The Leningradskoe Optiko Mechanichesckoe Objedinenie – ЛОМО, czyli Łomo – (Leningradzkie Zjednoczenie Mechaniczno-Optyczne im.Włodzimierza Ilicza Lenina) tak nazywa się producent radzieckich aparatów fotograficznych powiązany z zakładami GOMZ, czyli Gosularstvennyi Optiko-Mekhanicheskii Zavod z Sankt Petersburga. Właśnie tam powstał ten piękny aparat.
Jego pełna nazwa to Lubitel 166 Universal. Pierwszy Lubitel był produkowany od końca lat 40. XX wieku, a jego radzieccy konstruktorzy wzorowali się na niemieckim aparacie średnioformatowym z 1930 roku Voigtlander Brillant.
Znalazłem informację, że pierwszy model dwuobiektywowego Lubitela (czyli amatora) sprzedał się w ponad milionie sztuk. Aparat produkowano do 1956 r. Potem pojawił się Lubitel 2 i ten sprzedał się w ponad dwóch milionach sztuk – był produkowany do 1980 roku.
Z kolei w połowie lat 70. na rynku pojawił się model 166, a potem jego wersja „universal”. Ulepszenie wobec poprzednich modeli polegało na tym, że na tylnej ściance pojawiło się drugie okienko do odczytu numeru klatki. Można było ustawić format klatki 6x6cm, a także 4,5x6cm.
Ten model pochodzi z 1988 roku. To był zdaje się ostatni rok jego produkcji, choć niektóre źródła podają połowę lat 90. – łącznie radzieccy konstruktorzy złożyli ich 400 tysięcy. Jest w oryginalnym opakowaniu z instrukcją, paskiem. No i z piękną grafiką.
Od nazwy tych aparatów narodził się nurt w fotografii zwany „lomografią”. Polega on po prostu na wykonywaniu zdjęć radzieckimi, amatorskimi aparatami małoobrazkowymi. Co ciekawe, w 2008 roku austriacka firma Łomografy rozpoczęła produkcję aparatu pod nazwą Lubitel 166+. Czyli on wciąż żyje…
I extra! Natomiast ja nigdy nim zdjęć nie robiłem, miałem Smienę i Zorkę. Ale ten działa, może więc…