Tag Archives: stefan weinfeld

Zrelaksuj się po raz drugi

Niemal dokładnie rok temu pisałem o zbiorczym, nowym wydaniu komiksów z zeszytów „Relax” wydawanych na przełomie lat 70 i 80. Wtedy wpis zakończyłem zdaniem pełnym nadziei: „oby ukazały się kolejne zbiorcze wydania”. No i się udało!

Kolejne zbiorcze wydanie już na rynku. Nie będę tu opisywał historii samego magazynu „Relax”, bo wspominałem o tym już TUTAJ przy okazji pierwszej części. W drugiej… kolejne perełki.

Oto spis treści. Dla mnie jednym z ważniejszych komiksów była opowieść o pewnym blondynie, który zaczął ćwiczyć judo. Sam, kiedyś, w Słupsku, tak zaczynałem…

To opowieść „Konus” rysowana przez Marka Szyszko (m.in. „Pilot śmigłowca”) i napisana przez Krzysztofa Szweda. No umówmy się, banalna. Ale ile tam pięknych scen i obcych języków. Chociażby taki obrazek.

No i słynna odzywka a propos „dewizowców”…

A na deser, komiksowe disco! Tylko dens ma sens – jak mawiał klasyk.

Ale przyznam, że pierwszą historią jaką sobie przypomniałem była opowieść Janusza Christy (tak, to ten od Kajko i Kokosza) „Coś z ryb”, do tego „Palacze”, no i doskonałe „Bajki dla dorosłych”.

Tak jak z poprzedniego zbiorczego wydania, z tego pamiętam poszczególne obrazki, kadry, nawet nie same komiksy. Tak jest z futurystyczną historią „Tam gdzie słońce zachodzi seledynowo” z rysunkami Waldemara Andrzejewskiego i scenariuszem Stefana Weinfelda (w poprzedniej antologii była moja ulubiona „Czarna róża” jego autorstwa).

To smutna historia o tym, jak maszyna ratuje… człowieka.

Dobrze pamiętam również „Pięć kroków wstecz” o harcerzu, który za pomocą specjalnych butów przenosił się w różne epoki wstecz. Polski „Powrót do przyszłości”.

Są tu również trochę futurystyczna „Vahanara” z rysunkami Jerzego Wróblewskiego

…oraz „Opowieści nie z tej ziemi” Witolda Parzydło. Widać tu fajnie różnice między komiksami. Pierwszy bazujący na dużej ilości tekstów, drugi jednak bardziej obrazkowy.

Fajne są tu „rzeczy” Edwarda Lutczyna, chociażby „Lekcja tenisa”

i przede wszystkim „Mundial 78”. To historia tego, co śniło się panu trenerowi Jackowi Gmochowi przed mistrzostwami. Przypomnę, że podczas mistrzostw świata’78 Gmoch z reprezentacją zajął 5 miejsce.

Prawda, że podobny. A tego pana na dole to rozpoznajecie?

Tak, tak, to historia o porwaniu najlepszych piłkarzy świata.

A jeszcze na koniec taka patriotyczna, propagandowa historia wojenna o początkach II wojny światowej. Scenariusz, delikatnie mówiąc, naciągany, no i te rysunki. Ech…

Ale tu jaka niespodzianka! Rozpoznają państwo tego pana? 😉

Reklama
Otagowane , , , , , , , , ,

Bambi, James Cook, Kajko i Kokosz oraz Sci Fi w jednym

Kolejny komiks z naszej kolekcji to rzecz wyjątkowa. Wydawnictwo to zbiera bowiem cztery zupełnie różne historie komiksowe. Pod względem scenariusza, sposobu rysowania i grupy docelowej. Oto zbiór komiksowy Bambi.

bambi1

Okładka daje dobry obraz tego, z czym mamy tutaj do czynienia. Zbiór wydała Krajowa Agencja Wydawnicza RSW Prasa-Książka-Ruch w 1987 roku. I wydanie miało nakład 250 tysięcy egzemplarzy.

Zaczyna się od historycznej opowieści „Podróże Jamesa Cooka” z rysunkami Zbigniewa Kasprzaka, a według scenariusza Stefana Weinfelda. Weinfeld, z wykształcenia radiotechnik, pisał powieści i scenariusze współpracując m.in. z „Młodym Technikiem”. Jego teksty wykorzystywali chociażby Janusz Wróblewski i Grzegorz Rosiński. Napisał także historię innej opowieści z tego zestawu, o której jeszcze poniżej. Póki co „Podróże Jamesa Cooka” – opowieść dla dorosłych, brutalna i z dużą ilością chmurek do przeczytania.

bambi2

Następnie mamy część dziecięcą. „Bambi” napisał Tibor CS. Horvath na podstawie powieści Felixa Saltena. Przypomnijmy, że jeden z komiksów Węgra już tutaj opisywaliśmy. To „Miasto milczących rewolwerów”: https://bufetprl.com/2013/03/28/komiks-i-wegier-dwa-bratanki/

Urodzony w Budapeszcie Salten powieść „Bambi, opowieść leśna” opublikował w 1923 roku. Ponieważ był żydowskiego pochodzenia Adolf Hitler zabronił drukowania jego książek, kiedy doszedł do władzy. Oczywiście „Bambi” jest najbardziej znane z animacji Walta Disneya z 1942 roku. W naszym zestawie „Bambi” jest uroczo rysowane i z ograniczoną ilością tekstu, dzięki temu idealnie nadaje się dla małych dzieci.

bambi3

Jest tu jeszcze klasyk, o którym na pewno będziemy jeszcze mówić, więc teraz trochę odpuścimy. To jeden z szortów Janusza Christy „Koncert Kaprala” z Kajko i Kokoszem w rolach głównych.

bambi4

I wreszcie, moim zdaniem, największe cudo tego wydawnictwa. Kolejna historia napisana przez wspomnianego Stefana Weinfelda, tym razem z rysunkami Waldemara Andrzejewskiego „Tam, gdzie słońce zachodzi na seledynowo”. Rysownik jest m.in. autorem słynnej już dzisiaj okładki pierwszego wydania „Malowanego ptaka” Jerzego Kosińskiego. Prezentujemy tu całą opowieść z tego wydawnictwa, bo jest absolutnie ponad czasowa i z dość gorzką puentą. Zdaje się, że ten komiks był wcześniej drukowany w kultowym magazynie opowieści rysunkowych „Relax”. Warto poświęcić chwilę na jej przeczytanie:

bambia

bambib

bambic

bambid

bambie

bambif

Otagowane , , , , , , , , , , , , , ,