Tag Archives: makieta h0

Dworzec i hotel „Przyszłość”

„Na uwagę zasługiwały również modele architektoniczne do sklejania z kartonu i drewnianych elementów. Wśród propozycji znalazł się kościół Mariacki, pałac w Wilanowie, Katedra na Wawelu, ratusz w Cieszynie, Oblęgorek i Zamek Królewski w Warszawie. Producentem tych naprawdę atrakcyjnych modeli jest Spółdzielnia Rzemieślnicza „Przyszłość” w Cieszynie. Ceny kompletnych zestawów do sklejania, zawierają zadrukowane, wycięte elementy, wynoszą od 800 do 1200 zł” – taki fragment znalazłem w „Młodym Techniku” z 1989 roku. Dotyczył ogólnopolskiej giełdy modelarskiej i produktów spółdzielni „Przyszłość”. A przytaczam te słowa, bo jeden z ich extra produktów ostatnio znalazł się w mojej kolekcji.

Oto piękna makieta do sklejania, a dokładniej dworzec i hotel. To jedna ze słynnych makiet z czasów, kiedy kupowało się je w Składnicach Harcerskich.

Trochę już składałem na swoją makietę, o której piszę w dziale „Makieta H0”, modeli kartonowych, ale ten faktycznie wygląda bosko. H0, czyli w skali 1:87.

Sporo tu różnych elementów. Ściany z oknami, filary, dachy itp. Całość jest dworcem o uroczej nazwie Bambinowo. Jest nawet rozkład jazdy. Co prawda chyba pisany ręcznie, no ale jest. A w oknach hotelu są nawet kwiatki!

Jak w wielu takich modelach, niektóre elementy były drewniane. Dodatkowo są różne posypki imitujące trawę i piasek.

Zasadniczo proces składania jest łatwy do ogarnięcia, choć producent daje pewne wskazówki…

No właśnie, producent. To właśnie spółdzielnia „Przyszłość”. Opakowanie informuje również, że całość kosztowała 480 zł.

Uprzedzając Wasze pytania, tak, chcę to złożyć, ale to już inna historia…

Reklama
Otagowane , , ,

O której odchodzi do Lwówka?

Umówmy się, to jedno z najważniejszych miejsc każdego miasteczka. Obok baru piwnego oczywiście.

Tak, przystanek PKS. Musiał też powstać na mojej makiecie H0 w stylu PRL – więcej o niej w zakładce „Makieta H0”.

Do budowy samego przystanku wykorzystałem elementy pozostałe z różnych modeli. Zaczęło się więc od tego:

Z kolei miejsce na makiecie wyglądało tak:

Wiem, tu nie wszystko jest doskonałe, nie wszystko jest też jeszcze gotowe. Oczywiście można kupić gotowe przystanki. No ale jednak najfajniejsza zabawa jest przecież jak się samemu złoży.

Sam zbudowałem wiatę, ale budynek barowy złożyłem z gotowca. Choć trochę go podrasowałem. Zrobiłem znaczek PKS, menu, daszek itp.

Jak widzicie jest też rozkład jazdy (prawdziwy!), klomb z kwiatami, ławka, płot, śmietnik, skrzynka na listy, no i pan Janusz z buteleczką ulubionego napoju. A pksowy bar oferuje m.in. kawę, herbatę, kiełbasę, no i piwo.

Pozostało tylko czekać na autobus…

Otagowane , , ,

Wakacji koniec, czyli początek

Jesień, spadają liście, deszcz, szarówa i takie tam… nie na mojej makiecie H0 w stylu z lat 80. Tam świeci słońce i nawet został otwarty ośrodek wczasowy dla pracowników kolei.

No jak widać pani Grażynka się opala. Zestaw składa się z trzech domków z makiety sprzed lat oraz moich dostawek: toalet, zmywaków i części jedzeniowej.

Do produkcji dodatków, czyli właśnie toalet, zmywaków i stolika z daszkiem do posiłków używałem odpadków po innych modelach. Różnych części. Tak się zaczęła ich produkcja:

A finalnie wyszło chyba fajnie:

Może zdziwi niektórych fakt, że tak blisko torów stoją domki. No, ale pamiętacie coś takiego jak „wczasy wagonowe?”. Domki dla kolejarzy, czyli wagony przerobione na domki, stały właśnie przy torach. Tak było na przykład w Ustce. Tak jest też u mnie na makiecie.

Zwróćcie uwagę jak super wykonane są te domki. Pewnie pochodzą z lat 80, a może nawet 70. Myślę, że toaleta mojej produkcji (ta z prawej) pasuje idealnie 🙂

Więcej o mojej retro makiecie przeczytacie w dziale „Makieta H0”.

Otagowane , , , ,

Ależ to było meczycho!

Wreszcie jest! W zasadzie skończone boisko na makiecie H0, budowanej przede wszystkim z elementów sprzed lat. Jest boisko, jest i meczycho.

To było dość mozolne zadanie. Malowanie linii, budowa bramek (z kawałków plastiku i firanki), chorągiewek bocznych. Do tego ławki, budynki klubowe itp. Ale byłoby to niczym, gdyby nie piłkarze, no i kibice. Ci wreszcie zasiedli na miejscowym stadionie.

Ok, nie ma tłumów, ale wierni fani są. Z miejscową drużyną LKS Czarni towarzysko gra zespół z Czechosłowacji. Właśnie widzimy akcje gości i dośrodkowanie z prawego rogu.

Ale nie byłbym sobą, gdybym nie podjechał na oryginalny stadion Czarnych i zobaczył na jakim obiekcie gra prawdziwa drużyna. No chyba jest trochę podobny do tego na makiecie.

Oczywiście zbadałem też historię Lwóweckiego klubu. Ja odwzorowałem stroje z końca lat 70. na podstawie zdjęcia ze strony lksczarnilwowek.futbolowo.pl

A wszystko zaczęło się od pustego boiska…

Ale prace na makiecie wciąż trwają, wkrótce pokażę kolejną rzecz. Więcej o mojej makiecie H0 w specjalnej zakładce.

Otagowane , , , , , ,

Co tam w GieeSie?

W specjalnej sekcji na blogu – „Makieta H0” – opisuję budowę makiety w skali H0, czyli 1:87. W klimacie powiedzmy z przełomu lat 70. i 80. No i jak się da z materiałów sprzed lat, jak gdybym budował ją z rzeczy dostępnych kiedyś w Składnicy Harcerskiej. Czegoś mi na niej brakowało i bum! Sklep GS.

GS, czyli sklep Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” to charakterystyczny obrazek wsi i miasteczek PRL. Sklepik, przy którym zbierała się miejscowa ludność. Tak też będzie na mojej makiecie. Sklep, co wyjątkowe dla mojej makiety, bo do tej pory wszystko było w zasadzie z plastiku, jest z kartonu. No i troszkę go przerobiłem po swojemu. A zaczęło się od tego:

Nigdy nie składałem takiego modelu z kartonu, no i łatwo nie było. To trochę nie moja bajka, wolę plastik. Ale mimo wszystko i tak zabawa była niezła.

Praca z papierem nie jest łatwa, jego klejenie, wyginanie itp. No ale udało się. Troszkę to modyfikowałem, malowałem, dokleiłem niektóre części, inne pominąłem. GS ma magazyn z tyłu, a z przodu rząd dużych okien.

Czasami widać ślady kleju i inne niedogodności, ale tak zostawiam, no kurczę te sklepy były zawsze takie jakieś brudne i nie do końca ogarnięte.

Dołożyłem znaczki GS, no i skrzynkę pocztową.

Myślę, że wyszło fajnie. Przed sklepem widzicie ławkę drewnianą. Zrobiłem ją sam. Z zapałek przeciętych na cztery części, no i z kawałków plastiku pozostałych po innych modelach. A praca wyglądała tak:

Otagowane , , ,

Domowym sposobem

Umówmy się, pandemia, lockdown sprzyjają pewnym zachowaniom, na przykład… pędzeniu bimbru. Co prawda pan Andrzej, mieszkaniec mojej makiety H0 w klimacie PRL nie jest zamknięty przez lockdown, ani nie grasuje żadna pandemia, ale przecież to nie przeszkadza by przygotować pyszny napój!

Bimberek Andrzej pędzi po cichutku, za domem. Wiadomo, po co ma milicja wiedzieć. No i sąsiedzi też po co, tylko będą chcieli spróbować.

Montaż tego wyjątkowego dla pana Andrzeja miejsca wykonałem w zasadzie z odpadów. Beczki po jakimś zestawie, kawałki drewna też, baniak z innego kompletu, ławeczka z jakiegoś domku, a sama altana to już część nie mam pojęcia czego.

Ale najważniejsze, że się sprawdza, a pan Andrzej zadowolony!

A więcej o makiecie w zakładce „Makieta H0”.

Otagowane , , ,

Nie wszystkie bary zamknięte

Czas powrócić na makietę kolejki H0, którą od lat składam sobie powoli. Opieram się w zdecydowanej większości na budownictwie, kolejach i dodatkach sprzed lat. Tak jakby była zbudowana powiedzmy w 1985 roku. Staram się też sam montować kilka rzeczy i tu przykład.

Kawiarnia, taki barek. Obok odbywa się festyn, więc panowie chętnie raczą się piwkiem patrząc na kulturalne występy. Klasyczna Skoda, Star z mlekiem, drzewka z lat 80. i sam model budynku też sprzed lat. Początkowo było zasadniczo tak…

Najpierw sam zrobiłem stoliki i ławki. Są po prostu docięte z małych pozostałości po budownictwie, no i pomalowane. Wreszcie zrobiłem kufle. To końcówki latarni, docięte i pomalowane tak, żeby przypominały kufle.

Zresztą ludziki też są przeze mnie pomalowane. No i daszek kawiarni też zrobiłem z jakiejś falowanej części, która mi pozostała.

Wreszcie Stefan, Zenek, Zdzichu, Maniek i Bolek z bratem mogą się spokojnie napić piwka.

A więcej o mojej makiecie przeczytacie w zakładce „Makieta H0”. Wkrótce kolejny jej fragment…

Otagowane , ,

Na straganie w dzień targowy…

To jeszcze powrócę na chwilę do straganów na mojej makiecie.

Jak widać, na rynku pojawili się już pierwsi klienci. Poniżej zobaczycie też więcej straganów. Wszystkie towary też sam wykonałem. Jest stragan z kwiatami, materiałami, naczyniami itp.

Łącznie sześć różnych. Chyba na tym poprzestanę, bo jeszcze ma stanąć scena, ale o tym wkrótce…

Stragany wykonałem z pozostałości po modelach, tak jak wszystkie towary dostępne na nich. Trochę pracy było, ale to najfajniejsza część zabawy nad makietą H0.

makietastragany4

Otagowane , , , , ,

Bratki i inne kwiatki

Świeże kwiaty to podstawa miasteczkowego straganu. Także mojego miasteczka, które buduję na makiecie H0 (więcej o niej w specjalnej zakładce). Buduję ją przede wszystkim z elementów sprzed kilku dekad, ale niektóre tworzę sam. I oto przykład.

Stragany powstały z kawałków plastiku i innych elementów, które pozostały mi z modeli.

Trzeba było trochę powycinać i posklejać.

Ale w końcu pan Henio otrzymał swój stragan. I pan Zbyszek również!

Z kawałków plastiku wykonałem również kwietniki, a same kwiaty z pozostałości po modelach. No i można dostarczyć świeże kwiatki!

No dobra, ale nie będę wszystkiego zdradzał od razu. W następnym wpisie kolejne stragany własnej roboty na mojej makiecie H0.

Otagowane , , ,

Co wam podać?

Ten domek zacząłem montować wcześniej. Ale teraz nabrał pełnego blasku. Jest relaks, są zwierzęta, jest Polonez.

Z góry być może wygląda to mało efektownie, ale przyjrzyjmy się, co tam się właściwie dzieje.

To taka zagroda trochę w starym stylu, zresztą akcja ma dziać się – powiedzmy – w latach 80. Jej właściciel ma swój traktor, kilka zwierząt, a obok stoi przyczepa kempingowa.

To królestwo dziadka Tadeusza (w białym kapeluszu). Ma swoją ulubioną ławeczkę, na której siadają jego żona, syn, sąsiedzi, kumple. Babcia Jaśka posadziła przy drzwiach kilka kwiatków, żeby było przyjemniej. Panowie są ze starej szkoły, zasadniczo więc czekają na to, co zostanie im podane…

Dlatego Halina wychodzi co jakiś czas przed domek i dopytuje panów, co ma wreszcie przynieść..

Ale oczywiście czasami sytuacja się odwraca i na ławeczce odpoczywa Jaśka.

A tymczasem są pewne sprawy, które trzeba załatwić w małym budyneczku z sercem w drzwiach…

W tym zestawie dobrze widać Poloneza, tzw. kioskowca, czyli autka, które w PRL-u można było kupić w kioskach Ruch-u. Pisałem o nich TUTAJ. Widać również genialny traktor enerdowskiej firmy Espewe – o nim było TUTAJ.

Żeby było jasne, otoczenie przyczepy, kwietnik, ławeczkę, daszek itp. wykonałem sam 🙂 No i to jeszcze nie skończona historia…

Pytanie też czy zauważyliście świnkę, Kubusia, który wesoło wygląda ze stodoły?

Otagowane , , , , , , , , , ,