Kubicowy szał – taka teraz panuje atmosfera w Formule 1. I bardzo dobrze, bo do jednego z najbardziej prestiżowych sportów świata wraca Polak. Zanim jednak Robert trafił do F1, a nawet za nim pojawił się na świecie świat już szalał na punkcie F1.
Ja też od baaardzo dawna interesuję się F1. Pisałem już TUTAJ o wyścigówkach, ale zabawkowych oczywiście.
Pamiętam takich mistrzów, jak Alain Prost, Ayrton Senna czy Jean Alesi. Pamiętam również wyjątkową rzecz, taki prospekt, katalog z lat 80 z gwiazdami motorsportu. Ostatnio to znalazłem w swoich zbiorach!
To zbiór kartek ze zdjęciami gwiazd, ich maszyn i opisem dokonań. Było też do tego specjalne opakowanie, którego już niestety nie mam.
Jak widzicie napisy są po niemiecku, czesku i rosyjsku. A gwiazdy są różne. Fitipaldi, Lauda, Ickx (najlepsze nazwisko świata), Prost, Villeneuve, Rosberg, Andretti, Piquet. Ten ostatni w eleganckim kapelutku…
W ogóle ich stylizacje są genialne, do tego te reklamy, no i same bolidy. Na przykład stylówa Grahama Hilla i bolid Jean-Pierre’a Jariera.
Albo wąsy Keke Rosberga…
Albo ta wyjątkowa postać po lewej. To Colin Chapman, konstruktor, wizjoner, właściciel Lotusa.
Poniżej genialny Alain Prost, który toczył bajeczne pojedynki z Senną, a na samym dole sam Emerson Fitipaldi.
A pana ze zdjęcia z samej góry poznajecie? Tak, tak, to Niki Lauda ze swoją wybranką.
Tych kartek jest więcej… ale żeby uzupełnić wpis proponuję jeszcze tekst o Formule 1 z magazynu poradniczo-hobbystycznego „Pan” z 1987 roku, o którym pisałem więcej TUTAJ.