Gramofonów ci u nas pod dostatkiem. W kolekcji mamy Bambino, o którym TUTAJ, a do tego chociażby Artura, o którym TUTAJ.
Po ostatniej wyjątkowej uroczystości od przyjaciela Marka otrzymaliśmy takie cudo.
Ładne, niebieskie pudełko kryje w sobie piękny gramofon Maestro Fonica.
Sprzęt najprawdopodobniej z lat 60. minionego wieku operował jeszcze trzema prędkościami. Oprócz popularnych 45 i 33, także 16. Ta ostatnia, wprowadzona w latach 50. nie odniosła sukcesu.
Gramofon ma też inne ciekawe rozwiązanie. Gumową rączkę można bowiem w bardzo prosty rozciągnąć, co pokazuje poniższe zdjęcie przed i po rozciągnięciu.
Różne były wersje i kolory tego walizkowego gramofonu. Nasz ma jeszcze wtyczkę i końcówki do głośników z bakelitu.
Nie był to sprzęt specjalnie lekki, ani zbyt dobrze grający, ale design miał wyjątkowy.