Monthly Archives: Listopad 2012

Przyjaciółka numer 1 – pierwszy rocznik

Numer pierwszy z 21 marca 1948:

przyjokl

Gazetę wydała Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik. Redakcja mieściła się na ulicy Daszyńskiego w Warszawie. Pierwszy numer kosztował 10zł i liczył 12 stron. Na okładce uśmiechnięta pani z palmami, co nie powinno dziwić, bo numer ukazał się w niedzielę palmową. Ostatnią stronę wypełnił z kolei obraz Jana Matejki Święta Kinga, zaprezentowany w cyklu: Arcydzieła malarstwa polskiego.

We wstępniaku redakcja Przyjaciółki pisze, że chciałaby być najlepszą przyjaciółką każdej kobiety. Zachęca też do pisania do redakcji o wszystkim. Co, jak pokażą kolejne numery, odbije się ogromnym echem. Setki tysięcy listów będą co tydzień zalewać redakcję. W inaugurującym numerze startuje kilka cyklów. Opowieść filmowa to pełna kadrów historia miłosna. Jest też dział Z wędrówek po świecie. W tym numerze bohaterem jest Szwecja. Można przeczytać w nim m.in., że do Szwecji odchodzą promy z Gdyni, planowane jest też połączenie ze Szczecina. Z Warszawy odlatują za to do Sztokholmu samoloty.

Przyjaciółka drukuje pierwszą część powieści Marii Maliszewskiej „Dwie Miłości”. Co ciekawe, kończy ją skrótem d.c.n., a nie popularnym c.d.n.

Tajemnicza Irena zwraca się z prośbą do czytelniczek, aby pisały do redakcji o porady. Nie zabrakło też oczywiście wykrojów w serii: Szyję sama sukienkę.

Pojawił się też cykl Jak zawrzeć znajomość, a w nim takie porady: „Czasem się zdarza, że na przystanku tramwajowym czy w wagonie nieznajomy mężczyzna zagadnie kobietę. Nie trzeba wtedy rumienić się, denerwować lub patrzeć na niego jak na złoczyńcę. Nie należy jednak zbyt łatwo zawierać znajomości i pochopnie umawiać się z kimś nieznanym do kina czy na spacer”.

Poza tym jest wiersz Adama Asnyka „Uwielbienie”, Rozmowy z panią doktór, sposoby na twarzowe uczesanie i piękny dział Uniwersytet Domowy. W nim odpowiedzi na pytania: Od jak dawna jemy kartofle? Z czego są zrobione nasze suknie? oraz Widelec – młodszy brat noża.

Ostatnia rozkładówka to poradnik jak samej zrobić podeszwy sznurowe, historyjka rysunkowa „O Pączku i Róży” i dział Na wszystko jest sposób. Nie wiesz jak umocować korek w szyjce albo zaprawić zupę? Tu się tego dowiesz. Gospodyni pisze też jak przygotować sos chrzanowy do zimnych mięs.

Całą pierwszą Przyjaciółkę czyta się z zapartym tchem. A już za tydzień numer drugi, a w nim m.in. sposób na domową pastę do butów i kurs szpitalnictwa.

Reklama
Otagowane , , , , ,

Magnetofon szpulowy – nie tylko muzyka

Telefunken – dźwięki niemieckich mistrzów inżynierii

Magnetophone, magnetofono, magnetofoni, magnetofonas – tak w różnych krajach przyjęło się słowo, którego użyli w latach 30. poprzedniego wieku inżynierowie z niemieckiej firmy AEG, partnera Telefunken. Na słynnych targach Berlin Radio Show pokazali wtedy pierwszy szpulowiec, z którego nazwy magnetophon zapożyczyliśmy słowo magnetofon. Szpulowiec Telefunken 201 TS made in West Germany to dar jaki dostaliśmy do naszej kolekcji od kolegi Mateusza. Model ten był produkowany pod koniec lat 60.

Firma Telefunken powstała ponad sto lat temu, w Berlinie w 1903 roku. Jej pierwszym klientem była armia. Sprzęt Telefunken obsługiwał też m.in. Igrzyska Olimpijskie w Berlinie w 1936 roku. Podczas II wojny światowej firma miała swoje fabryki także w Krakowie i Łodzi. Oczywiście opracowała nie tylko magnetofony szpulowe, ale też telewizory, zegarki, magnetofony kasetowe, czajniki, radary.

Pierwszy polski magnetofon szpulowy powstał w 1958 roku. W Zakładach Radiowych Kasprzaka w Warszawie zbudowano Melodię. Później były jeszcze m.in. piękny Tonette czy najbardziej popularny ZK 120, przez jakiś czas produkowany na licencji Grundiga. My z ZRK Warszawa mamy jedną ze szpul. O tym, że wszystko działa niech świadczy ten filmik. Nagraliśmy na nim dźwięk z taśmy, która przypomina jeden z najsłynniejszych komentarzy w historii polskiego sportu:

Otagowane , , , , , , ,

8-bitowa zabawa

Atari 65XE – płacz Wojtka przy choince

To wyjątkowy przedmiot w naszej kolekcji. Komputer Atari 65XE, który widzicie na zdjęciach jest w moim (i brata) posiadaniu od lat 80. Od czasu, kiedy tuż przed świętami zobaczyłem go pod biurkiem taty. Starym zwyczajem szukałem prezentów i kiedy odsłoniłem koc, którym było zasłonięte duże pudło o mało się nie popłakałem. Był na nim napis ATARI 65XE i zdjęcie szarej klawiatury z dziwnymi napisami na klawiszach. Nie wiedziałem dokładnie co to jest, ale domyślałem się, że to zmieni moje życie. I tak było.

Jeszcze nie mając żadnych gier odpaliliśmy komputer podłączając go do telewizora. Pojawiło się magiczne „ready”. A później już poszło. Najpierw magnetofon i kasety z Fredem, Zorro, Montezumą, Bruce’em Lee, River Raid, Pole Position, Pit Stop i innymi grami. Wgrywanie kaset zajmowało nawet kilkadziesiąt minut i lepiej było wyjść wtedy z pokoju, bo często magnetofon zacinał się podczas wgrywania.

Później był magnetofon Turbo z dwoma kabelkami, kartridże i dyskietki (8-calowe). Nasz model ma 64K RAM, wbudowany BASIC, 256 kolorów, czterokanałowy dźwięk, 11 trybów graficznych, złącze kartridża, wejście do podłączenia stacji dysków i dwa gniazda dżojstika. Mamy dwie sztuki, których jak widać używaliśmy bardzo intensywnie.

Cały sprzęt jest oczywiście sprawny.

Pamiętam jak zawsze toczyły się walki, czy lepszy jest Commodore czy Atari. Nie muszę chyba mówić, po której byłem i jestem stronie. Ciekawe, że cały czas odbywają się zloty miłośników Atari. To musi o czymś świadczyć…

Otagowane , , , ,

Najpiękniejszy język świata – Basic

Commodore C64 – technologia na miarę lat 80.

The Last Ninja, Commando, Bruce Lee, Boulder Dash, River Raid, Tetris, Rick Dangerous, Montezuma, Robbo, Giana Sisters, rozbierany poker z podobizną Samanthy Fox. To nazwy, które dla dzisiejszych 30-kilkulatków są kultowe. W tym roku mija 30 lat od czasu, kiedy pojawił się pierwszy komputer dzięki, któremu mogliśmy bawić się wspomnianymi grami. To legendarny Commodore C64.

ZX Spectrum, Atari, Commodore – to te produkty rozpalały naszą wyobraźnię w latach 80. C64 amerykańska firma wprowadziła na rynek w 1982 roku. Po latach Commodore okazał się najlepiej sprzedającym się modelem komputera, według niektórych danych 25 milionów sztuk. Może nie był to najlepszy sprzęt lat 80., ale za to ilość gier na Commodore szacowano wtedy na zawrotną liczbę ponad 20 tysięcy! W Polsce Commodore można było kupić w sieci sklepów Baltona i kosztowały ponad 150 tysięcy złotych. W kolejnych latach wprowadzano kolejne modele, 128, C64C, ale pierwszy był najbardziej popularny. Ostatni został wyprodukowany w 1994 roku.

Gry można było uruchamiać na kilka sposobów. Najpopularniejsze były kasety. Dało się je przegrywać na normalnych magnetofonach. Można było dokupić do nich kartridża turbo, który pozwalał przyśpieszyć czas wgrywania. Były też po prostu kartridże z grami, no i dyskietki. Oczywiście ważne były joysticki, najlepiej takie z guzikiem Auto Fire.

Nasz egzemplarz jest w oryginalnym opakowaniu, podobnie jak magnetofon. Mamy do tego dwa joysticki i kilka kaset z grami oraz specjalną osłonę na klawiaturę. Wszystko sprawne. Jako dziecko miałem jednak inny komputer, odwiecznego wroga Commodore. Ale o tym już następnym razem…

Opakowanie z przyciemnianą osłoną:

Kilka kaset z grami:

Wreszcie obraz jaki pojawiał się podczas nastawiania głowicy małym śrubokręcikiem w magnetofonie:

Screeny z gry Fist Fighter firmy LK Avalon:

Otagowane , , , , , , , , , ,

Czar pożeracza kurzu

Predom Zelmer – wiatr z obu stron

Przejeżdżając niedawno ulicą Waszyngtona, w Warszawie, w stronę ronda Wiatraczna, gdzie stroi legendarny Universam Grochów, zobaczyłem blaszany pawilon Kamionek. Na nim cudo: neon firmy Predom. Okazało się, że mieści się tam siedziba firmy, której zawdzięczamy legendarne urządzenia w stylu mikserów czy odkurzaczy. Jeden z nich to nasz nowy bohater.

Wyprodukowane w roku moich urodzin,1978, urządzenie dostaliśmy od przyjaciół. W pełni sprawne z wieloma wygodnymi końcówkami. Ten egzemplarz jest wyjątkowy, ze względu na specyficzne zakończenie wylotu powietrza. Nie wszystkie takie miały. Dzięki niemu odkurzacz mógł służyć nie tylko do odkurzania, ale też jako suszarka.

Zelmer wyprodukował wiele kultowych odkurzaczy, wystarczy wspomnieć chociażby serie Alfa czy Gamma. Rzeszowska firma powstała przed II wojną światową na terenach Wytwórni Kuchni Polowych i Sprzętu Wojskowego Mars. W 1951 roku powstała Rzeszowska Fabryka Rowerów i Wózków Dziecinnych, która dwa lata później zmieniła nazwę na Rzeszowska Fabryka Sprzętu Gospodarskiego. Od 1967 funkcjonuje jako Zelmer. A skąd Predom? Pod tą nazwą funkcjonowało w PRLu Zjednoczenie Przemysłu Zmechanizowanego Sprzętu Domowego, do którego należał Zelmer.

Udało nam się znaleźć reklamy z urządzeniami Zelmer w roli głównej:

W książce „Popkultura w PRLu” jest też fotografia przedstawiająca produkty marki Zelmer z cenami:

A na koniec zapewne zauroczony odkurzaczem Zelmer Adam Słodowy i jego sposób na domowy odkurzacz w książce „Lubię Majsterkować” z 1984 roku. W tekście Słodowy zdradza, że w programie telewizyjnym „Zrób to sam” pokazywał jak działa taki odkurzacz. Jest on zasilany bateryjką do latarki elektrycznej:

Otagowane , , , , , ,

Zabawa drogą radiową

Samochód zdalnie sterowany вираж – ostatnie dzieło inżynierów z ZSRR

Opisywaliśmy już tutaj radzieckie zabawki samochodowe, m.in. symulator Za kółkiem i zdalnie sterowaną wyścigówkę. Czas na kolejny przedmiot, można powiedzieć z rodziny tej ostatniej. W podobnych kolorach i oparty na tej samej technologii. To zdalnie sterowany samochód, którego oryginalna nazwa brzmi Автомобиль вираж.

Kontrowersje może zwrócić data produkcji auta. Otóż w maju 1991 roku PRL już formalnie nie istniał, ale ZSRR czekało na swój koniec jeszcze kilka miesięcy. Dlatego autko znalazło się na naszym blogu, jako jedna z ostatnich konstrukcji pod szyldem ZSRR. Ma zresztą napis: wyprodukowano w CCCP.

Autko mamy w oryginalnym opakowaniu z instrukcją. Zabawka jest przeznaczona dla dzieci od lat 6. Samochodzik wyprodukowano w zakładzie Pskowski Zawod Radiodetalej w Obwodzie Pskowskim na północnym zachodzie Rosji. Autko ma żółto-niebieskie barwy, naklejki, ale co najważniejsze jest sterowane drogą radiową. Panel sterowniczy działa na baterię i samochodzik też. Połączenie ułatwiają antenki. O tym, że nasz samochodzik jest sprawny niech świadczy ten filmik:

Otagowane , , , ,