6 zł, tyle kosztował taki słoiczek, który jak się rozlał, to był problem. Ciężko było to umyć, a na papierze ciężką poprawić. Ale ile było zabawy!

Ten mały słoiczek z płynem nazywa się Tusz do stempli kauczukowych zielony. Nawet napis „zielony” jest zielony, żeby się nie pomylić. Pojemność 50 ml kosztowała 6 zł.

Ciekawa jest ta gumowa końcówka, nakładka, w której trzeba było uciąć końcówkę i wtedy dozowało się tusz.

Ciekawa jest też sama buteleczka, słoiczek, jak to nazwać. Ma wygrawerowany skrót zakładu producenta.

To Spółdzielnia Pracy Zespół Warszawa. Ładny jest ten znaczek firmowy, logotyp spółdzielni.

A jak kończyła się zabawa takim tuszem. Wiadomo, zielone palce i język…
asz, jak on paluchy brudził. nie szło ich za cholerę domyć…