Pamiętam jak w moim rodzinnym Słupsku na podwórku w klatce obok, w jednej z piwnic, urządziliśmy taką a la salę prób. Udawaliśmy, że jesteśmy zespołem Lady Pank. Był przełom lat 80. i 90. Właśnie wtedy ukazała się ta płyta, a w zasadzie kaseta.
Nie będę ukrywał, nie jest to mój ulubiony album Lady Pank. Ukazał się dokładnie w 1990 roku. Wydało go polskie wydawnictwo Polmark. Wspominałem już o nim przy okazji wpisu o poprzedniej kasecie, Zbigniewa Wodeckiego.
Lady Pank przechodził wtedy przetasowania w składzie. Do grupy dołączył Konstanty Joriadis. Wszystkie teksty napisał tu Jacek Skubikowski. Co ciekawe, autorką zdjęcia okładkowego jest Lidia Popiel, fotografka, modelka, żona Bogusława Lindy.
Muzycznie niektórzy piszą, że jest bardziej rockowo niż na poprzednich numerach. Być może. Na pewno, tak jak przy poprzednich płytach naśladowali chociażby The Police, tutaj też wzorują się na zachodnich wykonawcach. Ja słyszę chociażby Dona Henleya.
Oczywiście największy przebój z płyty to „Zawsze tam gdzie ty”, numer, który Jan Borysewicz napisał podczas pobytu w USA pod koniec lat 80. Zresztą klip też powstał za Oceanem.
Ciekawie jest na kasecie. Otóż można było wziąć udział w konkursie. Trzeba było wysłać kupon z kartką pocztową i liczyć na szczęście w losowaniu.
Wygraliście coś?