Nie tylko Stilon na kasecie

Kasety magnetofonowe w PRLu zapewne większości kojarzą się z gorzowskim Stilonem. Warto jednak pamiętać, że nie był to jedyny producent kaset w Polsce. Oto dowód:

kasety2

Ten wyjątkowy zielony produkt to dzieło warszawskiego zakładu na ul. Filtrowej. Zagraniczne napisy powinny świadczyć o jakości tej C-60, no ale na pewno była ona daleka od zagranicznych kaset ORWO, Basf czy TDK.

Innym producentem kaset, poza Stilonem, był szczeciński Wiskord. Tam ich wyrób rozpoczęto w połowie lat 70. Niestety zakład kilka lat temu upadł. Superton wyglądał tak:

kasety1

W związku z opowieścią o kasetach postanowiliśmy przedstawić jeszcze jeden, wyjątkowy przedmiot z naszej kolekcji. To zapis pielgrzymki Jana Pawła II do Polski z 1983 roku. Wydany przez Radio Vaticana zawierał 12 kaset.

kasety4

Do tego obszerny opis oraz naklejkę:

kasety3

Na kasetach m.in. przywitanie Papieża przez generała Wojciecha Jaruzelskiego, słowa Jana Pawła II na Jasnej Górze i przemówienie w Belwederze. Wyjątkowa rzecz. A to nie koniec opowieści o kasetach. Jeszcze do nich wrócimy…

kasety5

Reklama
Otagowane , , , , , , ,

4 thoughts on “Nie tylko Stilon na kasecie

  1. Max Suski pisze:

    Mała korekta: pokazana na pierwszym zdjęciu kaseta warszawskiej firmy ARs (FRs?) – ta z zieloną etykietą – akurat była najbardziej udana ze wszystkich znanych mi kaset polskiej prywatnej produkcji (czy raczej konfekcji). Wówczas, w czasach permanentnego niedoboru, nieliczne prywatne inicjatywy próbowały zarobić na wszystkim, bo brakowało wszystkiego. Niemieckie wytwórnie taśm magnetofonowych (Basf, Agfa, Magna, Permaton) sprzedawały także taśmy luzem, w dużych rolach. Jeżeli jakiemuś prywaciarzowi udało się zdobyć trochę waluty, mógł taką taśmę kupić (nawet za pośrednictwem Peweksu). A jeżeli miał dojścia i znalazł do tego producenta obudów i pudełek tudzież drukarnię etykiet – mógł zacząć montaż.
    Zielone kasety pojawiły się w sprzedaży w 1985 roku i nie tylko miały bardzo przyzwoitą taśmę, ale były też niezłe mechanicznie (nie hałasowały podczas przewijania) oraz – co wówczas było rzadkością – miały bardzo porządną poligrafię (równo przycięte wkładki, prosto naklejone etykiety). Na pewno były tak samo dobre (albo i lepsze) od siermiężnych enerdowskich kaset Orwo, i miały tak samo dobrą taśmę (albo wręcz tę samą) co najtańsze, podstawowe kasety Basf lub Agfa oferowane w peweksach. Oczywiście trochę odstawały odeń estetycznie, ale jak na polskie warunki (a śmieciowych kaset prywaciarskich trochę wtedy naprodukowano) były bardzo do rzeczy.

  2. R pisze:

    Stilonki FerrumMaxi były całkiem przyzwoite – na poziomie podstawowego BASFa a na pewno lepsze od najniższej AGFY. Oczywiście taśma bo już pudełko i poligrafia niestety odstawały na minus. Wiskordy w latach 70 tych długo pakowały do swoich kaset zachodnioniemiecką taśmę i całkiem przyzwoicie się sie spisywały. Niestety im dalej w lata 80te to jakość stilona i wiskorda spadała. Moim zdaniem jednak taśmy i kasety tych producentów były lepsze od ddrowskiego ORWO. W połowie lat 80tych była dostępna polska kaseta Welton ponoć na licencji lub podróbka (nawet podobna) Permatona. Całkiem niezła choć porównania choćby z TDK D nie wytrzymywała.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: