśnie Patrii. Obrotowe drzwi, w środku styl art-deco, bar z dancingiem, sala ze stolikami do brydża. Nic dziwnego, że bywali tu chociażby Eugeniusz Bodo, Hanka Ordonówna, Adolf Dymsza i generał Bolesław Wieniawa Długoszowski.

Polecam zdjęcia wnętrz tutaj: https://uzdrowisko-krynica-zegiestow.pl/obiekty/patria/

Aż mi głupio, że tam jeszcze nie byłem, choć Krynicę odwiedzałem już kilka razy. Przy okazji kilka pocztówek z kolekcji z Krynicy.

Najpierw słynna pijalnia wód zimą. Tam byłem akurat. Jeszcze jest klimacik.

Następnie Stary Dom Zdrojowy. Tam były balangi! Zresztą raz trafiłem tam na dancing…

I jeszcze nowy Dom Zdrojowy. Znaczy był nowy, kiedy go wybudowano.

Wszystko to jednak nic przy Patrii. No muszę tam pojechać. A może ktoś z Was już był?

Otagowane , ,

7 życzeń higieny

Kilka razy pisałem już tutaj o mydłach z mojej kolekcji, bo trochę się ich uzbierało.

To kilka przykładów. Czas powrócić do kwestii czystości i higieny w czasach gry w kapsle i wyrobów czekoladopodobnych. Dzięki przyjacielowi do kolekcji dołączyło 7 takich boskich okazów.

Do tej pory nie miałem żadnego, a jest tu kilka perełek. Weźmy na przykład mydło Orange. W życiu takiego nie widziałem, nawet żyjąc w PRL.

Jak głosi napis jest to mydło toaletowe popularne, choć jak bardzo tego nie wiem. Wiem, że ładne jest opakowanie z pomarańczą, a producent to Raciborskie Zakłady Chemii Gospodarczej Pollena. Tak jak kolejnego mydła wyborowego Nadina. Rysunek (trochę jak przedwojenny) pięknej pani miał pewnie do niego przekonać przede wszystkim kobiety.

Za to tutaj bardzo jasny jest przekaz, dla kogo jest mydło. Bobas to produkt dla niemowląt. Też wyprodukował je zakład w Raciborzu, a recepturę zatwierdził Instytut Matki i Dziecka.

Z innego zakładu Polleny, z Poznania jest taki rarytas wyborowy, czyli mydło oliwkowe.

Można powiedzieć, że opakowanie jest proste i przyjemne. Zupełnie inaczej jest w tym przypadku. Dla mnie opakowanie wygląda jak po lodach typu Calypso.

Mydło ORO miało chyba właściwości dezodorantu, zresztą w opisie tego produktu Stołecznego Zakładu Chemii Gospodarczej widnieje: „powstrzymuje rozkład potu ludzkiego„. Ciekawe czy tylko ludzkiego?

I kolejny przykład trochę przypominający lody. Po nazwie wnoszę, że przeznaczone dla mężczyzn mydło Bridge. Co ciekawe, na opakowaniu w ogóle nie ma nazwy producenta. Hmm…

Za to w tej ferii kolorów mamy wszystkie informacje. Piękne mydło toaletowe popularne Saminta produkowane było we Wrocławiu.

A ty, jakiego mydła używałaś?

Tobie Polsko śpiewamy

Wesoły Tułacz, Hutnik, Harfa, Słowik, Cecylia – to tylko niektóre z chórów uczestniczących w VII Światowym Festiwalu Chórów Polonijnych Koszalin 1988. Na cenie koszalińskiego amfiteatru występowali artyści z Czechosłowacji, RFN, Kanady, USA, towarzyszyły im hasła „Cześć polskiej pieśni” i „Tobie Polsko śpiewamy”. Powracam do tamtego wydarzenia z powodu takiej ładnej pamiątki, która ostatnio trafiła do mojej kolekcji.

Wazonik ozdobny z herbem Koszalina, a z drugiej strony logo i nazwą festiwalu.

Festiwalu, którego początki sięgają 1970 roku. W trakcie imprezy występowały chóry z całego świata, ale odbywało się również Studium Dyrygentów. Wydarzenie odbywało się głównie w amfiteatrze, ale też miejscowych kościołach i kinie. Ostatni festiwal miał miejsce w 2012.

Edycja z 1988 roku była bardzo bogata, o czym informował ówczesny „Głos Pomorza”. Chóry witano okazałym bochenem chleba, goście z zagranicy brali udział w licznych spotkaniach, zwiedzali okolice. Na czas festiwalu w mieście przygotowano wiele wystaw malarstwa, grafik, rzeźb. No było na bogato.

Wracając do samego wazonu. Wyprodukował go Zakład Porcelany Stołowej Lubiana w Łubianie koło Kościerzyny. Jest w super stanie. I teraz w nim trzymam goździki i inne takie…

Otagowane , ,

Uniwersalny do nerek

„Urządzenie uznano za dobre i zalecono do stosowania” – napisano w instrukcji tego skarbu sprzed lat. Pieczątką przybito datę produkcji: 15 września 1978. Oto Rożen do pieczenia w gazowych i elektrycznych piekarnikach, znaczy uniwersalny.

Pieczone serca, nerki, wątróbka, kiełbasa, szaszłyk, kurczaki – takie rzeczy można elegancko przyrządzić dzięki temu urządzeniu. Przynajmniej tak mówi instrukcja. Rożen, który właśnie wylądował w naszych zbiorach wyprodukowało Przedsiębiorstwo Produkcji Przemysłowej Budownictwa Komunalnego w Bydgoszczy.

Jest w znakomitym stanie, w oryginalnym opakowaniu, z instrukcją. Ciekawe, że producent zamiast w przeznaczonym do tego miejscu, dane pierdyknął za pomocą pieczątki. Widać, że kosztował chyba 30 zł.

Konstrukcja bardzo prosta w złożeniu. Kilka części i cyk, można wsadzać do piekarnika. Do tego jest instrukcja (z fantastyczną grafiką) z opisem urządzenia, ale też przepisami i poradami.

Smacznego!

Otagowane , , , , ,

Czyści jak Jacek i Agatka

Takie to skarby trafiły do mojej kolekcji od fantastycznej klubokawiarni Kicia Kocia na warszawskim Grochowie.

Mydła, pisałem już o nich trochę, m.in. tutaj: Sprawa mydła | Bufet PRL

Mamy ich sporo w kolekcji…

…no ale nie takie piękne i świecące jak te nowe. For You pochodzi z Polleny w Stargardzie. Jest klasy II, kosztowało 5 zł.

Z kolei Jacek i Agatka to mydło Klasy I, przetłuszczone, łagodne, perfumowane, z Polleny z Raciborza.

Różne były opakowania mydeł Jacek i Agatka, ale to chyba jest najbardziej efektowne. A postaci to oczywiście bohaterowie słynnej bajki emitowanej w TVP1 na przełomie lat 60. i 70. Bohaterów wymyśliła Wanda Chotomska.

Jacek i Agatka – odc. 01 – Gąsior – YouTube

Głosu obu postaciom, a także pojawiającej się gościnnie w serii Pani Zosi użyczyła Zofia Raciborska, która dubbingowała wiele animowanych postaci w tamtym czasie. Laleczki zaprojektował Adam Kilian, laureat Orderu Uśmiechu z 1974 roku. A pomysł na ten order zrodził się właśnie pośrednio z serii „Jacek i Agatka”.

Po tej bajce nazwano nie tylko mydła, olejki, ale także kilka szkół dostało imię Jacka i Agatki.

To co, myjmy się!

Otagowane , , ,

Automatic kaseta

Kto nie nagrywał na nim całych płyt z radia albo programów? Kto nie przygotowywał własnych składanek typu „the best of”? Wreszcie kto nie wkładał baterii i nie zabierał na biwak albo nie nagrywał koncertów trzymając to ciężkie cholerstwo w ręku? Tak, tak, to on, Radiomagnetofon Kasprzak.

O dziwo dopiero teraz dołączył do naszej kolekcji sprzętu grającego sprzed lat. Został znaleziony przy śmietniku. Stan wyjątkowo dobry.

Radiomagnetofon RM-222 Automatic był produkowany przez warszawskie Zakłady Radiowe im Marcina Kasprzaka na licencji firmy Grundig. W przeciwieństwie do modelu RM 221 z potencjometrami suwakowymi, ten ma potencjometry obrotowe. Do tego czterozakresowe radio, funkcję auto stop, wejście na gramofon, wyjście na słuchawki. Wreszcie charakterystyczną pomarańczową kropkę na przycisku „zapis”.

Miał różne kolory, na przykład czerwony, ale ten nasz był chyba najpopularniejszy. Nie jest lekki, waży ponad trzy kilo, trzymanie go przez cały koncert było więc niezłym wysiłkiem. Ciekawe, że ma wytłoczoną nazwę producenta, ale też dodany skrót „PRL”, czyli „wykonane przez Unitra ZRK PRL”.

Kasprzak ma swój urok, choć umówmy się, był ciężki i niespecjalnie nowoczesny.

I ciekawostka: wiecie, że wokalistka Urszula ma na nazwisko Kasprzak? 🙂

Otagowane , ,

Zapach z Frutaromy

Ma trochę zapach bimbru, trochę płynu do mycia naczyń, ale też słodkiego perfuma. No ale wtedy musiał być szałem. Wtedy, czyli kilka dekad temu.

Woda kolońska „Jean”. Produkowała ją firma polonijna należąca do jednego z najbogatszych Polaków okresu PRL-u Zakład Produktów Aromatycznych Inter Fragrances.

Ignacy Soszyński (rocznik 1914) swoją pierwszą firmę perfumeryjną założył w Poznaniu tuż przed wybuchem II wojny światowej. Otwierał kolejne zakłady w Polsce, by w latach 50. wyjechać do Francji. Potem trafił do Maroka, aż wreszcie pod koniec lat 70. ponownie do Polski.

Otwiera kolejne zakłady Frutaroma, Oceanic, Herbaroma, Mazowsze, Euro-Benelux. Ten pierwszy w Krakowie w 1982 roku i to właśnie tam produkowanabyła woda kolońska „Jean”. Firma sprowadzała zagraniczne perfumy, podjęła współpracę z Miraculum. Oskarżony o spekulację Soszyński trafił do więzienia. Oczyszczono go z zarzutów, ale w 1985 roku wyjechał do Niemiec i tam zmarł dwa lata później.

Jego firmy produkowały nie tylko kosmetyki, ale też zioła, przetwory, chemię gospodarczą. W 2017 roku firma ogłosiła upadłość. Dziś jego spadkobiercy prowadzą firmę Oceanic, znaną chociażby z kosmetyków AA. Z powodzeniem sprzedają je w kilkudziesięciu krajach.

Etykietę ledwo widać przez butelkę, ale poza nazwą firmy i adresem zakładu Frutaroma w Krakowie (w Nowej Hucie) jest cena 620 zł. Taki był koszt zapachu „w zachodnim stylu”.

Otagowane , , , , , ,

Idealna na prezent

Szukacie dobrego prezentu? Nieskromnie polecam swoją książkę 🙂

„Czas wolny w PRL” (wydawnictwo Muza) to opowieść o różnych formach wypoczynku. Jak odpoczywaliśmy po pracy, po szkole, na podwórku, jak wyglądały wakacje, wycieczki pod namiot, z przyczepą kempingową, autostopem, zajęcia w Domach Kultury, w czym pomagały kluby Praktycznej Pani, czym były Empiki, jak kultura docierała na wsie, czym były czyny społeczne, pierwsze komputery, telewizje satelitarne, kultura wideo… dużo tematów i dużo zdjęć.

Chcecie książkę z autografem i z limitowaną pocztówką? A przede wszystkim w dobrej cenie? Zapraszam do kontaktu. Mam kilka ostatnich sztuk i chętnie oddam w dobre ręce 🙂

Więcej o książce, wraz z fragmentami, przeczytacie w zakładce: Czas wolny w PRL.

Otagowane , ,