Tag Archives: kasety

Oj działo się działo

Był wernisaż, a potem finisaż. I tak w zasadzie moja autorska wystawa „Pirackich kaset z lat 80/90” dobiegła końca, choć może nie do końca…

W warszawskiej Stacji Muranów, wraz z jej prowadzącym Łukaszem, przygotowaliśmy wehikuł czasu. Przenieśliśmy się do przełomu lat 80. i 90, złotego okresu kaset w Polsce. Ale też okresu wszechobecnego piractwa. I właśnie pirackim kaset była poświęcona ta wystawa.

Przyniosłem setki kaset. Niektóre leżały sobie na stołach, ale też kilkadziesiąt zostało zaprezentowanych w ramkach. Zanim zaproszę Was na mały wernisaż tutaj na blogu, to pokażę inne przedmioty, które również znalazły się na wystawie, a stanowiły jej uzupełnienie.

Dodatkiem były drukowane teksty piosenek. Te pierwsze, bez okładek, to teksty płyt Depeche Mode. Wysyłało się (listem oczywiście) zamówienie do krakowskiej firmy Rock-Serwis i oni odsyłali teksty. Potem zaczęły wychodzić takie profesjonalne, te kolorowe z okładkami.

Do tego dołożyłem kalendarz Rock’86, o którym pisałem więcej tutaj: https://bufetprl.com/2015/07/19/rockowe-zapiski/

Na wystawie pokazałem wykaz ówczesnych sklepów muzycznych.

Dalej widzicie kilka przykładów kultowych magnetofonów sprzed lat oraz walkmany. To nie cała część mojej kolekcji, ale takie reprezentatywne, bo jest Kasprzak, Kapral, no i pierwszy polski walkman Kajtek.

Było też kilka gazet, w tym „Na przełaj”, w której drukowano gotowe na wymiar okładki do kaset, do wycięcia.

Znalazły się też tu przykłady stojaków na kasety oraz współcześnie wydawane, już oryginalne kasety. Tu Algiers, soundtrack serialu „W Labiryncie” (GAD Records) i UL/KR, czyli jeden z pierwszych zespołów Błażeja Króla.

A poniżej ciekawostka. Format, który się nie przyjął, czyli 8-trackowy kartridż.

Zresztą na wystawę przyszedł kolega Marek, który przyniósł swoje kasetowe skarby, w tym też takie kartridże.

Ale najważniejsze były okładki w ramkach. Podzieliłem je na pewne sekcje, do tego przygotowałem krótkie opisy. To co, wrzucam tutaj zdjęcia tych ramek. Miłego oglądania:

Jeszcze raz dziękuję Stacji Muranów za pomoc w organizacji i użyczenie świetnego miejsca. Dziękuję wszystkim przyjaciołom, którzy przyszli oraz nieznajomym. Zdradzę tylko jeszcze, że szykuje się większa kasetowa impreza, ale o tym trochę później…

Reklama
Otagowane , ,

Takt Music

Co to był za zespół, czy raczej projekt! The KLF, znany też jako The Justified Ancients of Mu Mu, albo The JAMs albo też w różnych innych konfiguracjach, czyli projekt Billa Drummonda i Jimmy’ego Cauty’ego to jedna z najciekawszych rzeczy, jaka wydarzyła się w muzyce. W ogóle. I to nie tylko moim zdaniem. Dlatego, kiedy w jednym z warszawskich antykwariatów, zobaczyłem ich kasetę to musiało się skończyć tak, że teraz jest w mojej kolekcji.

Autorzy takich numerów jak „€œWhat Time Is Love?”, „3 a.m. Eternal”, „€œLast Train to Trancentral”, „America: What Time Is Love?” i „€œJustified and Ancient (Stand by The JAMs)”, wypuścili ten ostatni na płycie „White Room” w 1991 roku. Choć w innej wersji The KLF grali ją wcześniej. W najbardziej znanej wersji gościnnie zaśpiewała gwiazda country Tammy Wynette.

Oto wydany rok później maxi singiel. Pojawiają się tu singlowe wersje „€œJustified and Ancient„, m.in. housowe „(Make Mine a ’99’)” i „(Let Them Eat Ice Cream)”. I są to fantastyczne wersje.

Samą kasetę wydał Takt Music, który działał zdaje się od 1991 roku.

No nie wygląda to na oryginał, ale przecież wtedy nikt się tym nie przejmował! No prawie nikt.

Charakterystyczny jest forma okładki. Tak było często w wydawnictwach Takt Music. Oryginalna okładka na pół tej, a do tego dorobione napisy. Chyba żeby z daleka było lepiej widać.

Otagowane , , ,

Wytnij, wyślij i czekaj

Pamiętam jak w moim rodzinnym Słupsku na podwórku w klatce obok, w jednej z piwnic, urządziliśmy taką a la salę prób. Udawaliśmy, że jesteśmy zespołem Lady Pank. Był przełom lat 80. i 90. Właśnie wtedy ukazała się ta płyta, a w zasadzie kaseta.

Nie będę ukrywał, nie jest to mój ulubiony album Lady Pank. Ukazał się dokładnie w 1990 roku. Wydało go polskie wydawnictwo Polmark. Wspominałem już o nim przy okazji wpisu o poprzedniej kasecie, Zbigniewa Wodeckiego.

Lady Pank przechodził wtedy przetasowania w składzie. Do grupy dołączył Konstanty Joriadis. Wszystkie teksty napisał tu Jacek Skubikowski. Co ciekawe, autorką zdjęcia okładkowego jest Lidia Popiel, fotografka, modelka,  żona Bogusława Lindy.

Muzycznie niektórzy piszą, że jest bardziej rockowo niż na poprzednich numerach. Być może. Na pewno, tak jak przy poprzednich płytach naśladowali chociażby The Police, tutaj też wzorują się na zachodnich wykonawcach. Ja słyszę chociażby Dona Henleya.

Oczywiście największy przebój z płyty to „Zawsze tam gdzie ty”, numer, który Jan Borysewicz napisał podczas pobytu w USA pod koniec lat 80. Zresztą klip też powstał za Oceanem.

Ciekawie jest na kasecie. Otóż można było wziąć udział w konkursie. Trzeba było wysłać kupon z kartką pocztową i liczyć na szczęście w losowaniu.

Wygraliście coś?

Otagowane , , , , ,