W związku z tym, że nasza kolekcja wzbogaciła się niedawno o pamiętające minioną epokę artykuły kuchenne z uroczego ośrodka wczasowego w miejscowości Jasień nad jeziorem Łupawsko (blisko do Sierakowic, potem Gdańska) postanowiliśmy opowiedzieć trochę o wczasach w PRLu.
Dzięki gospodarzom ośrodka, przyjaciołom bloga, otrzymaliśmy wyposażenie, m.in. Społem, w postaci kubka, salaterek, wazoniku na kwiaty (oczywiście sztuczne). Wyposażenie dobrej ośrodkowej kuchni wykonała firma Lubiana.
Do tego dostaliśmy również gustowny koszyczek oraz ubijaczkę do piany wykonaną przez firmę Domgos z Krakowa.
Mało tego. W zestawie jest również wyjątkowy bloczek do stołówki z kuponami na zupy.
Właśnie te cudne przedmioty dały pretekst do krótkiej opowieści o wczasach w PRLu.
Zaraz po II wojnie sytuacja przypominała nieco tą z czasów międzywojennych. Państwo się powoli budziło i władza co raz bardziej rozumiała, że wypoczynek jest potrzebny obywatelom „różnej kategorii”. Odradzały się uzdrowiska, biuro podróży Orbis, powstawały ośrodki wczasowe dla zakładów pracy. Oczywiście wiele osób wypoczywało weekendowo. Wsiadali w swoje wehikuły i ruszali nad jeziora, czy rzeki.
Taką formę relaksu widać na zdjęciu z lat 70. z książki „Ikony PRL”. Spostrzegawczy dojrzą fakt nawadniania się Ciociosanem.
Wypoczywano również na działkach. Oto dowód z książki „PRL czas nonsensu”:
W PRL prężnie działał dwutygodnik „Turysta” organ Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Oczywiście przykładowego numeru tej gazety z lat 50. też nie brakuje w naszej kolekcji.
Opowieści o domach wczasowych nie brakowało również na przykład w pierwszym roczniku „Przyjaciółki”, który prezentujemy na naszym blogu. Jedną z najważniejszych czynności w prowadzeniu ośrodka wczasowego był uśmiech. Oto dowód:
Turystyka zaczęła się na dobre rozwijać w latach 50. Na wczasy jeździło się wtedy na podstawie skierowań. Mieszkańcy dużych miast zazwyczaj udawali się do pobliskich miejscowości. Z Warszawy wyjeżdżano na przykład do Podkowy Leśnej. Po tym jak granice Polski były niemal zamknięte w latach 1950-55, na mocy umowy z 1955 roku umożliwiono turystom z Czech i Polski poruszanie się po Tatrach Wysokich.
Prężnie działało wtedy Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze, powstałe z połączenia Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego oraz Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Reklamowało się m.in. takim plakatem:
W latach 60. z kolei rozpoczęła się kariera autostopu. Zbierało się nawet kupony do specjalnych książeczek.
Na wczasy wyjeżdżało się jednak głównie z ówczesnym monopolistą, czyli Funduszem Wczasów Pracowniczych.
Z kolei PGR-y organizowały wycieczki do stolicy i wizyty w Powszechnych Domach Towarowych. Ci, których było stać wyjeżdżali na wczasy do popularnej Bułgarii. Tam zresztą byli na wycieczce moi (Wojtek) rodzice.
Słynną akcję zorganizowała Spółdzielnia Turystyczno-Wypoczynkowa Gromada. To „wczasy pod gruszą”, w ramach których mieszkańcy miast poznawali wiejskie życie.
„Chcesz od żony być z daleka, zapisz się do PTTK” – popularne hasło lat 70. wdrożone zostało przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze powstałe w 1950 roku. Na przeróżnych obozach można było zdobywać odznaki PTTK, co nam się parę razy udało.
Jak widać na załączonym zdjęciu na wczasy wyjeżdżało się też bardzo często pod namiot. Leżak, kocyk, materac dmuchany to nieodzowne atrybuty takich wczasów. Pamiętam jak pod namiotem spaliśmy chociażby na terenie ośrodka wczasowego w Chmielnie na Kaszubach. W takie miejsca jeździło się co roku, dzięki czemu po jakichś dwóch wizytach wszystkich się znało. I ratownika Romana, i piękne córki Kaszubów, i miejsca, gdzie można kupić mleko u gospodarza.
Każdy wyjazd zaczynał się tak zwanym wieczorkiem zapoznawczym. A potem już tylko relaks…
Można było wypożyczyć łódeczkę, kajaczek, rowerek wodny albo być zaciągniętym przez tatę do wody.
Bezpieczniej było jednak na leżaczku z mamą.
A ty jakie masz wspomnienia z wakacji w PRLu?
I komu to przeszkadzało?
Witam,
Mam do sprzedania taką zastawę społem 🙂
Już mamy takie rzeczy w naszej kolekcji, ale dzięki za ofertę 🙂
[…] https://bufetprl.com/2013/09/02/wypoczynek-na-1000-sposobow/ […]