Świeczki tortowe z lichtarzykami
Nie przypominam sobie, żeby do urodzin podchodzono w PRLu w szczególny sposób. Jak się już świętowało to „narodziny” systemu (22 lipca) albo rocznicę urodzin ważnych towarzyszy w stylu Gierka. Prywatnie pamiętam, że popijawy urządzało się raczej z okazji imienin. Na Kazimierza, Zofii czy Tadeusza wzmagała się ilość zachwianych osób na ulicach. Inaczej było oczywiście z dziećmi. Huczne zabawy wiązały się w tym przypadku z urodzinami. Jedną z głównych atrakcji były torty i zdmuchiwanie świeczek. Właśnie Świeczki Tortowe przedstawiamy dzisiaj na naszym blogu.
Cieniutkie, teoretycznie łatwe do zdmuchnięcia i przede wszystkim z kolorowymi końcówkami ułatwiającymi wbijanie ich w tort. Najważniejszy moment urodzinowego wieczoru: świeczki urodzinowe (tortowe). Nasz egzemplarz pochodzi prawdopodobnie z lat 70. Wyprodukowała je Spółdzielnia Pracy „Wosko-Chemia” w Gniewkowie (woj. kujawsko-pomorskie). Historia firmy doskonale odzwierciedla historię poprzedniego ustroju.
Początki zakładu sięgają końca XIX wieku. Wtedy w miasteczku powstała Fabryka Świec Walenty Noga i S-ka. Do II wojny światowej zyskała uznanie na lokalnym i krajowym rynku. Podczas działań wojennych przejęli ją Niemcy. Faktyczny koniec prywatnego interesu nadszedł z początkiem komuny. W 1950 fabryka została zmuszona do zaprzestania produkcji. Jednak szybko jej ostatni właściciel założył spółdzielnie i tak Wosko-Chemia kontynuowała wieloletnią tradycję. Spółdzielnia zaliczała się do największych producentów świec w kraju wysyłając swoje produkty m.in. do Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Finlandii, Holandii, Etiopii czy Libii. Finansowała też Klub Sportowy „Start-Unia” w Gniewkowie – obecnie IV liga. Po przemianach ustrojowych firmę przejął zagraniczny inwestor K.C.B. Interlight. Czy wciąż produkują świece tortowe tego niestety nie wiemy?