Takie prezenty to ja lubię. Odwiedziłem kolegę jeszcze z podstawówki i podarował mi takie cudo. To więcej niż płyta, bo są i wyjątkowe dodatki.

Boski Don Johnson w wersji muzycznej. „Heartbeat” to pierwszy album Dona, z 1986 roku. Był już wtedy gwiazdą „Policjantów z Miami”. Sam Don mówił, że chciał by jego płyta była nowoczesna i rockowa. No trochę jest. A w nagraniu pomogli mu tacy mistrzowie jak Ron Wood, Willie Nelson i Stevie Ray Vaughn.


Jest tu dużo pięknych zdjęć, pięknego Dona, ale co chyba ciekawsze, płyta okazała się mieć wyjątkowe dodatki. Najpierw to.


Otóż jest to plakat filmowy, a na rewersie reklama telewizji ElGaz (pisałem o niej w swojej książce „Sex, disco i kasety video. Polska lat 90.”) oraz wykaz nagród Koła Piśmiennictwa Filmowego SFP za rok 1990. Czyli gazeta pochodzi z 1991. Kurczę same dobre filmy.


Do wkładki jest przyczepione jeszcze coś. To teksty piosenek z tłumaczeniami z niemieckiego „Bravo”. Ja wycinałem takie z naszej edycji oraz z „Popcornu”. Przy okazji tych tekstów widać singlowe przeboje w Niemczech w maju 1987 r. Są wśród nich m.in. John Farnham i Madonna, ale też artyści u nas wtedy mało znani. No chyba Pierre Cosso nie był u nas wielką gwiazdą co nie?


Baaardzo lubię takie niespodzianki. A płyta Dona dołączyła do mojej kolekcji obok tej, znaczy kolegi policjanta z Miami, Ricardo Tubbsa.
