Monthly Archives: Sierpień 2023

Dmuchnij w probierz

Na wyposażeniu patroli MO pojawiły się w latach 50. Miały pomóc w walce z ogromnym problemem jakim była plaga pijanych kierowców. Oto on:

Probierz trzeźwości. Niepozorna szklana fiolka, do tego balonik i piłka do obcięcia końcówki fiolki. Wynaleziony w latach 50. przez polskich chemików probierz działał na tej zasadzie, że z jednej strony zakładało się ustnik, ucinało końcówkę fiolki, z drugiej balonik i tak przez ustnik sprawdzany dmuchał w fiolkę, przez którą powietrze wpadało do balonika.

Kiedy badany był pod wpływem to umieszczony we fiolce dichromian potasu zmieniał kolor. Nie było to najprostsze urządzenie, ale działało.

Jak widać baloniki, ale też same opakowania do probierzy były różnych kolorów.

Ciekawe, że probierze były produkowane przez należącą do Zjednoczenia Przedsiębiorstw Rozrywkowych krakowską Filmotechnikę.

Komuś z was zdarzyło się być badanym/badaną tym cudem?

A na deser krótki film o probierzach trzeźwości: https://vod.tvp.pl/programy,88/ekspertyza-odcinki,289553/odcinek-22,S01E22,337216

Otagowane , , ,

Nagrobki i Lego

W ostatnim wpisie wspomniałem o Peweksie. Postanowiłem kontynuować ten temat. Powodem takie wspaniałe informatory, które mam w kolekcji.

Mi ten sklep kojarzy się wyjątkowo i już kilka razy tu o nim wspominałem, chociażby za sprawą komputera Atari 65xe kupionego w Peweksie w Koszalinie w 1988 r. Mam go do dziś, nawet z gwarancją i pisałem o tym tutaj: https://bufetprl.com/2012/11/22/8-bitowa-zabawa/

W informatorach znalazłem wiele skarbów, o których przed laty marzyłem. Są tu matchboksy i Lego.

Mam kilkanaście matchboksów i jeden wyjątkowy zestaw. Ten poniżej. Na opakowaniu ma nawet naklejkę z Peweksu.

W informatorze można znaleźć ceny autek. W dolarach, a wtedy czyli w 1984 r. dolar kosztował około 600 zł. Przy średniej pensji miesięcznej nieco ponad 16 tys. było to naprawdę dużo pieniędzy. Lego też było drogie. Ja mam taki zestaw z nieistniejącej już serii Space. Pisałem o niej tu: https://bufetprl.com/2014/02/13/leg-godt-czyli-baw-sie-dobrze/

Widać, że wtedy seria Space kosztowała do 27 dolarów. W informatorze są jednak nie tylko zabawki. Nie wiem czy wiecie, ale w Peweksach można było masę rzeczy, w tym cement, nagrobki, kafelki, piecyki i takie tam. Sprzęt elektroniczny też. Patrzcie jak drogie były telewizory, radia, magnetofony.

Idźmy dalej. Kosmetyki. Na zdjęciu poniżej pokazuję perfum Antilope na reklamie w informatorze i oryginalny flakonik z Peweksu mojej mamy.

Przyznam, że dezodorantu Fii nie pamiętam, ale opakowanie extra!

Ciekawostką jest fakt, że w Peweksie można było zakupić paczki z artykułami spożywczymi albo chemią. Pamiętacie proszki Omo albo Coral?

A te szynki? Pamiętam i Polish Ham i Dak.

No i batony. Raidery, to były chyba takie a la Twix. Choć wtedy wolałem Marsy, były dostępne też takie malutkie w paczkach. Oczywiście zjadałem całą paczkę. Pamiętam jeszcze Muszkietery, ale ich tu nie ma.

Ten informator to również bajeczne reklamy. Mały przegląd.

Do informatora z 1984/85 jeszcze wrócę w kolejnym wpiscie, ale zajrzymy do informatora artykułów dystrybucyjnych. Tutaj wykaz wielu ciekawych artykułów, które pewnie nie są kojarzone z Peweksem: wykładziny, urządzenia sanitarne, dachówki, cegły, płyty azbestowe, pilarki, bojlery, rury

To jeszcze nie koniec opowieści o informatorach Peweksu i wyjątkowych towarach.

Otagowane , , , , ,

Imported from Poland

W Peweksie kosztowała dolara. Cenił ją Gomułka, to ją zamawiał Wolf (Żmijewski) podczas popijawy z Franzem (Linda) w „Psach II”. Symbol ekskluzywności i smaku, wódka Wyborowa. Nie piłem jej w PRL, ale! Mam za to takie cuda z nią związane.

Wspaniałe – i nie da się ukryć ekskluzywne – kieliszki firmowe Wyborowej. Są dwa rodzaje.

Pierwsze (dwie sztuki) z napisami i buteleczkami. Na nich zresztą też widoczny napis: Vodka Wyborowa. Poza tym „imported from Poland”, czyli były sprzedawane za granicą. Zresztą o luksusie świadczy pozłacany rant.

Drugi rodzaj nie ma tej buteleczki. Po prostu informacje: Polmos, Wódka Wyborowa, Imported From Poland.

Ależ musiała z tego smakować!

Otagowane , , ,

Kluski w gębie

Tymczasem kontynuuję opowieść o tygodniku „Panorama”. Teraz przenieśmy się do lat 90.

Jedną z dużych zmian, była większa ilość reklam. Ale o nich na końcu, dużo tam perełek. Oczywiście bardzo przyciągnęła mnie w tych numerach muzyka. Iluż tu wykonawców wspaniałych. Chociażby taka strona w sekcji „Świat gwiazd”. Kris Kross i NKOTB pewnie większość kojarzy, ale czy pamiętacie szwedzką wokalistkę Indrę. „Nie mylić z Sandrą” jak pisze redaktor. Eksmodelka zasłynęła m.in. numerami „Temptation” i „Misery”. Nie pamiętacie? Może i dobrze 🙂 Posłuchajcie sami:

Jeśli chodzi o stronę muzyczną wyżej, to zwracam jeszcze uwagę na ten żółty element. Adresy fanclubów! Oj pisało się, ja na przykład do U2, Radiohead i Pearl Jam. I odpisywali, do dziś mam od nich super materiały.

Ale muzyka, to nie tylko ten dział. To również super reportaże. Na przykład ten z 1992 roku o jednym z największych koncertów w Polsce w historii. Chodzi o wydarzenie zorganizowane m.in. przez Marka Kotańskiego, czyli koncert z dochodem wspierającym ludzi chorych na AIDS. Na Stadionie X-Lecia 80 tysięcy widzów oglądało koncerty kilkadziesiąt zespołów i solistów. Wystąpili m.in. Niemen, Budka Suflera oraz legenda brytyjskiego rocka URIAH HEEP. Podobno ci ostatni dali świetny koncert, za to słabo spisały się Wilki: „kluski w gębie wokalisty nie zapewnią poprawnej wymowy języka angielskiego, a nadużywanie słowa krew w tekstach, po prostu mrozi krew”.

Przemówienia dali do tego m.in. Zofia Kuratowska, Miss Świata Aneta Kręglicka oraz sam Kotański.

Reportaży muzycznych było więcej. Chociażby o Jarocinie…

Jest też duży materiał o Jacksonie zwieńczonym quizem: „Co wiem o Jacksonie?”.

Ale „Panorama”, to nie tylko muzyka. Jak na lata 90. przystało, to również video. Jest tutaj specjalny dział „Videorama”. W nim nowości, ale też hity wypożyczalni. W tym numerze Danuta, Fenix i Adamark. Ale zobaczcie jakie tytuły!

Są tu też teksty dla mnie ważne. Igrzyska w Barcelonie pamiętam doskonale. Nie za sprawą naszych piłkarzy, ale tego zespołu poniżej. Dream Team z moim ulubionym Barkleyem. Wtedy w Polsce był szał na NBA i mnie też dotknął. Zresztą pisałem o tym w swoje drugiej książce oraz tu: https://bufetprl.com/2021/07/14/hej-hej-tu-nba/

Druga osobista rzecz, to relacja z otwarcia pierwszego Disneylandu w Europie, czyli tego pod Paryżem. Ja tam byłem! Znaczy nie na otwarciu, ale chwilę potem. Ależ było wspaniale! Wyobraźcie sobie małego Wojtka, który w połowie lat 90. jedzie ze Słupska do Disneylandu. Aż z wrażenia zgubiłem w nim aparat z pamiątkowymi zdjęciami!

Ale wystarczy dramatu. Wisienką na torcie niech będzie przegląd wspaniałych reklam z tamtego czasu:

Otagowane , , ,

Fan Club

Czas powrócić po małej wakacyjnej przerwie. Powrócić z wpisem dwuczęściowym, bo tu sporo dobra. Chodzi o prasę, a konkretniej o wydawane od połowy lat 50. czasopismo „Panorama”, które ostatnio znowu zasiliło moje zbiory.

Tygodnik ilustrowany był wydawany w Katowicach. Ja mam numery z lat 80. i 90. Najpierw te starsze. Na okładkach różne zaproszone panie, na przykład studentka albo realizatorka tv. To ta poniżej. Nazywa się Nina Gocławska i była nie tylko realizatorką, ale też aktorką („07 zgłoś się”, „Pan Kleks w kosmosie”).

W gazecie dużo fantastycznych rzeczy: fotoreportarze, wywiady, przedruki książek, moda, informacje z życia gwiazd, muzyczny kącik „Fan Club”. Jest tu na przykład wspaniały reportaż o pierwszym przeszczepie serca zespołu Zbigniewa Religi w 1985 r.

W gazetach są też propozycje aranżacji wnętrz. Na przykład taki pokój dla chłopca. Widać nowoczesność: białe meble, super dodatki, magnetofon z kasetami itp. Tylko kto z nas miał wtedy, znaczy w połowie lat 80. taki pokój co.

Jednak to, co mnie najbardziej zachwyca to część muzyczna redagowana przez Zygmunta Kiszakiewicza. Nieżyjącego już redaktora, pierwszego polskiego korespondenta publikującego relacje z imprez muzycznych w Cannes i targów MIDEM.

Opisywał muzyczne nowości, ciekawostki, sensacje: tutaj „Lambada”!. Pamiętam jak tańczyłem lambadę w podstawówce, mieliśmy nawet specjalny kurs.

Zwróciliście też pewnie uwagę na ramkę na dolę. Tak, „klubowa lista przebojów”! Oj sporo tu perełek, ale też numerów, którzy szczerze mówiąc nie pamiętam. No na przykład „Tenderness” albo „Jutro bal”.

Umówmy się jednak, że to na co czekała większość, to plakaty. Co tu się dzieje! Oto mały wernisaż:

Otagowane , , , , ,
Zaprojektuj witrynę taką jak ta za pomocą WordPress.com
Rozpocznij