Od dłuższego czasu mam w kolekcji wspaniały Diaskop Jacek wyprodukowany przez Łódzkie Zakłady Kinotechniczne „PREXER”, o którym pisałem tutaj: https://bufetprl.com/2019/04/15/latajacy-kufer/
Ostatnio do kolekcji wskoczyła poważna konkurentka: Ania.
Solidna konstrukcja również wyprodukowana przez zakłady Prexer. To model B-9, mógł być używany w domu, ale wykorzystywano go również w przedszkolach, domach kultury itp.
Mam do tego oryginalne opakowanie, a sam rzutnik jest w super stanie. Zasada działania jest bardzo prosta. Od góry wsuwa się film. Obiektywem ustawia ostrość, a gałką z boku przesuwa film.
Na próbę wyświetliłem chińską bajkę „Chciwy kruk” przygotowaną przez warszawskie Zakłady Fotofilmowe „Wspólna sprawa”.
Opowieść o Zorro, Flip i Flap w Legii Cudzoziemskiej, Ondraszek – hetman zbójników śląskich, Konik Garbusek, Robin Hood, Statek kosmiczny „Perkun”, Sierżant Bill na tropie, zabytki Torunia. Rozpiętość filmów, jakie można było oglądać na projektorach, rzutnikach i diaskopach była powalająca.
W naszej kolekcji posiadamy kilka rzutników, m.in. polskie Jacek czy Profil S oraz sprzęt ze Związku Radzieckiego (na zdjęciach), którego nazwy niestety nie możemy odgadnąć. To bardzo proste, oczywiście sprawne urządzenie. Dzięki umieszczonej w nim żarówce puszcza światło na ścianę. Przed soczewkami przesuwa się filmy, które powiększone ukazują się na ścianie. Mamy w kolekcji kilkadziesiąt filmów (m.in. te wspomniane na początku), większość z nich ma napisy. Produkowały je na przykład oddziały PTTK albo takie perełki jak Spółdzielnia Wspólna Sprawa. Wiele z nich zaczyna się planszą: Nastawianie ostrości.
W Polsce rzutniki produkowały Łódzkie Zakłady Kinotechniczne „Prexer”, wchodzące w skład zjednoczenia Predom. Chyba najpopularniejszym rzutnikiem lat 70. i 80. w PRL-u była Ania.
Na aukcjach internetowych wciąż można kupić różne stare rzutniki, w wielu klubokawiarniach są organizowane pokazy filmów z tych urządzeń. Można do tego zrobić podkład muzyczny. Mało tego, rodzice mogą popisać się umiejętnościami narratorskimi. Słowem polecamy! A my do rzutników jeszcze na pewno wrócimy.
Tutaj Polska Kronika Filmowa z 1948 roku, w której jedną z informacji jest relacja z pokazu pierwszego polskiego projektora filmowego 16mm (od 3.43s.):