Monthly Archives: Listopad 2024

Z widokiem na ślady przeszłości

Uj. 1: Michał wysiadł z tramwaju przed dworcem.

Tak zaczyna się pierwsze z 364 ujęć, to znaczy tak jest zapisane w scenopisie filmu „Pokój z widokiem na morze”. Odkryłem go wczoraj i to naprawdę perełka, również dla poszukiwaczy ciekawostek sprzed lat. Można go obejrzeć legalnie w cudownym serwisie ninateka.pl., gdzie masa filmów, dokumentów i teatrów sprzed lat.

Zrealizowany w zespole filmowym X w 1977 roku na podstawie scenariusza reżysera filmu Janusza Zaorskiego oraz Marcina Karpińskiego. Autorem bardzo ciekawych zdjęć jest Edward Kłosiński. Film opiera się na starciu dwóch postaw, pomysłów, osobowości. Doświadczonego profesora (Holoubek) i jego ucznia (Fronczewski). Choć to mocno psychologiczna opowieść, to nie brakuje wątków humorystycznych (kaskader w wykonaniu Marcina Trońskiego). Przewija się tu wielu ciekawych aktorów i aktorek: Buczkowski, Kondrat, Kotys, Warchoł, Biernacka, Bargiełowski. Samobójcę gra tu Krzysztof Kotowski, kaskader, który w połowie lat 90. zginął na planie jednego z filmów.
Z grubsza chodzi tu o to, że samobójca staje na gzymsie budynku i chce skoczyć, a dwóch psychiatrów próbuje przekonać go, by tego nie robił.

Akcja dzieje się w i przed budynkiem siedzibą armatora Polska Żegluga Morska. W gabinetach można zobaczyć ich plakaty. Ale widać też wiele innych perełek sprzed lat. Na zdjęciu powyżej przyciągają butelki z Pepsi Colą (rozlewaną wtedy w gdańskich browarach), ebonitowy telefon albo piękny brązowy czajnik.

Na różnych ujęciach widać też inne skarby, poniżej wielka lufa aparatu jednego z reporterów, a powyżej cudowne radyjko przenośne z dwoma płaskimi bateriami. W filmie przewija się transmisja z meczu polskiej reprezentacji w piłce nożnej, prawdopodobnie chodzi o mecz na Stadionie Śląskich w Chorzowie, który Polska zremisowała z Portugalią 1-1, po bramce Deyny. Gapie patrzący na potencjalnego samobójcę słuchają transmisji radiowej z tego meczu.

W obrazie pojawia się też kilka innych ciekawych wątków. Milicjant grany przez Buczkowskiego wspomina na przykład, że młodzież narkotyzuje się proszkiem IXI. Pisałem o tym w swojej książce „W kolejce po wszystko. Zakupy w PRL”. W pewnym okresie zalecono nawet kioskarkom, żeby nie sprzedawały młodym ludziom proszku IXI właśnie, bo się młodzież nim narkotyzuje.
Na ujęciach widać też takie klasyki, jak chociażby saturator.
Całość choć udaje Gdynię, została w dużej mierze zrealizowana w Łodzi, ale są również ujęcia z Gdyni.

Polecam film, naprawdę wciąga. Przy okazji na stronie fina.gov.pl znaleźć można oryginalny, zeskanowany scenopis tego obrazu. Kończy go zdanie:
Uj. 364: Potem spogląda na trzymane w ręku papiery, które dostał od profesora i których jeszcze nie zdążył przeczytać. Wraca wzrokiem na gzyms i na szykujące się do snu miasto…

Otagowane , ,

Najciekawsze to, co dzieje się na zapleczu

I jest. Moja nowa książka „Kelnerki, barmani, wodzireje. Jak obsługiwaliśmy klienta w PRL”. Kilkadziesiąt rozmów, wielu bohaterów, mity, tajemnice z zaplecza. Pierwsza pizza w Polsce, striptizy, wagony restauracyjne i przemyt cytryn, ciężka walka w barach mlecznych, najlepsze bary w hotelach, podrobiony Rolex w zamian za ulubioną piosenkę, u Maxima w Gdyni, tajemnice regionalnych karczm, polskie fastfoody PRL-u… i wiele innych opowieści w książce.
Wiele rozmów z cudownymi bohaterkami i bohaterami, kelnerkami, dyskdżokejami, kucharkami, barmanami, kalkulatorką, szefową… z kultowych lokali stolicy, Szczecina, Trójmiasta, Krakowa i innych miejsc.

Tutaj więcej o książce: https://muza.com.pl/pl/products/kelnerki-barmani-wodzireje-jak-obsugiwalismy-klienta-w-prl-10316.html

Rozpoczynam wizyty w bibliotekach i różnych instytucjach kultury w Polsce. Szukajcie info, chętnie spotkam się z Wami na szlaku i powspominamy ciekawe czasy…

Otagowane ,

Papier z logotypem

Czas na kolejny wernisaż. Tym razem papierowy, a dokładniej papierowo-torebkowy.

Bywa tak, że w jakichś walizkach, kartonach odnajduję skarby z kolekcji, o których zapomniałem. Tak było z siatką wypełnioną torebkami papierowymi i papierem pakowym sprzed lat. Sporo perełek. Jest na przykład papier pakowy Peweksu. Mam sporo siatek ortalionowych, a teraz dołączył do niej ten super papier w dwóch wersjach. Oczywiście ze słynnym logotypem.

Inny klasyk z cudownym logo. Moda Polska.

W takie opakowania z jaskółką można było zapakować skarpety, majtki albo jakiś żakiet. Zresztą o sklepach Mody Polskiej, a konkretniej o wystroju tych sklepów, piszę sporo w książce-reportażu „Zakupy w PRL. W kolejce po wszystko” (wyd. Muza). Opowiada mi o tym plastyczka odpowiedzialna za wystawy w sklepie Mody Polskiej w Gdańsku Wrzeszczu. Polecam.
Idźmy dalej. Wielki spożywczy moloch: Społem. Ci to narobili wiele torebek. Oto przykłady.

I kolejne firmówki. MHD, czyli sieć Miejski Handel Detaliczny. Ciekawe, kolorowe torebki w różnych rozmiarach.

I coś warszawskiego. Torebki Stołecznego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego.

Wiele sklepów, czy raczej pań i panów sprzedających w tych sklepach pakowali jednak towary w takie no name’y.

Na cukier, słodycze i nie tylko. Wkrótce więcej przykładów, bo jeszcze trochę tych torebek mam.

Otagowane , , , , , , ,
Zaprojektuj witrynę taką jak ta za pomocą WordPress.com
Rozpocznij