Tag Archives: gazety muzyczne prl

Świecący magnetofon

Czas na kontynuację opowieści o „Magazynie Muzycznym-Jazz”. O roczniku 1986 opowiadałem wcześniej, teraz rok 1987.

Z tego rocznika mam 5 numerów, zacznę od lipca 1987 i okładki z Eurythmics. Jest w nim trochę jazzu, Tom Waits, Slayer, Rolling Stones, no i Eurythmics z taką piękną grafiką.

To był też okres, w którym korespondenci gazety bywali na zagranicznych koncertach i pisali o nich na łamach czasopisma. Na przykład taki Wiesław Weiss pojechał sobie na Santanę do NRD.

Popularna stała się wtedy kultura video, no i wideoklipów, które często trafiały do nas na kasetach video nagrywanych na zachodzie. Tych opowieści nie zabrakło również w magazynie. Publikowano też jednak wykaz polskich klipów, na które głosowali czytelnicy. Co tu są za okazy!

Czas na sierpień 1987 i tu ciekawy artykuł o tym, co będzie popularne w wakacje. Opowiadają m.in. Marek Niedźwiecki, Bogdan Fabiański (który o swojej DJ-skiej karierze opowiada w mojej nowej książce) i Marek Sierocki (wtedy DJ w klubie Hybrydy). Czekają na nowe nagrania Whitney Houston, Perfectu, Dead or Alive i Madonny.

Dalej m.in. o U2, Beastie Boys, no i takie przewidywanie koncertu Casha w Polsce…

Przy okazji ciekawy artykuł o nowym sprzęcie, w którym może zmieścić się aż 5 płyt!
Kolejny numer i kolejne gwiazdy oraz relacje z festiwali, na przykład Jarocina 87.

Ale przenieśmy się do numeru listopadowego i tu radość, zachwyt i niedowierzanie. Johnny Cash faktycznie przyjechał na festiwal do Sopotu! Przyjechał ze swoją partnerką June, która – ponieważ zbiera kryształy – chciała kupić taki w Polsce, ale jak pisze autor tekstu, Korneliusz Pacuda: „w domu towarowym we Wrzeszczu nie było nic ciekawego”.

Koncert Casha był jednak wielkim wydarzeniem.
Z grudniowego magazynu pokazuję stopkę, żeby zwrócić uwagę na autorów gazety: Halber, Królikowski, Sito, Pacuda, Besiński i inni.

W środku m.in. ciekawy artykuł o polskich zespołach „nowej fali”, jak Fort BS i 1984. Przy okazji jest o fanzinach.

Ponieważ to numer grudniowy, to znalazły się propozycje prezentów pod choinkę. Co prawda u nas niedostępnych, ale podobno w Berlinie tak: grająca torba, świecący magnetofon, radio pływające, szpanerskie radio, telefon-fortepian.

Jest też dodatek specjalny: autograf C.C.Catch dla czytelników MM-Jazz!

A na deser to, co kochaliśmy najbardziej: plakaty!

Otagowane , , , ,

Non Stop – „inny” miesięcznik muzyczny

Mamy w naszych zbiorach gazetę zupełnie wyjątkową. Jeden z najważniejszych periodyków muzycznych w historii naszego kraju i jednocześnie… jeden z najbrzydszych. Oto „Non Stop”.

nonstop1

Nasz numer pochodzi ze stycznia 1988 roku, ale „Non Stop” był już na rynku dobrych kilkanaście lat.

Pojawił się w 1972 roku  jako dodatek do „Tygodnika Demokratycznego”, czyli prasowego organu Stronnictwa Demokratycznego. Stronnictwo Ludowe miało swoją „Nową wieś”, w której wspominali o zespołach muzycznych, dlatego SD nie chciało być gorsze.

Pierwszym szefem był autor wielu znanych tekstów (m.in. dla Piotra Szczepanika) Andrzej Tulczyński. Mimo bardzo ubogiej szaty graficznej i marnej jakości papieru gazeta szybko osiągnęła ponad 100 tysięczny nakład.

Na początku lat 80., kiedy władzę w gazecie przejął Wojciech Mann profil ewidentnie zmienił się z popowego na rockowy. Pisali wtedy do „Non Stopu” m.in. Jan Chojnacki, Filip Łobodziński oraz Roman Rogowiecki. W 1988 roku kierownictwo w gazecie objął Zbigniew Hołdys z Perfectu. Rok później kilku dziennikarzy odeszło i założyło inną muzyczną gazetę „Rock’n’roll”. „Non Stop” przetrwał zaledwie jeszcze rok. Ostatni numer ukazał się w lipcu 1990.

Co ciekawe, był to chyba jedyny na świecie miesięcznik bez winiety i logo. Zmieniały się one niemal co każdy numer.

Bardzo popularne były plebiscyty organizowane przez gazetę. Nasz egzemplarz jest właśnie w dużej mierze wypełniony takim plebiscytem. Jak widać na okładce przedstawia najpopularniejszych artystów 1987 roku.

nonstop6

nonstop5

Szefowanie „Non Stop” nie przeszkadzało Hołdysowi znaleźć się wśród „najpopularniejszych”.

nonstop2

Najlepiej zawartość gazety oddaje powyższy spis treści.

Gazeta czarowała również reklamami, np szukających chętnych do pracy kopalni węgla, albo sprzętu muzycznego. Zwracam uwagę na cenę poniższego klawisza Yamaha, podaną w niemieckich Markach,

Oczywiście nie brakowało w „Non Stopie” również ogłoszeń. A wśród nich rodzynków  w stylu:

„Znana fotomodelka oczekuje atrakcyjnych propozycji…”

nonstop4

Na koniec strona ze wiele mówiącą o gazecie stopką, lista przebojów z Wielkiej Brytanii i USA oraz listy do redakcji. Zacna lektura…

nonstop3

Otagowane , , , , , ,
Zaprojektuj witrynę taką jak ta za pomocą WordPress.com
Rozpocznij