Tag Archives: komiks prl

Kotlet i piwo

Wspominałem już tutaj o bardzo ciekawym czasopiśmie z PRL-u, „Dookoła świata”. Mam kilka roczników, o których pisałem m.in. tutaj: https://bufetprl.com/?s=dooko%C5%82a+%C5%9Bwiata

Powrócę do tego tytułu, bo w roczniku pierwszym gazety, czyli roku 1954, znalazłem wyjątkową cykliczną rzecz. Mianowicie komiks. Wtedy tak długa opowieść rysunkowa była w gazetach rzadkością. Tutaj redaktorzy wykazali się odwagą. Niestety wyszło…. ale o tym za chwilę.

„Przegrana stawka” to szpiegowska opowieść autorstwa Wandy Melcer i Józefa Olejarki. Melcer urodziła się w Helsinkach. Pisarstwem zajęła się jeszcze przed II wojną. W czasie wojny była w szeregach AK, po niej wróciła do pisania. Niestety także tego komiksu.

Piszę niestety, bo to po prostu propagandowy koszmar, którego akcja rozgrywa się w Niemczech. Są szpiedzy, jest piwo, imperializm i źli Amerykanie.

Sama historia jest, mówiąc delikatnie, mało dynamiczna i kończy się jakoś tak dziwnie i nagle.

Pojawia się tu dużo zagranicznych elementów, na przykład papierosy Camel. Za rysunki odpowiada tu Józef Olejarka. I kadry bywają nawet ciekawe.

W każdym razie rysunki jeszcze da się przejść, ale dialogi, majn got. No słabe są kurczę blaszka.

Ale oczywiście nie znaczy to, że trzeba ten komiks od razu odrzucić. Warto poczytać i przekonać się jak wyglądały próby przemycenia takich opowieści rysunkowych do gazet. Zresztą sami czytelnicy w listach do „Dookoła świata” krytykowali ten komiks. Chyba jeszcze nie byliśmy gotowi na takie rysunkowe opowieści. Tytus, Kajko i Kokosz jeszcze musieli poczekać na swoją premierę…

Otagowane , , , ,

W grodzie Księcia Mirmiła

„Opowieść niniejsza dotyczy w prostej linii prapraprapradziadka Kajtka i takiegoż praprzodka Koka” – tak informuje czytelników Janusz Christa przedstawiając bohaterów nowej serii. Jej głównymi bohaterami będą Kajko i Kokosz. Przyznam, że Christa to jeden z moich ukochanych rysowników, a ta seria komiksowa od zawsze jest dla mnie niezwykle istotna. Zresztą o pracach Christy wspominałem już parę razy: https://bufetprl.com/?s=kajko+i+kokosz

Teraz czas na powrót do „Kajko i Kokosza”. Powód jest wyjątkowy. Oto pierwszy tom jubileuszowej kolekcji z okazji 50-lecia serii.

To kilkadziesiąt stron nie tylko samego komiksu, ale też jego historii, historii samego autora. Wstęp napisała tu wnuczka rysownika Paulina Christa. Wiele tu wyjątkowych, intymnych wspomnień o twórcy Kajko i Kokosza. Jest też doskonały materiał Krzysztofa Janisza z bloga https://na-plasterki.blogspot.com/ Ileż tu informacji, wyjątkowych zdjęć. Dowiecie się m.in. jak narodziła się seria, jak się zmieniała, jak zmieniały się nawet poszczególne kadry.

Jak wyglądała kariera Christy (wiedzieliście, że rysował do magazynu „Jazz”?), co czytał w młodości (oczywiście, że był to m.in. francuski tygodnik komiksowy „Vaillant”), jakie książki ilustrował, jakie reklamy (Kajtek reklamował wyroby jubilerskie!).

Są fantastyczne skany z wczesnych, młodzieńczych prac Christy, opowieść o jego innych komiksowych seriach, zmieniającym się stylu. Jest też duża opowieść o samym „Złotym pucharze”, różnych wydaniach itp. No i wreszcie sam komiks.

Za renowację kolorystyczną plansz komiksowych i okładek oryginalnych odpowiada Arkadiusz Salamoński. Tutaj komiks zajmuje aż ponad 120 stron. No i jest doskonały! Ciekawe też, że dołączono do niego paski wyjaśniające powstanie serii, które nie znalazły się w wydaniach tego komiksu w wydaniu KAW w latach 80. (tym na żółtym papierze). Tu jest wszystko.

W grudniu tego roku Egmont wyda kolejny tom serii, „Szranki i konkury”, a w przyszłym roku jeszcze 4 tomy. Dla każdego fana serii, ale też w ogóle komiksu, to bez wątpienia seria wyjątkowa. Czytam po raz kolejny…

Otagowane , , , ,

Boskie i polskie – plakaty i komiksy

Od przedwojennych „Romantycznych przygód Hipcia z Nieszawy w Warszawie”, przez komiksy Janusza Christy, Tadeusza Baranowskiego, Papcio Chmiela, te z Funky Kovalem i kapitanem Żbikiem (jego pierwowzorem był ładny oficer MO, pan Henio), po współczesny komiks – m.in. o tym opowiadam w kolejnym odcinku autorskiej „Historii Polskiej Popkultury”, który poświęcony jest polskiemu komiksowi. Gościem specjalnym jest dziennikarz „Polityki”, autor fantastycznego bloga o komiksach Jakub Demiańczuk „Między kadrami”.
Opowieść do obejrzenia na YouTube (z obrazem) oraz do posłuchania na Spotify, iTunes i Soundcloud w formie podcastów. Szukajcie profilu „Historia Polskiej Popkultury”.
Ale to nie koniec! Jest też drugi nowy odcinek, tym razem poświęcony „Polskiej Szkole Plakatu”. Opowiada o niej kurator Muzeum Plakatu w Wilanowie (to pierwsze tego typu muzeum na świecie) Mariusz Knorowski.
Dowiecie się m.in. czym wyróżniała się w świecie „polska szkoła plakatu”, jak się narodziła, jaki jest współczesny polski plakat i na jakiej wyjątkowej imprezie w Polsce nagrodę dostał Andy Warhol.
Też do obejrzenia na YouTube.
Cykl zrealizowany w ramach stypendium MKiDN „Kultura w sieci”.
Otagowane , , , , , , , ,

Głupi ci Rzymianie

Co jak co, ale humor w zeszłej epoce był na wysokim poziomie. Pisałem TUTAJ już o zeszytach, które moja ciocia wyklejała rysunkowymi żartami z różnych gazet.

 

Ostatnio znalazłem u rodziców kolejny zeszyt z tej kolekcji. Wyjątkowy.

Wyjątkowy, bo nie zawiera tylko „klasycznych” historii obrazkowych, jak „Dzienniczek” Jujki czy rysunki z ostatniej strony „Przekroju”.

Ten zeszyt „Humor” ma też komiks, a w zasadzie tekst o komiksie. To tekst Tomasza Matkowskiego „Waleczni Gallowie z komiksu”.

Autor pisze o historii komiksu, o czym jest i nadziei. Nadziei związanej z polskim tłumaczeniem przygód Asteriksa, Obeliksa i innych Gallów oraz „głupich Rzymian” jak mawiał dostawca menhirów. Autor wyraża ją słowami: „od lat moim cichym marzeniem jest przełożenie któregoś z tych komiksów na polski”. Faktycznie, na oryginalne tłumaczenie musiał zeszytów musiał czekać do lat 90.

W gazecie opublikowano jednak pierwsze rysunki z pierwszego zeszytu Goscinnego i Uderzo” Asterix Gall”. Warto zwrócić uwagę, że na przykład Obelix i Asterix są tu jeszcze pisani przez „x”, nie „ks”, jak w późniejszych wydaniach Egmontu. Obelix zbiera głazy, a nie menhiry. Mało tego, Panoramiks nazywa się Miraculix, a wódz Majestix, a nie Asparanoiks. Niestety mam tutaj problem z datowaniem tego tekstu. Wygląda mi to na lata 70 i gazetę „Przekrój”, ale może się mylę?

Dopisek z 19.04.18:

Już wiem z jakiej gazety i z którego roku jest tekst o Asteriksie. Tekst znalazł się w gazecie „Przekrój” z 15 marca 1981 roku. Dziękuję za informację naszemu czytelnikowi Rafałowi!

W zeszycie znalazły się również ciekawe inne wkładki. „Głos Młodych” wydany z okazji Dnia Dziecka czy „Wielki konkurs Dziennika Bałtyckiego i Straży Pożarnej”.

Ciekawe rzeczy dzieją się z tyły tej strony. Oto mamy reklamy, m.in. gdańskiego Peweksu, ogłoszenia oraz fragment programu telewizyjnego.

W programie takie ciekawe pozycje, jak: Teleturniej o jajo, Kino Teleferii, Rolnicze rozmowy, ale też na przykład koncerty z festiwalu Jazz Jamboree.

W ogłoszeniach też perełki. Kilka przykładów: Pogotowie telewizyjne, oferta zatrudnienia w słynnej gdańskiej restauracji Rudy Kot, oferta sprzedaży Fiata 132 czy chęć zakupu encyklopedii powszechnej.

I jeszcze jedna super rzecz. Komiks od „Wieczoru Wybrzeża” na Dzień Dziecka. To dzieło autorstwa Sławomira Jezierskiego. Moim zdaniem, rysunkowo bardzo fajny.

Otagowane , , , , , , ,

Owoce, zabawki i… komiksy

Wiem, wiem, wiem, rok 1990 niespecjalnie można uznać za okres PRLu, to trochę naciągane. Ale przecież w tym roku wciąż jeszcze stacjonowały u nas radzieckie wojska, a nasza mentalność była przesycona minioną epoką. Poza tym, to o czym dzisiaj, jest takie koszmarne, że nie mogłem się powstrzymać.

siodlo-i-samotny

Oto przykłady komiksów wydawanych przez łódzką firmę GaWa. Tragiczny papier, pirackie przedruki… skądś to znamy? Pisałem już TUTAJ o Fistaszkach przerysowanych bezprawnie.

fist2a  fist okl  fist5

Czas na kolejny przykład „wesołej” twórczości w naszym kraju. Oto komiksy „Samotny bohater” i Siodło śmierci”, oba wydane w 1990.

siodlo-i-samotny6

„Samotny bohater”, czyli uwaga „walka w pojedynkę” ma do zaoferowania dużo więcej niż ten drugi. Mamy tu chociażby stronę tytułową, a do tego nawet reklamy. Wydająca go bowiem firma GaWa miała swoje oddziały. Do zajmującego się zabawkami i dziewiarstwem GaWa Tech, dołączyło GaWa Fruit oferujące w sprzedaży hurtowej owoce (banany po 10.000 za kg), a także wydająca komiksy, czy produkująca kartony GaWa Press.

siodlo-i-samotny4

Sam komiks, z tego co udało mi się ustalić, to piracki przedruk z brytyjskiej serii „Battle”. Akcja rozgrywa się podczas II wojny światowej, a bohaterem jest kapral Kurtis. Dość kuriozalna to historia, mocna, no i niespecjalnie narysowana. Poprzedni właściciel elegancko doprawił ją jednak kolorami. siodlo-i-samotny7

Ten komiks daje też pojęcie o tym, co jeszcze wydawała firma GaWa. Nie będę ukrywał, że szukam teraz komiksu sensacyjno-erotycznego.

siodlo-i-samotny5

W drugim komiksie GaWa nie ma już takich smaczków. Niestety nie ma ani stopki, strony tytułowej, ani reklam.

siodlo-i-samotny1

Jest za to historia… zabójczego siodła. Kto na nim usiadł, umierał. Jak widać, rysownik był chyba trochę pijany.

siodlo-i-samotny3

Co tu dużo mówić, nie da się tego ani oglądać, ani czytać…

siodlo-i-samotny2

… i dlatego jest takie piękne 🙂

Otagowane , , ,

Relax w obrazkach

40 lat – tyle czasu minęło od premiery chyba najważniejszego pisma dla fanów komiksu w Polsce. Chodzi oczywiście o „Relax”. Z tej okazji wydawnictwo Egmont wydało zbiorczy zestaw komiksów z ukazującej się w latach 1976-81 gazety.

relaxnowy

Zbiór został wydany genialnie. Plansze odnowione, twarda okładka, no i sama zawartość. Komiksy, z których pamiętam konkretne kadry, scenki. To dobry pretekst, żeby wspomnieć „Relax”, tym bardziej, że w naszej kolekcji znalazły się także dwa oryginały z lat 70.

relax5

Nie będę się tutaj rozpisywał na temat historii samego pisma, można o tym przeczytać wiele ciekawych historii chociażby TUTAJ.

Muszę jednak wspomnieć o kilku historyjkach, które pamiętam do dziś. Przede wszystkim Janusz Christa i jego „Bajki dla dorosłych” oraz „Dżdżownice”. Genialne opowieści!

relaxnowy5

Jego dziesięć opowieści opartych na ludowych baśniach i legendach powala rysunkami i humorem. Szkoda, że cykl zamknął się tylko na 20 planszach. Opowieści o dżdżownicach poprzez kącik melomana czy filmowy też są genialne.

relaxnowy4

Nowe wydanie poświęcone „Relaksowi” przypomniało też cykl sensacyjny „Czarna róża” Wróblewskiego i Weinfelda. Pamiętam z jakimi wypiekami twarzy czytałem o porwaniach i działaniach siatki terrorystycznej.

relaxnowy6

Jest tu także doskonały „Orient Men” Tadeusza Baranowskiego.

relaxnowy3

A propos konkretnych kadrów. Pamiętam, na przykład, ten z komiksu „Spotkanie”. Chyba pierwsza naga kobieta w moim życiu 🙂

relaxnowy2

We wznowieniu „Relaksu” znalazło się tyle opowieści:

relaxnowy1

Brakuje w nim jednej charakterystycznej rzeczy. Przerywników, czy też opowieści mało komiksowych, a prezentujących jakieś rodzaje broni, znaczki czy umundurowania polskich wojsk. W starych „Relaksach” pełno było takich wstawek. Oto przykłady:

relax6 relax2

relax3

Oczywiście wiele do życzenia pozostawiała wtedy jakość papieru czy sam druk. Zdarzały się takie opowieści, w których ledwo było coś widać.

relax7

Niektóre historie drukowano na żółtym papierze.

relax4

Ale to wszystko rekompensowały takie zestawy. Kończył się „Thorgal”, a zaczynał „Tajemniczy rejs” Christy.

relax

Fajnie, że „Relax” znowu pojawił się w sklepach. Poprawę jakości widać poniżej.

relax1

Oby ukazały się kolejne zbiorcze wydania pisma.

Otagowane , , , , ,

Kapitan Jan da radę

To jedna z najsłynniejszych serii komiksowych PRLu. Postanowiłem do niej powrócić, bo od jakiegoś czasu ukazują się wznowienia pierwszych zeszytów serii. Oryginały z tamtych lat kosztują po kilkaset złotych. Dzięki specjalizującemu się w wznowieniach wydawnictwu Ongrys można je mieć za kilkanaście złotych. Do tej pory ukazało się 7 części „Kapitana Żbika”.

zbik

Pierwsze wydania tych komiksów pochodzą z lat 1967-70. Autorem większości scenariuszy jest pomysłodawca serii Władysław Krupka. Autorami rysunków są z kolei Zbigniew Sobala, Jan Rocki i Mieczysław Wiśniewski (znany chociażby z rysunków do „Kapitana Klossa”). Na początek ukazały się 3 części „Ryzyka”.

zbik0

Już tutaj ujawnił się rozmach twórców. Są pościgi, super sprzęt i piękne kobiety. Na przykład w takiej wyjątkowej sali statystycznych maszyn analitycznych w komendzie MO.

zbik14

W kolejnych częściach też nie brakowało wyjątkowego sprzętu. Widać to na rysunkach poniżej: radiostacja i radionadajnik.

zbik15  zbik17

Akcja działa się w popularnych miejscach, restauracjach itp. Na przykład w Restauracji Kakadu…

zbik13

Sopockim Grand Hotelu

zbik8

albo akademiku Riwiera

zbik9

Nie brakowało również helikopterów, samolotów…

zbik12

A akcja zaczynała się często od niby niepozornego zdarzenia…

zbik10

Później były takie super auta i ściganie…

zbik16

W między czasie nie brakowało przyjemności, choć kombinacja koniak i orzeszki wydaje się trochę dziwna…

zbik11

Alkohol rządził też poza miastem…

zbik7

No i wreszcie byli kosmici! Chociaż tak naprawdę to były specjalne oddziały milicji…

zbik6

Na końcu zeszytów mogliśmy dodatkowo poznać prawdziwych bohaterów. Rzeczywistych milicjantów, którzy na przykład uratowali komuś życie…

zbik5

Żeby z kolei wszystko było jasne od początku trzeba było przedstawić bohaterów. Ci wyglądają tak:

zbik4

Jeszcze trochę tych zeszytów (nierysowanych przez Grzegorza Rosińskiego czy Bogusława Polcha) zostało. Historię są dość kuriozalne, a do rysunków można się oczywiście przyczepić, ale na kolejną część i tak czekam z niecierpliwością!

Otagowane , , , , , , ,

Na morzu, Dzikim Zachodzie i w podróży w czasie

Cztery nowe komiksy zasiliły naszą kolekcję. Wszystkie zostały po raz pierwszy wydane w latach 80., mamy ich pierwsze wydania.

komiksyrazem

Zacznijmy od tego z najfajniejszą okładką. Chodzi o „Wilcze Imperium”, wydane w 1987 roku. Komiks oparty na powieści Tadeusza Kosteckiego „Wilk”. To autor specjalizujący się w literaturze westernowej, który zadebiutował jeszcze przed II wojną światową. Za rysunki odpowiada Andrzej Nowakowski, a okładkę przygotował Jan Kotarbiński.

wilczeimperium1

Niby jest tu wszystko: strzelaniny, samochody, samoloty, pociągi, piękne kobiety… no, ale nie ma co ukrywać, że nie jest to wybitna rzecz.

wilczeimperium3

Kolejne wydawnictwo to zbiór dwóch komiksów. Pozycja z 1988 roku (nakład 250 tysięcy!) zawiera komiks oparty na opowiadaniu Oskara Wilde’a „Duch z Canterville” oraz na powieści pisarza węgierskiego Jeno Rejto „Krew Tygrysa”.

duch1

Autorem scenariuszy jest jego rodak, Tibor Cs. Horvath, o którym pisaliśmy już chociażby TUTAJ.

Rysunki też przygotowali Węgrzy. No ponownie nie jest to jakieś wielkie dzieło.

duch3  duch2

Okładkę narysował Jacek Skrzydlewski, który na końcu dość niebezpiecznie zbliżył się do Batmana

duch

Następne dzieło to znowu efekt pracy bratanków z Węgier. „Kapitan Blood” został oparty na powieści Rafaelo Sabattiniego z lat 20. W 1935 roku powstał nawet film. Trailer wygląda tak:

Sam komiks pojawił się w 1984 roku (nakład 100 tysięcy), na papierze zastępczym. Zapewne w kolorze i na lepszym papierze wrażenie byłoby większe, ale i tak szacunek dla Węgrów za przełożenie sporego dzieła literackiego.

kapitan  kapitan1

Warto jeszcze wspomnieć oryginalny tytuł tej pirackiej opowieści: „Blood kapitany kalandjai”.

Przejdźmy do ostatniej pozycji, zawierającej w sumie 4 komiksy. Oto „Wygnaniec” według powieści Arkadego Fiedlera „Wyspa Robinsona”, „Przygoda z Chmurą”, „Magellana Okrążenie Świata” oraz „Profesor Stokrotek”.

wygnaniec

Za „Wygnańca” odpowiada, tu zaskoczenie, Tibor 🙂 Rysunki wykonał Imre Sebok. Akcja rozgrywa się na początku XVIII wieku i opowiada o losach Polaka z pochodzenia, Johna Bobera. Awanturnicza historia została po raz pierwszy opublikowana w połowie ubiegłego wieku.

wygnaniec1

Drugi komiks przygotowali Stefan Weinfeld (scenariusz) i Zbigniew Kasprzak (rysunki). Nie trudno się domyślić jaką opowiada historię.

wygnaniec3

Dalej jest jednostronicowy ukłon dla najmłodszych przygotowany przez Jerzego Niemczyka (scenariusz) oraz Joannę Sedlaczek (rysunki), pracująca przy „Świerszczyku” oraz filmach animowanych.

wygnaniec2

Wreszcie wisienka na torcie, czyli Kajko i Kokosz podróżują w czasie. Opowieść przygotował oczywiście Janusz Christa.

wygnaniec4

Kajko i Kokosz lądują na planie filmowym, gdzie spotykają swoich sobowtórów. No prawie podobni…

wygnaniec5

wygnaniec7

Otagowane , , , , , , ,

Niekoniecznie udana kreska

Czas troszeczkę ponarzekać. Wielokrotnie pisaliśmy tu o ciekawych komiksach z epoki PRLu. Były absolutnie genialne komiksy Tadeusza Baranowskiego

Absurdalny humor siłą dobrej kreski

. Oprócz tego mniej udany wizualnie, ale kuriozalnie wciągający „Pilot śmigłowca”

Pilot myśliwca, a nawet śmigłowca

Pojawiało się u nas również nazwisko rysownika Bogusława Polcha, znanego przede wszystkim z cyklów „Kapitan Żbik” albo „Funky Koval”. Teraz nadszedł czas na kompletnie nieudane serie pana Polcha. Pierwsza z nich to przygody Tomka Grota.

poscig1

To pierwsza częśc trzyodcinkowego cyklu science fiction z grafikami, ale też tekstem Polcha (pozostałe dwie nie zostały wydane, co też daje do myślenia). Wydany w 1989 roku komiks nie wciąga ani historią, ani rysunkami, a do tego został wypuszczony w czarno-białej wersji i na bardzo słabym papierze, przez co nie nadaje się nawet na kolorowankę.

Nakład tego był zabójczy – 100 tysięcy egzemplarzy – ale nie znam fana komiksów, który bardzo cenił by serię o pilocie statku kosmicznego.

poscig2

Pierwsza strona pokazuje kuriozalne nazwiska postaci. Dalej nie jest lepiej, bo pojawia się straszna ośmiornica albo zły przypominający Jokera z Batmana.

poscig3     poscig5

Ostateczne rozbawienie daje ostatnia strona, z reklamą. Tekst „Kończysz szkołę, marzysz o atrakcyjnej pracy, przyjdź do Waryńskiego. Zakłady Koparek i Hydrauliki” chyba nie wymaga komentarza.

poscig4

Na przełomie lat 70. i 80. Polch wypuścił jeszcze jedną serię, którą chyba też nie powinien się specjalnie chwalić. To „Bogowie z kosmosu”, znana u nas bardziej jako „Według Ericha von Danikena”. Seria oparta była bowiem na jego tezach. Co ciekawe, została najpierw przygotowana na rynek niemiecki.

bunt1

Polch przygotował ją razem z Arnoldem Mostowiczem, dziennikarzem i popularyzatorem nauki. „Bunt olbrzymów” to częśc serii wydana w 1986 roku w liczbie 300 tysięcy egzemplarzy. Jednak już okładka pokazuje, że z rysunkami nie jest najlepiej. Bohater przypominający Micka Jaggera – mam wątpliwości, czy o to chodziło autorom.

bunt2     bunt3

Do tego dochodzą naprawdę złe teksty w stylu rozmowy ze scanu po prawej stronie:
On: „Chyba Doświadczenie Jest W Niebezpieczeństwie”.Ona: „Zrobimy Wszystko, Aby Temu Zapobiec. Na Szczęście Teraz Jesteśmy Razem”.

Do tych serii najpewniej już nie powrócimy, ale Pana Bogusława Polcha przypomnimy jeszcze nie raz.

 

Otagowane , , , , , , ,

Pilot myśliwca, a nawet śmigłowca

„Gdy mówimy: dzielny człowiek, kojarzy się to nam z człowiekiem w zielonym, stalowym, granatowym mundurze wojskowym. Z żołnierzem. Nie należy dziwić się temu. Społeczeństwo chce widzieć w swych żołnierzach tych najdzielniejszych , gotowych do najwyższych poświęceń. Społeczeństwo tego właśnie od nich wymaga. I ludzie w mundurach nie sprawiają zawodu” – takie złotouste odezwy można znaleźć w serii komiksowej „Pilot Śmigłowca”.

pilot smiglowca2

pilot smiglowca2a

Seria pojawiła się w połowie lat 70. i na pewno wpływ na to miała popularność komiksów milicyjnych „Kapitan Żbik”. Skoro gawiedzi spodobał się milicjant, dlaczego nie mają polubić żołnierza.

„Pilot Śmigłowca” opowiada o przygodach porucznika Sławomira Karskiego. Najpierw pilota myśliwca, a później – po bohaterskiej akcji ratunkowej, która wykluczyła go z latania – pilota śmigłowca.

pilot smiglowca1a   pilot smiglowca5

Części było 10, ostatnia ukazała się w 1982 roku. Scenarzystą wszystkich był pułkownik Witold Jarkowski. A rysowali znakomici Grzegorz Rosiński (pierwsze 5 części), Mirosław Kurzawa, Marek Szyszko i Bogusław Polch. Ten ostatni prawdopodobnie jest jednak tylko autorem okładki jednego tomu.

pilot smiglowca4   pilot smiglowca3

Bardzo ważne w komiksie są strony „niekomiksowe”. Chodzi o opowieści wojskowe oraz artykuły propagandowe opiewające na przykład fizyczność (żeglarstwo, judo) albo krwiodawstwo czy minusy palenia papierosów:

pilot smiglowca1b

pilot smiglowca1

My posiadamy 5 części. Z wydania pierwszego oraz drugiego. Ciekawe, że pierwsze 3 części z pierwszego wydania miały większy format niż pozostałe. Całość ukazywała się nakładem wydawnictwa Sport i Turystyka.

W komiksie nie brakowało brawurowych akcji, ale też pięknych kobiet. Ta końcowa strona odcinka „Kraksa” jest tego dobrym przykładem:

pilot smiglowca4a

 

Otagowane , , , , , , , ,