Tag Archives: makieta kolejki prl

Co wam podać?

Ten domek zacząłem montować wcześniej. Ale teraz nabrał pełnego blasku. Jest relaks, są zwierzęta, jest Polonez.

Z góry być może wygląda to mało efektownie, ale przyjrzyjmy się, co tam się właściwie dzieje.

To taka zagroda trochę w starym stylu, zresztą akcja ma dziać się – powiedzmy – w latach 80. Jej właściciel ma swój traktor, kilka zwierząt, a obok stoi przyczepa kempingowa.

To królestwo dziadka Tadeusza (w białym kapeluszu). Ma swoją ulubioną ławeczkę, na której siadają jego żona, syn, sąsiedzi, kumple. Babcia Jaśka posadziła przy drzwiach kilka kwiatków, żeby było przyjemniej. Panowie są ze starej szkoły, zasadniczo więc czekają na to, co zostanie im podane…

Dlatego Halina wychodzi co jakiś czas przed domek i dopytuje panów, co ma wreszcie przynieść..

Ale oczywiście czasami sytuacja się odwraca i na ławeczce odpoczywa Jaśka.

A tymczasem są pewne sprawy, które trzeba załatwić w małym budyneczku z sercem w drzwiach…

W tym zestawie dobrze widać Poloneza, tzw. kioskowca, czyli autka, które w PRL-u można było kupić w kioskach Ruch-u. Pisałem o nich TUTAJ. Widać również genialny traktor enerdowskiej firmy Espewe – o nim było TUTAJ.

Żeby było jasne, otoczenie przyczepy, kwietnik, ławeczkę, daszek itp. wykonałem sam 🙂 No i to jeszcze nie skończona historia…

Pytanie też czy zauważyliście świnkę, Kubusia, który wesoło wygląda ze stodoły?

Reklama
Otagowane , , , , , , , , , ,

Panie kierowniku, wszystko się da!

To zawsze była zgrana ekipa. Mietek, Zdzichu i kierownik Stanisław. Dlatego spodziewali się szybko usunąć awarię. Z pomocą przyjechał jeszcze Tadek, bo trzeba było zastawić drogę wyjazdową z miasteczka.

Naprawa kanalizacji zajęła jednak trochę więcej czasu niż się spodziewali, ale udało się! A mi udało się uwiecznić pracę pana Mietka i jego kumpli na zdjęciach. No i na makiecie. Tak, tak, wróciłem do budowy makiety H0, o której możecie przeczytać w osobnej zakładce na blogu.

Makieta składa się w zdecydowanej większości z elementów sprzed lat. Z produktów, które kiedyś można było kupić w Składniach Harcerskich, kioskach ruchu. Są na przykład samochodziki niemieckiego producenta Permot (pisałem o nich TUTAJ), albo nasze rodzime kioskowce (TUTAJ).

   

Ale wracając do makiety. Staram się jak najwięcej zrobić na niej sam. I tu widać początek tej scenki. Zrobiłem studzienkę, znaki ostrzegawcze na drogę, pomalowałem ludziki.

I wyszło tak:

Ale to nie koniec działań na makiecie, wkrótce pokażę więcej…

Otagowane , , , , ,

Tajne przez poufne

Podobno w tych rejonach były kopalnie urany. Potwierdzają to najstarsi mieszkańcy. Dlatego, w pewien sposób odwzorowując okolice Lwówka Śląskiego i Pławnej na Dolnym Śląsku postanowiłem nawiązać do tej legendy.

Nie zacząłem jednak szukać uranu, a nawiązałem do legendy na mojej makiecie H0, którą buduję przede wszystkim z elementów sprzed lat. Są pociągi, domki, tory i wiele innych rzeczy oryginalnych z PRL-u. Możecie o niej przeczytać więcej w specjalnej zakładce Makieta H0.

Dziś opowieść o kolejnym elemencie. A zaczęło się tak…

Najpierw było kilka desek, elastyczny czarny materiał, styropian, mata udająca ziemię, trochę kleju i kilka chwil roboty.

Potem trzeba było zbudować wzniesienia, doczepić kopalnię. To jest tajne miejsce, wielu mieszkańców tak naprawdę nie wie, co się tu odbywa, choć wiedzą, że coś dziwnego.

Jak widać, Henryk, Zygmunt i Benio już pracują na dole. Warunki są ciężkie. Wentylatory niespecjalnie pomagają. Ale tajemnicze kryształy wydobywane pod ziemią powodują, że chce się pracować.

Sama kopalnia nie była specjalnie trudna do wykonania, gorzej ze wzgórzem.

Styropian oblepiony materiałem imitującym ziemię nie wyglądał najlepiej.

Ale po dołożeniu drzewek, piachu, konarów i innych leśnych historii zaczęło to wyglądać.

Jak widać na górze prace również trwają. Specjalny dźwig wyciąga wagonikiem towar na rampę i tam jest zabierany.

Jest też miły akcent, to pani Halina. Lubi się opalać, po prostu…

Wiele elementów jest tu niedokończonych, ale kto powiedział, że prace zostały zakończone..

Otagowane , , , , ,

Pan Henryk wylądował

Wreszcie! Wreszcie powróciłem do makiety H0, o której możecie przeczytać w specjalnej zakładce. Staram się ją robić przede wszystkim z przedmiotów sprzed lat. Teraz dołączył samolot.

Tym razem wykonałem Fokkera DR-1. Model marki Revell pochodzi z 1983 r. Nie był specjalnie trudny do złożenia. Kilka części, pilot. Jak widać zostawiłem oryginalny kolor plastiku, moim zdaniem sprawdza się idealnie.

Kiedy dostałem model w prezencie, postanowiłem wykorzystać go na makiecie. Skala nie jest idealna z H0, ale bardzo bliska. Żeby samolot mógł „wylądować” na makiecie musiałem zbudować lotnisko. Postanowiłem zrobić je z kawałka deski. Okleiłem ją, dołożyłem kilka gadżetów, namalowałem pas startowy i jest. Na zdjęciu poniżej widać też małe światła, znaczniki końca pasa.

Jasne, samolot Fokker DR-1, który produkowano w latach 1917-1918 nie mógł trafić na lotnisko małego aeroklubu w PRL… a może jednak. Wyobraźmy sobie, że pasjonat lotnictwa – pan Henryk – wszedł w posiadanie takiego samolotu po wojnie. Postanowił go odnowić, i wreszcie się udało! Genialny trójpłat z kratownicowym kadłubem krytym płótnem, który maksymalnie osiągał około 160 km/h, wylądował w naszym miasteczku. Pana Henryka nie witały jednak tłumy, tylko małżonka z dzieckiem i para miejscowych pijaczków.

Oczywiście ten fragment makiety nie jest jeszcze dokończony, ale pracuję nad tym 🙂

Tymczasem… niemal w tym samym czasie, pan Gerard zakupił piękną Skodę 100 na pobliskiej giełdzie. Nie mógł sobie nie zrobić z nią zdjęcia na rynku miasteczka. Niestety tutaj też załapał się jakiś miejscowy pijaczyna…

Otagowane , , , , ,

Światło na peronie

Poszła  para buch i koła w ruch to musiało pójść też światło. I stało się. Na mojej makiecie H0 pojawia się coraz więcej światła. Tym razem odpaliłem je na peronie 1.

Podświetlany zegar – tak ściślej pisząc. Okolica jest jeszcze nie w pełni skończona, ale prąd dochodzi.

W tle widać dworzec wyprodukowany przez Olbernhauer Wachsblumenfabrik Olbernhau, czyli OWO Spielwaren. Ma przejście podziemne, ławeczkę, rozkład jazdy, przeszklone zadaszenie. No i budkę z przekąskami!

Jak widać, dojechała również dostawa mleka, no i są pierwsi pasażerowie i osoby oczekujące na przyjazd krewnych.

Pewnie zobaczyliście również reklamę Piwa Jasnego Pełnego z miejscowego browaru 🙂

Jak pisałem, jest jeszcze wiele do zrobienia, ale Helena z dzieckiem może wreszcie bez obaw przyjść na peron po swojego męża Stanisława. Wujek Andrzej ma co fotografować, babcia Jaśka posilić się bułką z pieczarkami w budce z przekąskami, a zakochani popatrzeć na przejeżdżające pociągi…

I jeszcze na deser zaproszenie na mój drugi blog. Zaproszenie związane z pociągami. Pisałem tam bowiem o wyjątkowej płycie.

Bohaterami płyty „Magyar Gozmozdonyok” jest kilkanaście wyjątkowych lokomotyw. Słyszymy jak te zatrzymują się na stacjach, ruszają z nich, przejeżdżają przez różne tereny. Para bucha, psy szczekają, słychać nawet zapowiedzi z dworców.

Ten wyjątkowy krążek został wydany w 1983 roku przez powstałe na początku lat 50 wydawnictwo Hungaroton. Więcej przeczytacie TUTAJ.

Otagowane , , , ,

I przyszła noc…

Był już zakład pracy… to czas na mrok. Na makiecie zamontowałem kilka lamp, które pomagają znaleźć orientację w nocy.

Na stacji czeka osobowy do Wałbrzycha. Obok przejeżdża właśnie pośpieszny linii Warszawa-Jelenia Góra. Nad miasteczkiem niebo rozjaśnia księżyc, widać boisko miejscowego klubu B klasy i ich budynek klubowy. Wszystkiemu przygląda się krowa Balbina.

A na pierwszym planie kiosk i wspomniana lampa.

Dworzec to Przystanek Kolejowy Odra Osobowy, który wyprodukowała Spółdzielnia RZEM z Wrocławia. Kosztował 239zł i najprawdopodobniej pochodzi z końca lat 70.

 

Lampa też oryginalna, znaczy z lat 70.

Otagowane , , ,

Czas na bimber!

Wracam do makiety H0, którą przygotowuję od jakiegoś czasu. Niemal wszystkie domy, samochody, ludziki, wagony, nawet trawa i tory są sprzed lat, produkcji polskiej albo enerdowskiej. Zresztą więcej o niej przeczytacie w specjalnej zakładce MAKIETA H0. Ostatnio znowu nad nią trochę popracowałem.

Dopracowuję m.in. fabrykę umieszczoną tuż przy torach. Składowane tam są różne dziwne przedmioty, urządzenia, nawet nowe samochody. Ale jak to w takich fabrykach bywa, do końca nie wiadomo czym się tam zajmują. Jak widać na zdjęciu na pewno zajmują się bimbrem. Spójrzcie na beczkę z rurami itp za balami drewna. Bimberek dla panów pod wiatą się robi 🙂

Dojazd do zakładu odbywa się przez podwójne torowisko. Jak widać niektórzy dojeżdżają do pracy polonezem. Jest też kiosk, a obok boisko, które w końcu doczekało się siatki na bramkach.

W tle widać też czechosłowacki wagon do przewozu samochodów.

To wymaga jeszcze sporo pracy, ale bimberek na pewno w niej pomoże 🙂

Otagowane , ,

Naprawa i gazety

Nie, nie, nie zapomniałem o makiecie H0. Przygotowuję ją od dłuższego czasu, przede wszystkim z elementów sprzed lat. Szczegóły w specjalnej zakładce „Makieta H0”.
Dzisiaj czas na kolejny fragment przygotowany przeze mnie w ostatnim czasie. Prace zaczęły się mniej więcej tak.

Ale potem było już tylko lepiej. Dołożyłem ulicę, budynki, samochody „kioskowce” z lat 80., o których pisałem TUTAJ, są też panowie naprawiający Poloneza. W tle boisko z klubowym budynkiem, które prezentowałem już wcześniej.

Oczywiście to jeszcze nie finał tej części makiety, ale ogólny zamysł jest. Panowie próbują naprawić tego Poloneza. Przyjechała „pomoc drogowa”.

Tory są już w większości posypane, zieleń również, kiosk postawiony, straż pożarna też w gotowości…

Kiosków jest zresztą więcej. Poniżej w innym miejscu makiety.

Są jeszcze dwie ważne rzeczy. Makieta zyskuje swoją elektryczność. Widzicie słupy w niektórych miejscach. Zaczyna pojawiać się światło

… ale o tym, w następnym wpisie…

Otagowane , , , ,

Mundial na makiecie

No może trochę przesadziłem, ale jednak porządne boicho już jest. Zobaczcie sami.

Jest już nawet publika, choć piłkarzy wciąż brak. Ale udało mi się zrobić linie, bramki (siatki będą), no i chorągiewki na rogach.

Najważniejsze by jednak była toaleta i bar, a te już są.

Kilka innych elementów na makiecie też nabrało już fajnego kształtu. Jak w każdym miasteczku oczywiście jest kościółek…

Jak znaleźliście na powyższym zdjęciu fotografa to brawa za czujność 🙂

Kształtu nabiera także rynek. Do domu handlowego dowożone jest mleko, postawiłem też własnoręcznie wykonany słup ogłoszeniowy.

Jeden z naszych mieszkańców ma wyjątkowe szczęście, bo mieszka nad wodą…

Jest też zagroda, która odwzorowuje prawdziwy rodzinny dom. Jest nawet przyczepa campingowa, która stoi przy prawdziwym domu będącym inspiracją dla tego…

I tu dochodzimy do bardzo ważnej historii. Otóż budowana przeze mnie makieta H0 powstaje, jak już pewnie wiecie, z elementów z lat 70 i 80 albo jeszcze wcześniejszych – na ile to oczywiście możliwe. Chciałem jednak uzyskać nie tylko klimat, powiedzmy z lat 70, ale też określonego miejsca. A jest nim Dolny Śląsk, a dokładniej okolice Lwówka Śląskiego i wioski Pławna, położonej 8 kilometrów od Lwówka. W mieście od wieeeelu lat działa browar lwówecki. Miałem okazję go zwiedzić i wtedy wpadłem na pomysł, że przecież taki trzeba zrobić na makiecie. Browar jeszcze czeka na budowę, ale dostawy piwa już są. Na samochodzie oryginalne etykiety sprzed lat.

W takich okolicznościach przyrody nie dziwne, że zakochanej parze zachciało się amorów 🙂

Wkrótce pokażę kolejne rozbudowy mojej makiety. Więcej o niej przeczytacie w specjalnej zakładce: Makieta H0.

Otagowane , , , , , , ,

Zakąski/przekąski

Zapewne goście nie znajdą w nim kawy w szklance i torcika uniwersyteckiego jak w warszawskim Barze Kawowym, o którym pisałem TUTAJ.

Obsługa, choć wspaniała, zapewne nie dorówna również barmanowi Józiowi (Walenty Kędziorek) ze słynnych, otwartych już w 1945 roku, warszawskich Zakąsek. Był to nowoczesny bar szybkiej obsługi, w którym pan Józio nie mówił do klientów „proszę poczekać”, tylko „już podaję”. A wystrój zapewne nie przebije luksusowej restauracji Paradis na Nowym Świecie (po wojnie mieściła się tu Melodia). Jednak Cafe, które pojawiło się na naszej makiecie H0, o której piszemy w specjalnej zakładce u góry też, mam nadzieję, przyciągnie swoich klientów.

Tak naprawdę to miał być dworzec. Pisałem zresztą o nim kilka wpisów wcześniej. Kilka dekad temu wyprodukowała go niemiecka firma OWO.

 

Ponieważ jednak mam już wystarczającą liczbę dworców na makiecie to zdecydowałem się zrobić z tego dom towarowy z kawiarnią. I teraz wygląda tak:

Budynek główny ma piętro. W oknach są różne firanki. Najciekawsze jest to, że  z każdej strony ma inne wejście. Na górnym zdjęciu bardziej skromne, na spokojniejszą część ulicy.

A z drugiej strony są już duże drzwi z przedsionkiem. Do tego ławeczki, różne płotki itp. No i najważniejsze, cafe z boku.

Wejście też jest przestronne, obok reklamy produktów.

Jest też plakat reklamy. Wkrótce będzie więcej. Pracuję nad specjalnymi.

Jak widać, przy takiej skromnej kafejce również przyjemnie jest pogadać w oczekiwaniu na kawkę, ewentualnie piwko. No właśnie, piwko… ale o nim następnym razem…

Otagowane , , ,