Monthly Archives: Sierpień 2013

Przyjaciółka numer 20 – pierwszy rocznik

Numer 20 z 1 sierpnia 1948 roku:

przyj1

Powracamy do opowieści o pierwszym roczniku tygodnika Przyjaciółka.

Sierpień to czas wakacji, dlatego okładka z panią na plaży nie powinna dziwić. W środku od razu bije po oczach informacja dotycząca plebiscytu, o którym już kilka razy wspominaliśmy. Chodzi o plebiscyt „Czy pijacy mają być leczeni przymusowo?”.

W tekście podawane są wstrząsające obserwacje: „W czasie trwania plebiscytu na mieście można było zauważyć zdecydowaną akcję pijaków zmierzającą do utrudnienia Czytelnikom oddawania głosów do puszek plebiscytowych. Pijacy organizowali bojkot kiosków gazetowych”.

A dalej konkluzja: „Pijacy nie pragną zmiany – są ludźmi otępiałymi na wszystko z wyjątkiem wódki”. Oto cały tekst:

przyj2

Czas na kolejny zestaw pięknych Przyjaciółkowych reklam. Pierwsza: kremu żółwiowego, a druga, przypominająca zwykły tekst, przeczyszczacza do kiszek:

przyj3

Wreszcie czas na kolejny rozdział „Czytelnicy piszą – Przyjaciółka odpowiada”.

Wśród porad fantastyczny sposób na białe zęby: „Zęby należy czyścić dość twardą szczoteczką i proszkiem miętowym. Do proszku dobrze jest domieszać niewielką ilość ususzonego i dokładnie skruszonego ziela szałwi”.

A co zrobić, gdy pocą się nogi? „Skuteczne są kąpiele z kory dębowej”.

przyj4

Już wkrótce opowieść o kolejnej Przyjaciółce z pierwszego rocznika…

Reklama
Otagowane , , , , ,

Warszawa, Moskwa, Praga, Wiedeń, Paryż – wszystko w jednym radiu

W związku z tym, że niedawno gościliśmy w polskim radiu kolejny wpis na naszym blogu może być tylko jeden. Oto pierwszy radioodbiornik skonstruowany po II wojnie przez polskich inżynierów – radio Pionier. Dumnie prezentuje się na naszej półeczce…

IMG_3450

Nasz egzemplarz to model U2 produkowany w latach 50. Powstał w dzierżoniowskich zakładach Diora.

Zaczęto tam montowac radia już w 1946 roku. Pierwszymi były odbiorniki Aga, produkowane na szwedzkiej licencji. To właśnie niektóre z podzespołów Agi wykorzystano w Pionierze. W kolejnych latach Diora zwiększała produkcję odbiorników. Powstawały nie tylko różne wersje Pioniera, ale również Juhasa, Romansu, Czardasza, Ramony czy Meteora.

Na początku lat 50. produkcja radioobiorników osiągnęła wynik zbliżony do przedwojennego. Radia zresztą wędrowały nie tylko do domów, ale także montowano je w zakładach pracy czy na ulicach. Dzięki bardzo ciekawej stronie http://www.diora.pl wiemy jak zmieniało się przez lata logo Diory. Oto różne wariacje, od najstarszej:

PFOR_01    Diora_01

Diora_02    Diora_03    Diora_04

 

Diora_05    Diora_07

Radia Pionier produkowana w obudowach bakelitowej oraz drewnianej. Łącznie powstało 1.5 miliona sztuk.

Z przodu widoczne są oznaczenia Z.P.R. (Zakłady Przemysłu Radiowego), nazwa Pionier oraz wykaz rozgłośni radiowych z częstotliwościami. Wśród nich chociażby Warszawa I, Moskwa, Mińsk, Wiedeń, Paryż, Zagrzeb, Sztokholm, Tirana, Poznań, Wrocław, Istambuł, Mediolan… Cały świat w zasięgu ręki. A raczej gałki.

A oto dowód na to, że nasz odbiornik działa. Nakręciliśmy taki oto krótki materiał i przypadkowo trafiliśmy na piękną piosenkę:

 

Otagowane , , , , ,

BufetPRL nadaje!

W poniedziałek 26 sierpnia gościliśmy w audycji „Na cztery ręce” w Polskim Radiu Czwórka. Tych, którym nie udało się posłuchać naszej opowieści o blogu zapraszamy do skrótu audycji: http://www.polskieradio.pl/10/601/Artykul/918297,Bufet-PRL-czyli-gadzety-z-przeszlosci.

Dziękujemy za zaproszenie do Czwórki oraz wszystkim słuchaczom. Do następnego!

Otagowane , , ,

Muzyczny nośnik o wielu twarzach

Czas na kolejną, poważną, opowieść o kasetach magnetofonowych. Tym nośnikom poświęciliśmy już trochę miejsca tutaj:

https://bufetprl.com/2013/02/11/nie-tylko-stilon-na-kasecie/

Dzisiaj skupimy się m.in. na okładkach.

IMG_3416

Od razu warto zauważyc, że kilka z pokazanych tutaj kaset z naszej kolekcji powstała poza PRL-em. To jednak w latach 80. zaczął się u nas na nie bum i były bardzo ważną częścią naszego młodzieżowego życia. Dlatego znalazły się na naszym blogu.

Kasetę opatentował Philips w 1963 roku, ale jej historia zaczęła się duuuużo wcześniej. Około 1878 roku Oberlin Smith po wizycie w laboratorium Edisona ujawnił pierwsze opracowania dotyczące taśm magnetycznych. Z kolei jeszcze przed II wojną światową niemiecka firma AEG (wraz z BASF) opracowała model urządzenia, który nazwała magnetofonem. Po kilkunastu kolejnych wynalazkach związanych z taśmami magnetycznymi w 1963 roku podczas Berlin Radio Show firma Philips pokazała kasetę magnetofonową.

IMG_3418

Produkowało je setki firm. Popularne były taśmy o długości 2×30 minut oraz 2×45. Ale były też C120. W każdej z nich rozróżniano różne typy; normalną żelazową, chromową, chromową-żelazową (lata 70.) oraz metalową. Popularność kaset wzrosła w latach 70., a apogeum osiągnęła w latach 80.

Warto pamiętać, że wychodziły nie tylko kasety z muzyką, ale też bajkami, kabaretami, grami komputerowymi, lekcjami nauki języków obcych, a do tego czyszczące i demagnetyzujące. Oto przykłady:

IMG_3419

IMG_3412  IMG_3425

IMG_3430  IMG_3427

W kolekcji mamy również wyjątkowy okaz singla na kasecie. To Tears For Fears „Woman in chains” z 1989 roku z jedną piosenką na jednej stronie i drugą na stronie B.

IMG_3421

W Polsce bywały kasety oryginalne, na początku przywożone z zagranicy. Później wychodziły polskie oryginały m.in. na kasetach gorzowskiego Stilonu. Nie ma co jednak ukrywać, że w Polsce, zarówno w latach 80., jak i 90. rządziło piractwo. Pamiętam, że nawet w miejskiej bibliotece publicznej w Słupsku, jeszcze w latach 90., można było dać kasety, na które kopiowane były oryginalne albumy z płyt CD!

Piractwo miało jedną zaletę. Powstawały dzięki temu wyjątkowe okładki. Różni wydawcy wykorzystując oryginalne motywy tworzyli własne obrazki. Przykładem przytoczone na początku różne wersje kaset z muzyką do filmu „Dirty Dancing” albo poniższe wariacje na temat „Music For The Masses” Depeche Mode.

IMG_3414

Ta niżej jest oryginalna (świadczy o tym, chociażby hologram), pozostałe dwie już nie.

I kolejny przykład inwencji polskich grafików:

IMG_3432

Wariacja na temat soundtracku do serialu „Crime Story” oraz płyt Beastie Boys porażają kreatywnością.

Bywało też zresztą, że wydawcy sami tworzyli przedziwne składanki albo „greatest hits”.

Oczywiście w domach królowały również kasety przegrywane. Do nich okładki robiło się samemu. Często wykorzystywało się zdjęcie artysty, a tytułu piosenek pisało na maszynie. Oto piękny przykład kasety Sandry:

IMG_3434

Po załamaniu rynku kaset pod koniec lat 90., dzisiaj można jeszcze znaleźć wydawców, którzy do nich wracają. Przykładem kaseta warszawskiego zespołu Times New Roman czy gorzowskiego Ul/Kr.

IMG_3424

Wadą kaset było to, że często zrywała się taśma. Natomiast, kiedy psuło się przewijanie w magnetofonie wystarczyło użyć mazaka albo ołówka i można było przewijać ręcznie.

W naszej kolekcji znajduje się kilkaset kaset magnetofonowych i obiecujemy, że to nie ostatnia opowieść o tym nośniku na blogu. Na koniec porównanie jak wyglądał użytkownik kaset z Zachodu, a jak znad Wisły, hmm…

kasety1

kasety2

Pierwsze zdjęcie pochodzi z albumu getty images „Lata 80.”, a drugie z książki „Ikony PRL”.

I jeszcze pomysł na piękny statyw do kaset przedstawiony przez Adama Słodowego w jego książce „Lubię majsterkować” z 1984 roku:

kasety3

Otagowane , , , , , ,

BufetPRL w radiu!

Miło nam poinformować, że już jutro (26.08) będziemy gościć w polskim radiu Czwórka,w audycji “Na cztery ręce”! O godz. 23.00 będziemy opowiadać o naszej pasji, kulisach bloga itp.

Zapraszamy serdecznie: http://www.polskieradio.pl/10/Audycja/7539

Screen Shot 2013-08-22 at 2.09.05 PM

Otagowane ,

Siłacze z Domów Towarowych Centrum

W przypadku tego wpisu warto zacząć od opakowania.

Otóż do bufetowej kolekcji od naszego znajomego dostaliśmy wyjątkową książkę. Wyjątkową samą w sobie (o czym za chwilę), ale też z powodu opakowania. Książka znajdowała się bowiem w oryginalnej torebce z warszawskich Domów Towarowych Centrum.

sila2  sila1

Obiekt ten powstał w latach 60. minionego wieku i był mekką dla zakupowiczów z całego PRL. Zresztą stoi do dzisiaj, ale trudno go uznać za mekkę.

Projekt został zrealizowany w ramach budowy tzw. Ściany Wschodniej w latach 1962-69. Składa się z domów handlowych Sawa, Wars, Junior i Sezam. Tam jeździło się po ciuchy, sklepy pojawiały się na pocztówkach. Tam mieściła się restauracja Szampańska z „Podwieczorkami przy mikrofonie” (występowali tam m.in. Irena Santor i Jerzy Połomski) oraz bar Zodiak i kawiarnia coctail-bar Hortex (w sąsiednich budynkach). W nim podawano pyszne lody w pucharkach zwane Ambrozja. A w 1992 roku w przytulonym do domu towarowego budynku otwarto pierwszego w Polsce McDonaldsa. Koszt jego budowy wyniósł milion dolarów. W Juniorze od początku otwarcia budynku funkcjonuje Empik. Tam też mieścił się dom mody Hoffland.

Jaki przy domach towarowych Centrum panował ruch dobrze pokazuje zdjęcie z książki „Portret PRL. Twarze i maski”. Widać tutaj dom Wars, bar Zodiak po lewej stronie, panią sprzedającą napoje oraz okienko z hamburgerami, a po prawej automaty z wodą sodową. To zdjęcie z 1983 roku:

sila10

No dobrze, ale co było w tej torebeczce ze wspomnianych Domów Towarowych Centrum?

Ta oto wyjątkowa książka „Jak stać się silnym i sprawnym”.

sila5

Jej autorem jest prekursor kulturystyki w Polsce Stanisław Zakrzewski. Był redaktorem naczelnym pierwszej polskiej gazety traktującej o kulturystyce „Sport dla wszystkich”. Był inicjatorem sopockich zawodów kulturystycznych rozgrywanych w latach 60. To dzięki niemu można powiedzieć, że Polska była pierwszym krajem socjalistycznym propagującym kulturystykę. Napisał kilka bardzo ciekawych książek, m.in. „Chód sportowy”, „Rzuty”, „ABC młodego siłacza”, „Jeździmy na łyżwach” i wreszcie „Jak stać się silnym i sprawnym”. Książka została wydana w 1960 roku.

W niej znalazły się liczne porady, a także zdjęcia mistrzów i rozrysowane ćwiczenia. Oto przykład:

sila7

Wśród legend kulturystyki znalazł się tu m.in. Ivan Poddubny z Rosji (jeszcze nie ZSRR).

sila6

Są też atleci z drugiej strony świata:

sila9

Jest tu nawet Karta Antropometryczna, w której można wpisywać swoje postępy. W tej ktoś zapisywał swoje wymiary z 1964 roku:

sila8

Są też dwa przedziwne dodatki na końcu książki. Pierwszy z nich o propozycji jednego z czytelników wspomnianej gazety „Sport dla Wszystkich”, aby zorganizować „konkurs na polskiego yeti”. Pan Zakrzewski nie korzysta z pomysłu przestrzegając: „Pełny rozwój – a do takiego każdy człowiek powinien dążyć, osiąga ten, kto jednakowo dba o ciało, umysł i serce”.

sila4

Wielki finał „Jak stać się silnym i sprawnym” to opinie osób, którym kulturystyka pomogła w życiu. Oto dwie przykładowe, Pana Jacka z Bochni oraz Józefa z wioski Ławonia, powiat Trzebnica:

sila3

Ten wyjątkowy poradnik można było mieć za jedyne 20zł. Dziś ewidentnie kultowe wydawnictwo sportowe.

—-

Dopisek z czerwca 2014:
Właśnie zaopatrzyliśmy się w wyjątkowe papierowe torby Domów Handlowych Centrum. Oto one:

siatka centrum1     siatka centrum2

Otagowane , , , , , , , , , , , , ,

Plastikowy odpowiednik kalkulatora

Opisywaliśmy tu już jeden piórnik z naszej kolekcji. Czas na kolejnego reprezentanta szkolnej rodziny.

Ten przedmiot jest wyjątkowy, bo zawiera tabliczkę mnożenia i dzielenia.

IMG_3361

Plastikowy piórnik wyprodukowano w ZSRR. Kosztował 60 kopiejek. W środku ma instrukcję obsługi tabliczki mnożenia. Specjalnie skomplikowane to nie jest. Wystarczy przesunąć białym elementem na dane liczby i wynik pojawia się w małym kółku w lewym rogu albo w słupku – zależy od działania.

W środku mieści się kilka długopisów, ołówków, kredek, może wejść gumka i temperówka. Oczywiście takie piórniki powstawały w różnych kolorach. Produkowane są zresztą też dzisiaj, nawet z wbudowaną temperówką.

IMG_3364

Używanie tego sprzętu w podstawówce w latach 80. było dość kontrowersyjne. Nauczyciele matematyki podczas sprawdzianów zazwyczaj kazali je chować do teczki, tornistra.

Oczywiście dzisiaj taki piórnik śmieszy, bo przecież kalkulatory są w każdym telefonie. W epoce przed komórkowej, w PRLu, nie było jednak zbyt wielu kalkulatorów dlatego ten piórnik bardzo ułatwiał życie. Poza tym ułatwiał naukę mnożenia i dzielenia, bo od razu można było sprawdzić wynik.

Kiedy jednak zaczęły się pojawiać u nas piórniki z materiału, zamykane na magnes z kolorowymi rysunkami takie plastikowe radzieckie perełki odeszły do lamusa….

Otagowane , , , ,

Co łączy liczby 37, 32 i 20?

Przyznajemy bez bicia. Na dzisiejszym bohaterze nie ma ani daty produkcji, ani producenta. Po wyglądzie, z pewnością sięgającą 99%, stwierdzamy jednak, że ten termometr pochodzi z PRLu, dlatego postanowiliśmy o nim napisać.

IMG_3355

Udało nam się go zdobyć w warszawskim Emausie. Byłby zwykłym poręcznym, zgrabnym termometrem, gdyby nie fakt, że informuje nas o prawidłowych temperaturach kąpieli. Jak wiemy ta czynność nie było wtedy tak rozpowszechniona jak dzisiaj. W wielu domach porządną kąpiel brało się raz w tygodniu, często nie zmieniając wody między poszczególnymi członkami rodziny. Problem z higieną był powszechny, na co zwracały uwagę chociażby ówczesne gazety.

Najpewniej ten piękny termometr zbudowano żeby ułatwić rodzicom, oczywiście głównie mamom, opiekę nad dziećmi . Podaje on trzy temperatury, które wciąż można uznać za obowiązujące.

Kąpiel zimna to 20 stopni C. Kąpiel ciepła 32, a kąpiel dziecka 37 stopni C.

IMG_3359

Sprzęt jest wciąż sprawny i po tym jak zapewne wiele lat dzielnie służył jednej z peerelowskich rodzin dziś służy z dumą nam. A może Wy wiecie czy takie termometry produkowała Kujawska Wytwórnia Termometrów założona w 1957 roku czy może powstała jeszcze przed II wojną światową Łódzka Wytwórnia Szkła Laboratoryjnego i Medycznego?

Otagowane , ,

Wyścig dwóch światów

Byliśmy świadkami absolutnie wyjątkowego wydarzenia. Kamery naszego bloga pojawiły się bowiem na historycznym wyścigu.

Naprzeciwko siebie stanęły dwa pojazdy. Z jednej strony legendarny De Lorean DMC-12, z drugiej wyścigówka radzieckiej produkcji.

wyscig1

Radziecka konstrukcja nazwana Ymka to kabriolet zasilany na trzy baterie. Kiedy podczas jazdy trafia na przeszkodę mechanizm zamontowany pod podwoziem pozwala mu odbić się od niej i ominąć. Żeby kierowcy było miło na oponach znalazł się napis „Счастливого Пути”, czyli „szczęśliwej podróży”. Są różne kolory tych wyścigówek, oprócz żółtego także m.in. niebieski. Pochodzi najprawdopodobniej z lat 80.

W wyścigu po starcie prowadzenie objął przedstawiciel ZSRR.

wyscig2

Na prostej utrzymywał przewagę nad DMC.

Amerykański pojazd produkowano zaledwie przez dwa lata, na początku lat 80. Szef konstruktorów John DeLorean wymyślił sobie samochód przyszłości. Jak pokazała seria filmów „Powrót do przyszłości” w pełni mu się udało.

wyscig3

To właśnie po filmach o wehikule czasu DMC stał się kultową marką. Niestety w tym czasie nie był już produkowany. Problemy z popytem i zamieszanie w narkotykowy biznes właściciela doprowadziły firmę do upadku.

W naszym wyścigu De Lorean zaczął wyprzedzać radzieckiego przeciwnika na ostatnim zakręcie.

wyscig4

Za piękne drzwi otwierane do góry w DMC odpowiedzialny jest włoski stylista Giorgetto Giugiaro. Nasza wyścigówka opatrzona jest groźnymi napisami „non stop”, „turbo” i „world rallye champions”. Co ciekawe, w Teksasie wciąż działa firma, która sprzedaje te samochody oraz przeróżne gadżety z nimi związane.

W naszym wyścigu ostatecznie rzutem na taśmę wygrał samochód szalonego profesora z „Powrotu do przyszłości”! Publika szalała…

wyscig5

A na deser retro reklama pięknego De Loreana z lat 80.:

Otagowane , , , , , , , ,

Długowieczny gadżet z datą

Na naszym blogu prezentowaliśmy już wyjątkowy kalendarz z naszej kolekcji:

https://bufetprl.com/2013/04/12/4-klocki-do-okreslania-daty/

Prezentowaliśmy też gadżety reklamowe z PRLu:

https://bufetprl.com/2013/03/25/zgrabny-gadzet-reklamowy/

Czas na gadżet łączący obie funkcje. Oto wyjątkowy kalendarz reklamowy:

IMG_3373

Działanie tego kalendarza jest banalnie proste. Przestawia się białe plastikowe części tak, aby ustawić konkretną datę.

To gadżet reklamowy powstałego w 1974 roku Warszawskiego Przedsiębiorstwa Turystycznego Syrena. Działało ono m.in. w hotelu Polonia-Metropol.

IMG_3369

Zgrabny, wieczny, praktyczny i nie do zdarcia. To cechy tego wyjątkowego produktu reklamowego minionej epoki.

IMG_3371

Otagowane , , , ,