Witold Pyrkosz reklamował margarynę, Andrzej Grabarczyk zupy, Bogusław Linda papierosy, Marek Kondrat stoły bilardowe, Piotr Gąsowski chipsy, a Andrzej Kopiczyński, Leonard Pietraszak i Irena Kwiatkowska – proszek do prania. Reklamy telewizyjne czasu przełomu 80/90 i lat 90. Niektóre oryginalne, inne kuriozalne i dziś trudno się je ogląda. Powracam do nich w swojej książce „Sex, disco i kasety video. Polska lat 90.”.
(184) Reklama stołów bilardowych ELGAZ – YouTube
„Występ w reklamach dawał rozpoznawalność. Doświadczyła tego chociażby studentka italianistyki, modelka Anna Patrycy. Słynnym sloganem – „z pewną taką nieśmiałością” – reklamowała podpaski Always. Potem produkty ze skrzydełkami zachwalała również Katarzyna Niekrasz. To był przełom, bo wcześniej w telewizji raczej omijano takie fizjologiczne kwestie. Reklama była skuteczna, sprzedaż podpasek wzrosła ponad 1000 procent w ciągu roku. Patrycy opowiadała potem, że slogan stał się tak popularny, że nawet jak chodziła z przyjaciółmi do restauracji, to ci mówili do niej: „Z pewną taką nieśmiałością, czy możesz mi podać sól?”. Jako żartobliwa odzywka stosowana w przeróżnych sytuacjach zagościł na długo w języku codziennym.
To zresztą zdarzało się często – hasła reklamowe wchodziły w uliczny obieg. Na przykład „Ociec, prać?”. Spot był dowcipny, sięgał do naszej historii, brzmiał swojsko i nie był przegadany. A to przyciągało. W pierwszej reklamie proszku nawiązywano do Sienkiewiczowskiego Potopu, w kolejnej do Krzyżaków.
W latach 90. w telewizji nie brakowało także reklam piwnych i tutaj również doczekaliśmy się haseł, które weszły do potocznego języka. Pamiętacie: „Moja babicka pochazi z Chrzanowa”, „Mariola ma oczy piwne”, „Mariola o kocim
spojrzeniu” albo „Bezalkoholowe, ale buja”? Tym pierwszym reklamowano Tyskie, dwoma kolejnymi Okocim, a ostatnim piwo Bosman. Tutaj twórcy wpadli na genialny pomysł. Od 1996 nie można było u nas reklamować napojów zawierających powyżej 1,5 procent alkoholu. W reklamie mogliśmy więc oglądać bohaterów (m.in. aktora z Ekstradycji, Pawła Wilczaka), którzy mrugali okiem, mówiąc o bezalkoholowym piwie.”

Wreszcie w telewizji pojawiły się reklamy sieci komórkowych i telefonów. Już w pierwszym roku działalności (1991) Centertel reklamował w telewizji telefony Nokia. Model Cityman 450 ważył niemal kilogram i przypominał przenośną radiostację wojskową (z powodu topornego wyglądu nazywany był „cegłą”), a kosztował – bagatela – niemal 2 tysiące dolarów. Przyłączenie do sieci kosztowało kolejne 500 dolarów – to więcej niż wynosiła wtedy średnia pensja. Płaciło się zarówno za rozmowy wychodzące, jak i przychodzące. Nic dziwnego więc, że na pierwsze komórki mogli sobie pozwolić tylko najbogatsi. Nie szkodzi, że rozmowy w analogowej sieci były często kiepskiej jakości, przerywane. I tak posiadanie telefonu komórkowego było niekwestionowanym synonimem luksusu. W 1996 roku na rynek weszła technologia GSM i nowi operatorzy. Ochoczo ruszyli do reklamowania się w telewizji. Telefony sieci Era reklamował Wiktor Zborowski, Idei (uruchomionej przez Centertel) Mann i Materna, a Simplusa, operatora Polkomtel, animowana postać z serialu La Linea”.
Bez wątpienia świat reklam telewizyjnych był w tamtym czasie wyjątkowy. Tak jak cała dekada. Więcej o niej przeczytacie w mojej książce.

A o samej książce tutaj: Sex, disco i kasety video. Polska lat 90. – Księgarnia Internetowa MUZA SA
Ja to pamiętam reklamę ze śp. Marianem Kociniakiem jak kupował na Marszałkowskiej (przy domach towarowych Centrum) komputer Commodore. Sprzedawca położył go na wagę i powiedział: „2,47” Bierze Pan w całości czy odrąbać (po czym pokazał siekierę), Kociniak zripostował od razu „Nie! Nie! Nie! Biorę w całości” 🙂