Kto nie widział tego przedmiotu żyjąc w epoce PRLu to prawdopodobnie nie chodził do szkoły. Niemal w każdej placówce wisiały bowiem takie piękne lampy zwane żyrandolami.
Na tym zdjęciu widać akurat egzemplarz, który aktualnie daje światło w sympatycznej klubokawiarni KiciaKocia na warszawskim Grochowie.
Plastikowe lampy (mamy ich kilka) były jednymi z pierwszych przedmiotów jakie trafiły do naszej kolekcji. W pełni sprawne, z uchwytami podtrzymującymi klosz oraz okablowaniem. Doskonale sprawdzały się w miejscach użyteczności publicznej, nie tylko szkołach. Mamy na to zresztą namacalny dowód. Oto recepcja pięknego ośrodka wypoczynkowego Siedem Wysp w Łupawsku nad jeziorem Jasień, na Pomorzu (zdjęcie zrobione w tym roku). Puchary sportowe oświetlają właśnie takie lampy.
Oświetlały one zresztą również szpitale, urzędy, hotele robotnicze. Ba, świeciły także w warszawskim salonie Empik przy ulicy Marszałkowskiej.
W szkołach w tą piękną geometryczną formę wrzucaliśmy papierki traktując ją jak kosz.
Przyznajemy się, że niestety nie znamy producenta tych lamp. Liczymy na waszą pomoc.
—
Wpis z maja 2015:
I udało się! Dzięki Wam wiemy, że lampy produkowane były przez Zakład Sprzętu Oświetleniowego „Polam-Wilkasy” koło Giżycka. Więcej o nich w komentarzach pod wpisem. Pięknie dziękujemy!
—
Nasz egzemplarz jeszcze czeka na miejsce godne powieszenia.