Jakiś czas temu pisałem o znaczkach sportowych z mojej kolekcji. Czas na kolejną małą odsłonę. Tym razem piłkarskie. Bardzo ładny jest na przykład ten.
Z Mistrzostw Świata w piłce nożnej z 1978 r., w których udział wzięła Polska. Nasza reprezentacja uplasowała się na miejscach 5-8. Ciekawie namalowany jest ta przypinka, jakby ręcznie. Jeszcze starsza jest kolejna.
Deyna, Gadocha, Lato, Domarski, Ćmikiewicz, Gorgoń, Tomaszewski – m.in. ci piłkarze wystąpili w meczu z Walią. W Chorzowie pokonaliśmy wtedy Walię 3-0. Podobno na stadionie było ponad 70 tyś. widzów. Ciekawe ile z nich miało taki znaczek. Mecz z Walią był częścią eliminacji do mundialu w Monachium 1974. Z tej okazji można było zdobyć taki brelok.
Skrót „WM” pochodzi od niemieckiego słowa „Weltmeisterschaft”, czyli mistrzostwa świata. Skrót znalazł się też na koszulce chłopca, jednego z duetu maskotek mistrzostw.
Polacy zagrali tam wspaniale. Lato został królem strzelców (7 goli), Szarmach na drugim miejscu, a cała reprezentacja zajęła 3 miejsce. A chłopcy z breloka, czyli Tip i Tap już pewnie dorośli…
Wiecie, że mam duuuużą kolekcję przypinek, czy też pinów, jak nazywają niektórzy. No lubię je i często noszę. Sporo mam muzycznych, ale też sportowych. Czas na kolejny zestaw. Zacznę od jednej z najstarszych. Mocowanie z wkręcaną końcówką z nakładką. Chodzi o VIII Wyścig Kolarski Dookoła Polski z 1949 r. Jego historia sięga 1928 roku. Po wojnie wyścig, dziś jego tradycje kontynuuje Tour de Pologne, powrócił w 1947 roku, m.in. za sprawą Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”, której logo widać na znaczku. Wydawali m.in. „Przekrój” i „Życie Warszawy”. Edycja wyścigu w 1949 roku była rekordowa pod wieloma względami: ilości zaproszonych zagranicznych ekip (9), liczby zawodników, dystansu. Podczas 12 etapów przejechano niemal 2 tysiące km, a zawody ukończyło niewiele ponad połowę kolarzy. Zwycięzcą, po raz pierwszy w historii, został zagraniczny zawodnik Francesco Locatelli. Najlepszy z Polaków, Wacław Wójcik, był 7.
Kolejny znaczek też jest wpinany na śrubkę. To odznaka Sportowiec Klasy Młodzieżowej z wizerunkiem biegacza tuż przed startem. Nadawały ją różne związki sportowe. Taką pewnie związek lekkoatletyczny.
I jeszcze jeden ciekawy znaczek. Polski Związek Karate ze swoim super logo. Powstał w lutym 1980, choć sport ten był uprawiany u nas już dekadę wcześniej. Wcześniej powstał bowiem pierwszy związek karate (Łódź) i odbyły się pierwsze zawody (w Gdańsku).
Na przełomie lat 80. i 90. robiło się różne rzeczy i ubierało różne skarby, jak chciało się być alternatywnym. Na przykład przyczepiało się piny, czasami absurdalne, własnej produkcji, czasami fanowskie. Taki zestaw właśnie wpadł mi do kolekcji. Chojny ofiarodawca sam nosił większość z nich. Teraz ja będę je nosił, bo są genialne. Zacznijmy od tej.
Sam król David Bowie jako Ziggy Stardust. Piękny znaczek do kolekcji muzycznej. Kolejny też z wyjątkową postacią, Świerszczem ze „Świerszczyka”, czyli gazety dla dzieci wydawanej od 1945 roku.
Nieco później, bo pod koniec lat 50., powstało biuro podróży specjalizujące się w wycieczkach harcerskich, czyli Harctur. Tutaj z ich serii wycieczkowej „Legendy Warszawy”.
Swoje biuro podróży miał LOT, nazywało się LOT Air Tours i taki zrobili znaczek.
Pisałem o samoróbkach, oto piękny przykład. Przypinka zrobiona z kapsla od Pepsi, ale tej produkowanej w ZSRR. Po prostu przyklejono do niej zapinakę. Warto podkreślić, że był to pierwszy kapitalistyczny napój dostępny w Związku Radzieckim. Można go było dostać w Moskwie od 1972 roku. Dwa lata później otworzono pierwszą fabrykę Pepsi w Noworosyjsku. Konkurencji nie było w zasadzie do 1992, kiedy w nowej rzeczywistości pojawiła się Coca-Cola.
Idźmy dalej, po krainie cudowności. Znaczki filmowe. Wspaniały film „Poszukiwacze zaginionej arki”. Światowa premiera 1981, u nas 1984. O tym pięknym filmie pisałem tutaj: https://bufetprl.com/2014/05/11/doktor-jones-zaklada-kapelusz/ Drugi znaczek to „Rocky IV”, czyli 1985 rok i walka Rocky’ego Stallone’a z Ivanem Drago z ZSRR, czyli Dolphem Lundgrenem.
I jeszcze perełka na koniec. Kuriozalne i wspaniałe pomieszanie dwóch namiętności w jednym. To musiała być jakaś chałupnicza robota, chyba nikt w dużym zakładzie nie wpadłby bowiem na pomysł połączenia – w jednym breloku – Fiata 126p i Smerfów…
Zgodnie z zapowiedzią kontynuujemy historię pinów, przypinek, czy jak kto woli znaczków. Tym razem, kolejne muzyczne, poświęcone pojedynczym artystom.
Dwa legendarne zespoły. Co prawda wyrób mało profesjonalny, Alibabki jakoś niespecjalnie równo napisane, plastik jakiś taki nie pierwszej jakości, ale przecież nie o to chodziło! Ten żeński zespół powstał w latach 60, ale znaczek pochodzi najprawdopodobniej z późniejszej dekady. Wydaje mi się, że w latach 60, takie gadżety jeszcze nie powstawały.
W tej samej dekadzie co Alibabki powstał zespół Czerwono Czarni, uważany za pionierów naszego bigbitu. Na znaczku, obok nazwy, znalazło się też miejsce na gustowną gitarkę.
A to już chyba największy rarytas muzyczny z naszej kolekcji. Legenda naszego punkrocka uformowała się na początku lat 80 i na pewno z tej dekady pochodzi znaczek Brygady Kryzys. Charakterystyczna gwiazda pojawiła się na okładce ich debiutanckiego krążka z 1982 roku. Nie mogło jej też zabraknąć na tej przypince.
Czas na jeden z serii wpisów. Będą one dotyczyły sporej, genialnej kolekcji pinów, znaczków, przypinek, które ostatnio (wraz z wieloma innymi skarbami, o których wkrótce) trafiły do nas za sprawą pary przyjaciół naszego bloga. Sami zbierali je przez lata, a teraz dumnie zajęły miejsce w naszych zbiorach.
Jak widać zaczynamy od muzyki. Dołączą do chociażby takie pięknego znaczka Kombi, o którym pisaliśmy TUTAJ
Zacznijmy od festiwalowych. Najmniejszy z nich ma klucz wiolinowy i herb Gdańska. A to znaczy, że jest to pin Gdańskiego Festiwalu Muzyki Pieśni i Tańca.
I tu mamy zagadkę, bo nie wiemy, z którego roku może pochodzić ten znaczek. W przeciwieństwie do przypinki reklamującej jedną z najsłynniejszych jazzowych imprez w naszej części Europy, Festiwal Jazz Jamboree. Od razu widać, że pochodzi z 1972 roku.
Pierwsza impreza, jeszcze pod inną nazwą, odbyła się w 1958 roku, a jednym z jej inicjatorów był Leopold Tyrmand.W 1972 roku wystąpili m.in. tacy giganci jak Charles Mingus Quintet czy Elvin Jones Quartet. Z naszych muzyków genialny koncert dał wtedy chociażby Czesław Niemen.
Kolejne dwa okazy pochodzą z najsłynniejszej popowej imprezy muzycznej, festiwalu w Sopocie, a dokładniej International Festival Of Pop Song, który zresztą na początku odbywał się w Gdańsku. Starszy znaczek, z tym niemrawym słowikiem uwięzionym w globie, pochodzi z 1969 roku. Prowadzącym wtedy Lucjanowi Kydryńskiemu na scenie oraz głosowi Mieczysława Fogga towarzyszył zwycięzca, po raz drugi w historii festiwalu pochodzący ze Szwajcarii, francuskojęzyczny Henri Des. Zresztą pan występuje do dziś.
Drugi sopocki znaczek pochodzi z 1972 roku. Tutaj Krystyna Loska pogodziła bratnie nacje. Zwycięstwem podzielili się Andrzej Dąbrowski z „Do zakochania jeden krok” oraz Lew Leszczenko. Niestety ten drugi wciąż występuje 😉
A na koniec pierwszego z serii „pinowych” wpisów, znaczek nie stricte z muzycznego festiwalu, ale z imprezy, na której muzyki nie brakowało.
Główną atrakcją V Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów, był oddany zaledwie kilka dni wcześniej, jeszcze ciepły Pałac Kultury i Nauki. Do Warszawy przybyło wtedy kilkadziesiąt tysięcy turystów. A tak opowiadała o nim Polska Kronika Filmowa:
Dla zasłużonych działaczy ORMO, nienawidzących ich członków Solidarności, z punkowymi hasłami, ulubionych drużyn żużlowych – przypinki, piny, wpinki, buttony, metalowe znaczki. To dzisiejsi bohaterowie naszego bloga.
Zdecydowana większość znaczków z naszej kolekcji (wszystkie „solidarnościowe”) to część naszych rodzinnych skarbów. Zbierała je ciocia Lucylla Pisarska z Gdańska. Dzięki niej możemy zobaczyć różne strony tamtego buntu. Od prześmiewczej (znaczek „Człowiek Nr 1” – chodzi oczywiście o generała Jaruzelskiego), po przypominające ważną rolę Solidarności w kształtowaniu współczesnego świata („Nobel’83” – nawiązujący do nagrody dla Lecha Wałęsy”).
Zanim opowiemy o innych znaczkach z kolekcji warto poznać w skrócie ich historię. Znaczek przypominający dzisiejsze przypinki opatentowała pod koniec XIX wieku firma Whitehead&Hoag. Przypinki zyskały wtedy ogromną popularność w USA dzięki wykorzystywaniu ich podczas wyborów prezydenckich. Potem m.in. dzięki nim zbierano fundusze na działanie wojenne w Europie podczas I Wojny Światowej. Wreszcie w latach 60. minionego wieku na dobre zainteresowała się nimi kultura. Nosił je przecież sam John Lennon. Później spopularyzował je brytyjski punk, no i wreszcie dotarły do nas.
Polska młodzież nosiła znaczki, nierzadko robione własnoręcznie, z nazwami kapel, ulubionymi aktorami czy aktorkami i różnymi symbolami. Oczywiście sporo było dzieci, które zbierały przypinki związane z wydarzeniami sportowymi lub konkretnymi klubami. Jak pokazuje nasza kolekcja przypinki były też doskonałym sposobem na wyrażenie swoich poglądów politycznych. Były wykonane z różnych materiałów, wpinane lub przypinane na a la agrafkę.
Mamy w zestawie nie tylko piny z samą nazwą „Solidarność„, ale też na przykład z godłem w koronie, upamiętniające wydarzenia Grudnia’80, księdza Popiełuszkę czy film „Człowiek z żelaza„. Do zestawu dorzuciliśmy przypinkę dla „Zasłużonego działacza ORMO” oraz naszywkę „Wzorowy uczeń„. Ale naszywki to już inna historia…