„Gdy mówimy: dzielny człowiek, kojarzy się to nam z człowiekiem w zielonym, stalowym, granatowym mundurze wojskowym. Z żołnierzem. Nie należy dziwić się temu. Społeczeństwo chce widzieć w swych żołnierzach tych najdzielniejszych , gotowych do najwyższych poświęceń. Społeczeństwo tego właśnie od nich wymaga. I ludzie w mundurach nie sprawiają zawodu” – takie złotouste odezwy można znaleźć w serii komiksowej „Pilot Śmigłowca”.
Seria pojawiła się w połowie lat 70. i na pewno wpływ na to miała popularność komiksów milicyjnych „Kapitan Żbik”. Skoro gawiedzi spodobał się milicjant, dlaczego nie mają polubić żołnierza.
„Pilot Śmigłowca” opowiada o przygodach porucznika Sławomira Karskiego. Najpierw pilota myśliwca, a później – po bohaterskiej akcji ratunkowej, która wykluczyła go z latania – pilota śmigłowca.
Części było 10, ostatnia ukazała się w 1982 roku. Scenarzystą wszystkich był pułkownik Witold Jarkowski. A rysowali znakomici Grzegorz Rosiński (pierwsze 5 części), Mirosław Kurzawa, Marek Szyszko i Bogusław Polch. Ten ostatni prawdopodobnie jest jednak tylko autorem okładki jednego tomu.
Bardzo ważne w komiksie są strony „niekomiksowe”. Chodzi o opowieści wojskowe oraz artykuły propagandowe opiewające na przykład fizyczność (żeglarstwo, judo) albo krwiodawstwo czy minusy palenia papierosów:
My posiadamy 5 części. Z wydania pierwszego oraz drugiego. Ciekawe, że pierwsze 3 części z pierwszego wydania miały większy format niż pozostałe. Całość ukazywała się nakładem wydawnictwa Sport i Turystyka.
W komiksie nie brakowało brawurowych akcji, ale też pięknych kobiet. Ta końcowa strona odcinka „Kraksa” jest tego dobrym przykładem: