Tag Archives: zabawka prl

Świetlne zakazy i nakazy

Pamiętam, że były takie perełki, w których trzeba było połączyć państwa z flagami, wynalazców z ich wynalazkami, stolice z państwami, herby z miastami. Na podwórku bawiliśmy się też takim cudem, który mam w swojej kolekcji.

Gra planszowa świetlna „Poznaj znaki drogowe” to produkt Spółdzielni Pracy Poligraficzno-Wydawniczej „Udziałowa” w Częstochowie. Mam już kilka skarbów od nich, pisałem tutaj: https://bufetprl.com/2018/03/14/alfabet-dydaktyczny/

Zasada tej zabawy jest bardzo prosta. Jednym wskaźnikiem dotyka się tekstu po lewej stronie planszy. Drugim wybranego znaku. Jak wskaże się dobrą odpowiedź, to żarówka się świeci. Jak złą, to nie.

Żarówka zasilana jest płaską baterią. Plansz jest kilka, łącznie kilkadziesiąt znaków.

Oczywiście mądre dzieciaki szybko rozkminiły, że poprawne odpowiedzi są w tych samych miejscach. No ale to mądre 🙂

Moja gra jest sprawna i jak wziąłem ją ze sobą na ostatnie targi książki w Warszawie, gdzie podpisywałem swoje dwie książki, to co chwilę ktoś podchodził i mówił klasyczne: O! Miałem taką!

Otagowane , , , ,

Puścił Węgra na boisko

Fakt, dziwne miny mają ci zawodnicy, ale w końcu są przecież namalowani. Pewnie ręcznie przez jakąś węgierkę zatrudnioną w fabryce zabawek. Odnalazłem w swoich zbiorach piłkarzyki kupione jakieś 8 lat temu na targu na Dolnym Śląsku.

Może nie powalają wykonaniem, jakością, ale kurczę wciąż działają! Są piłkarze, boicho, metalowe rurki zakończone gumowymi uchwytami. Musiałem tylko bramki dorobić.

Jest też logotyp, dzięki któremu wiem, że pochodzą z Debreczyna. Myślę, że to lata 80., może 70.

Przy okazji sprawdziłem czy w Debreczynie jest drużyna piłkarska, bo może adepci miejscowej szkółki ćwiczyli na tym sprzęcie. No oczywiście, że jest. Nazywa się Debreceni VSC. Założona w 1902 roku, wtedy o takiej warszawskiej Legii to jeszcze nawet nikt nie słyszał. Debreceni VSC 7 razy zdobyli mistrzostwo Węgier, 12 lat temu grali w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Bez powodzenia, przerąbali wszystkie mecze.

Może za mało ćwiczyli na takich piłkarzykach…

Otagowane , , , ,

Wictoooryyyy!

Pamiętacie czołówkę magazynu „Morze”? Był nadawany w telewizyjnej Jedynce na przełomie lat 80. i 90. Realizowany przez oddział w Szczecinie poświęconym był tematom morskim. Miał czołówkę z muzyką i ujęciami z filmowego musicalu „The Pirate Movie” z 1982 roku (a w nim ujęcia zaczerpnięte z filmu „The Black Swan” z 1942). Nie, wcale nie z filmu Polańskiego „Piraci”, jak błędnie zostało wielokrotnie powielane.

Oglądałem ten program jak głupi, uwielbiałem, także dla tej czołówki i piosenki „Victory”. Tak mi się przypomniała, kiedy ostatnio od przyjaciela dostałem kolejny skarb do kolekcji. To przykład genialnej w prostocie zabawki. Oto żaglówka:

Prosta miniaturowa żaglówka składająca się z dwóch elementów. Do tego opakowanie jakby zastępcze z nazwą produktu i producentem.

Jeśli dobrze odczytuję, to patent pochodzi z 1957 roku. Żaglówka kosztowała 5 zł i podejrzewam, że była do kupienia w kioskach Ruchu. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnej informacji o producencie, czyli zakładzie „BROMA”. Na ulicy Grójeckiej 31 oczywiście tej firmy już nie ma. Może Wy coś wiecie?

Otagowane , , ,

Do zabaw rytmicznych

Kastaniety – brzmi jak narzędzie zbrodni… a to instrument perkusyjny do zabaw rytmicznych.

Pamiętacie go z przedszkola, może zerówki? Teraz udało mi się go zdobyć na jednej z wyprzedaży. I to w oryginalnym opakowaniu.

Zasady gry/zabawy były bardzo proste. Wystarczyło machać zabawką, plastikowe okrągłe elementy się poruszają i uderzają o siebie wydając dźwięki.

Nasze kastaniety pochodzą z połowy lat 80. Zabawkę wyprodukowała Spółdzielnia Rzemieślnicza Centrum z Warszawy. Czy napis na etykiecie „made in Poland” świadczy o tym, że były wysyłane do bratnich krajów?

Otagowane , , ,
Zaprojektuj witrynę taką jak ta za pomocą WordPress.com
Rozpocznij