Numer 2 z 28 marca 1948:
Pisanki na okładce i „Wesołego alleluja!”. Świąteczny numer tygodnika Przyjaciółka, drugi w historii gazety nie specjalnie różnił się od debiutanckiego. Niemal te same rubryki. Jest Opowieść filmowa „Piękna przygoda” o nietypowym małżeństwie.
Jest też Z wędrówek po świecie, którego bohaterem jest tym razem Szwajcaria. Z teksty można się dowiedzieć m.in., że w tym kraju obowiązywały po wojnie kartki żywnościowe. W numerze 2 Przyjaciółki znalazł się fragment powieści Marii Maliszewskiej „Dwie miłości”, a w cyklu W kraju i zagranicą tekst o planie Marshalla, oczywiście pokazujący go w złym świetle. Poza tym pierwszy list od czytelniczki. Pani Kazimiera D. skarży się w nim na trudne relacje dzieci w jej domu. Rady udziela jej tajemnicza Irena.
Na kolejnych stronach nowela „Upiór” Kornela Makuszyńskiego (autora m.in. „O dwóch takich co ukradli księżyc” i „Szatana z siódmej klasy”), opis letnich sukni, porady leczenia gruźlicy, Kurs szpitalnictwa, Uniwersytet domowy (tajemnica ciepła wełny, historia herbaty) i satyryczny rysunek z kobietą z balonami.
W dziale Na wszystko jest sposób, porady jak przygotować pasty do butów. Ciekawie brzmi ta dotycząca butów roboczych. Pastę do nich robi się z 4 łyżek piwa, octu, białka i łyżeczki nafty.
Wśród przepisów z serii Gotujemy: sałatka śledziowa, klops z jajami i kruchy placek z marmoladą.
Ostatnia rozkładówka to sposób na świąteczną serwetę, listy czytelniczek i drugi odcinek humorystycznej serii rysowanej przez Andrzeja Wiercińskiego i rymowanej przez K. Lak – Pączek i Róża. Drugi numer Przyjaciółki wieńczy „Święcenie na wsi” spod ręki Włodzimierza Tetmajera z cyklu arcydzieła malarstwa polskiego.
Warto zatrzymać się przy listach od czytelniczek. Znajdziemy tu korespondencję zrozpaczonej Krysi, która pisze, że kocha kogoś żonatego i nie wie co ma z tym zrobić. Redakcja radzi ugasić pożądanie nauką albo sportem. Pani Ludwika z Krakowa zostaje poinformowana co zrobić z wczesnymi ziemniakami. Zofia M. spod Siedlec z kolei dowiaduje się, że zmęczone stopy należy moczyć w płynie z litra ciepłej wody z dodatkiem łyżki spirytusu, octu i soli kuchennej, a na miejsca szczególnie obolałe warto kłaść kompresy z wody z Burowa.