Pięknych wiecznych kalendarzy opisywaliśmy już kilka. Czas na kolejny.
Od przyjaciółki Magdy otrzymaliśmy takie cacko.
Kalendarz to gadżet Polskiego Związku Motorowego. Nastawia się go czarnymi gałkami po bokach. Pytanie czy to jakaś część samochodu?
To dobry pretekst by opowiedzieć trochę o PZM i przemyśle motoryzacyjnym PRLu.
Jak wyglądały wtedy ulice miast, jakie jeździły po nich samochody dobrze pokazuje zdjęcie wykorzystane w książce „Samochody w PRLu”.
Przed dworcem w Bydgoszczy w połowie lat 80. stoją ówczesne krążowniki szos: Maluchy, Duże Fiaty, Żuk, Nysa, Trabant, Polonez, Syrena, Dacia…
Sam Polski Związek Motorowy powstał w 1950 roku po połączeniu Automobilklubu Polskiego oraz Polskiego Związku Motocyklowego. We wszystkich województwach powołano zarządy okręgowe.
W pierwszych latach życie związku było ciężkie. Problemy finansowe, odczuwalne jeszcze zniszczenia wojenne powodowały, że organizowano mało imprez. Przede wszystkim motocyklowe, ale zdarzały się też chociażby takie jak Międzynarodowy Rajd Doświadczalno-Techniczny Samochodów Ciężarowych.
W latach 50. na jakiś czas PZM włączono do kuriozalnej organizacji Ligi Przyjaciół Żołnierza. Na szczęście, nie na długo.
Warto pamiętać, że działały też wtedy inne ważne instytucje. Powstały w 1952 roku Instytut Transportu Samochodowego prowadził badania nad pojazdami. Istniało też coś takiego jak Zjednoczenie Przemysłu Motoryzacyjnego. Już w 1947 roku w miesięczniku technicznym „Mechanik” ZPM dawało takie ogłoszenia:
Najbardziej znaną gazetą był oczywiście „Motor”. Mamy w swojej kolekcji 3 egzemplarze z lat 80. Wbrew nazwie zajmował się nie tylko motorami. Wiele mówią o nim okładki.
Najciekawsza była w nich ostatnia strona. A na niej m.in. rubryka „Dziewczyna i samochód”.
I jeszcze dwie wyjątkowe reklamy z tamtych lat.
Jak widać motoryzacja miała w PRLu przeróżne odcienie.
swietny ten kalendarz z pierwszego zdjecia. Ktos wie czy mozna gdzies taki nabyc?
Pozostaje szukać go na allegro lub pchlich targach